Sprawa dotyczy realizacji w naszym bezpośrednim sąsiedztwie od strony południowej inwestycji sprzecznej z ustaleniami planu zagospodarowania (pensjonat z restauracją – kategoria obiektu XIV w terenie zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej) w Zakopanem. Inwestycja ta wprowadza wbrew naszej woli ograniczenia w zagospodarowaniu naszych nieruchomości, na co od samego początku się nie zgadzamy jako strona postępowania administracyjnego. Organ wydający decyzję o pozwoleniu na budowę (Starosta Tatrzański) w uzasadnieniu decyzji podał tylko 1 z ograniczeń w zagospodarowaniu naszych nieruchomości, resztę ukrywając pod skrótem „m.in”. Odwołaliśmy się od tej decyzji, lecz organ II instancji (Wojewoda Małopolski) po postępowaniu wyjaśniającym, na które składała się osobista wizyta inwestora w siedzibie organu (odnotowana w protokole z przyjęcia strony), pismo inwestora wprowadzające organ w błąd oraz wezwanie strony do dostarczenia oryginału pełnomocnictwa utrzymał ją w mocy, ignorując wszystkie nasze poważne i uzasadnione zarzuty (m.in.: sprzeczność z ustaleniami planu zagospodarowania, zagrożenie bezpieczeństwa publicznego z powodu lokalizacji pensjonatu bez wystarczającej ilości miejsc postojowych przy zakorkowanej w sezonie ulicy stanowiącej jedyny dojazd dla Pogotowia Ratunkowego oraz Straży Pożarnej, nieczytelna i pokreślona mapa projektu zagospodarowania działki, przerabianie długopisem daty na pieczęciach, niezachowanie odległości, naruszenie przepisów Ustawy o opłacie skarbowej, nieaktualne zaświadczenia projektantów). Do wielu poważnych zarzutów organ odwoławczy w ogóle się nie odniósł w uzasadnieniu decyzji. Zaskarżyliśmy tą decyzję Wojewody Małopolskiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie składając wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji do Wojewody Małopolskiego oraz do WSA w Krakowie. Wojewoda Małopolski tłumacząc się brakiem możliwości pobrania kaucji na poczet zabezpieczenia roszczeń inwestora, odmówił wstrzymania wykonania decyzji. WSA w Krakowie również odmówił wstrzymania wykonania decyzji, ignorując argumenty dotyczące zagrożenia bezpieczeństwa publicznego.
Złożyliśmy do WSA w Krakowie wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii rzeczoznawcy budowlanego, w której wykazano istotne wady prawne oraz zagrożenie bezpieczeństwa pożarowego dla naszych nieruchomości w związku z niezachowaniem wymaganej odległości przez inwestora. Na tej podstawie złożyliśmy kolejny wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji. WSA oddalił nasz wniosek dowodowy, traktując go jako stanowisko strony skarżącej i zwlekał z wyznaczeniem posiedzenia niejawnego w sprawie rozpatrzeniem wniosku o wstrzymanie wykonania decyzji. Po wysłaniu wniosku o przyspieszenie rozpoznania wniosku o wstrzymanie wykonania decyzji WSA w tym samym dniu rozpatrzył wniosek, odmawiając po raz drugi wstrzymania wykonania decyzji, przysyłając postanowienie z inną sygnaturą, dotyczące innej sprawy. Po wystosowaniu wniosku o doręczenie właściwego postanowienia i otrzymaniu go, złożyliśmy zażalenie na postanowienie odmawiające wstrzymania wykonania decyzji, lecz WSA wbrew przepisom Ustawy prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi nie przesłał zażalenia do NSA wraz z aktami sprawy. W trakcie interwencji telefonicznych w WSA informowano nas, że akta sprawy wraz z zażaleniem nie będą przesyłane do NSA w związku z bliskim terminem rozprawy. Po wielokrotnych interwencjach telefonicznych odnośnie nieprzesłania przez WSA zażalenia na postanowienie odmawiające wstrzymania wykonania decyzji wraz z aktami sprawy do NSA, poinformowano nas w WSA, że spowodowane jest to brakiem formalnym w postaci braku potwierdzeń odbioru postanowienia odmawiającego wstrzymania wykonania
