Niezależna Gazeta Obywatelska

Szanowni Państwo! W związku ze wznowieniem aktywności publicznej skompromitowanego polityka SLD Tomasza Garbowskiego informuję o rozpoczęciu 2 etapu kampanii społecznej: STOP SLD. STOP TOMASZOWI GARBOWSKIEMU.

Miałem nadzieję, że Tomasz Garbowski, niedoszły kandydat na prezydenta Opola, skupi się na współpracy z prokuraturą, w celu ustalenia osób odpowiedzialnych, za nadużycia w toku rejestracji list kandydatów SLD do Rady Miasta Opola. W wyniku tego bezprecedensowego wydarzenia, Opole ponownie zostało skompromitowane na arenie ogólnopolskiej przez działaczy SLD. Podobnie jak 12 lat temu, w czasie korupcyjnej afery ratuszowej, tak dzisiaj, o Opolu mówi się w kontekście kompromitacji. Opolanie ponownie muszą się wstydzić za swoich niektórych polityków.

Przypomnę, że Tomasz Garbowski przyznał, że przez 2 tygodnie zbierał podpisy osobiście pod listami poparcia SLD do Rady Miasta Opola [Druga kawa, rozmowa z Maciejem Nowakiem w 24opole.pl – z 28.10.2014 t.]. Podpisy pod listami zakwestionowanymi przez komisarza wyborczego zbierali także najbliżsi współpracownicy Tomasza Garbowskiego, a być może i jego pracownicy, w tym także obecni kandydaci na radnych w okręgach 1 i 5.

Dopóki prokuratura rejonowa po zawiadomieniu skierowanym przez Miejską Komisję Wyborczą jako organ państwa nie ustali:

1. czy wśród osób uczestniczących w procederze fałszowania podpisów pod listami wyborczymi nie było innych działaczy SLD, w tym kandydatów na radnych w okręgu 1 i 5,

2. czy do fałszowania nie doszło w biurze poselskim Tomasza Garbowskiego z użyciem sprzętu kserograficznego tam dostępnego,

3. jaka była wiedza i ewentualny udział w tych działaniach samego posła Tomasza Garbowskiego?

Poseł Tomasz Garbowski powinien zawiesić członkostwo w klubie parlamentarnych SLD, zrzec się immunitetu celem przeprowadzenia dogłębnego śledztwa prokuratorskiego w tej sprawie oraz zrezygnować z członkostwa w sejmowej komisji etyki poselskiej.

W moim przekonaniu, Tomasz Garbowski jako główny zainteresowany startem w wyborach prezydenckich, odpowiadający za swoich ludzi zbierających podpisy, powinien, za tą ogromną kompromitację ponieść polityczną i ewentualnie, jeśli prokuratura dopatrzy się złamania prawa, prawną odpowiedzialność.

Janusz Kowalski