decyzji i związaną z tym reklamacją na poczcie. Istotne znaczenie miał rzekomo stanowić brak potwierdzenia przez naszego pełnomocnika odbioru ww. postanowienia (co jest absurdalne z uwagi na fakt, że pełnomocnik złożył na to właśnie postanowienie zażalenie). W związku z tym nasz pełnomocnik wystosował wniosek o przyspieszenie rozpoznania sprawy w kwestii wysłania zażalenia wraz z aktami sprawy do NSA, przedstawiając jednocześnie zbiorczy dowód potwierdzenia odbioru postanowienia odmawiającego wstrzymania wykonania decyzji. WSA w Krakowie nie przesłał jednak zażalenia wraz z aktami sprawy do NSA. Złożyliśmy w WSA kolejny wniosek o dopuszczenie dowodu z dokumentu w postaci ekspertyzy wykonanej przez Rzeczoznawcę Towarzystwa Urbanistów Polskich w zakresie kształtowania struktur przestrzennych oraz Rzeczoznawcę Polskiej Izby Urbanistów, wykonanej w związku z prośbą o opinię w naszej sprawie skierowaną do Okręgowej Izby Urbanistów z siedzibą w Warszawie. Ekspertyza wskazywała na sprzeczność z ustaleniami planu zagospodarowania. WSA oddalił wniosek dowodowy w postaci ekspertyzy. Na rozprawie w WSA inwestor przedstawił zaświadczenie z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o toczącym się postępowaniu w sprawie naszego budynku gospodarczego, po tym jak fałszywie nas oskarżył o samowolę budynku gospodarczego przed PINB aby wybrnąć z sytuacji polegającej na niezachowaniu przez niego wymaganej przepisami prawa odległości. WSA w Krakowie zignorował wszystkie uzasadnione i poparte dowodami w postaci opinii i ekspertyz rzeczoznawców poważne zarzuty oddalając naszą skargę na decyzję Wojewody utrzymującą w mocy decyzję o pozwoleniu na budowę Starosty.
Zaskarżyliśmy wyrok WSA w Krakowie do NSA w Warszawie wnosząc o wstrzymanie wykonania decyzji, lecz NSA odmówił wstrzymania. Czekamy na wyznaczenie terminu rozprawy przed NSA. W międzyczasie złożyliśmy wniosek do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego o stwierdzenie nieważności decyzji Wojewody utrzymującej w mocy decyzję o pozwoleniu na budowę Starosty, lecz GINB zawiesił postępowanie z uwagi na toczące się postępowanie przed NSA, które ma pierwszeństwo w związku z zasadą niekonkurencyjności postępowań. Złożyliśmy następnie wniosek do GINB o wstrzymanie wykonania decyzji Wojewody, lecz GINB w odpowiedzi przysłał pismo (niebędące postanowieniem), informujące o tym, że nie może wstrzymać wykonania decyzji w związku z zawieszeniem postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji.
Podsumowując:
W naszym bezpośrednim sąsiedztwie od strony południowej, w terenie zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej powstaje sprzeczny z ustaleniami planu zagospodarowania wielki budynek pensjonatowy (kategoria obiektu XIV) zasłaniając nam słońce oraz istniejący do tej pory widok na góry, stwarzając zagrożenie bezpieczeństwa publicznego (lokalizacja przy zakorkowanej, jedynej dojazdowej ulicy dla pojazdów służb ratowniczo – gaśniczych przy braku wystarczającej ilości miejsc postojowych) oraz pożarowego dla naszych nieruchomości (niezachowanie odległości i zbliżenie do granicy), a także wprowadzając wbrew naszej woli ograniczenia w zagospodarowaniu naszych nieruchomości zatajone przez organ pod skrótem „m.in.” Nikt jednak nie chce nam pomóc pomimo pisania i wysyłania pism do różnych organów przez ponad rok czasu. Dla przykładu Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, że nie widzi podstaw do działania, skoro WSA rozpatrywał sprawę i oddalił naszą skargę. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wielokrotnie informowany (pisemne wnioski o
wstrzymanie robót budowlanych) o nieprawidłowościach dotyczących realizowanej po sąsiedzku inwestycji stwierdził w trakcie rozmowy, że nam współczuje, że mamy rację, że Starosta nie powinien w ogóle wydać takiej decyzji, że inwestor wyszarpał ją od Wojewody, lecz on nic nie może zrobić, ponieważ nie chce wchodzić w kompetencje Starosty bo raz tak zrobił i musiał się tłumaczyć. Powiatowy Inspektor podsumował to stwierdzeniem: „na układy nie ma rady”, umarzając postępowanie w sprawie wstrzymania robót budowlanych realizowanej po sąsiedzku inwestycji pomimo naszych zarzutów o zagrożeniu pożarowym, publicznym, oraz realizacji inwestycji naruszającej nasz interes prawny i prawo własności. Zarzuty te również poparte były dowodami w postaci opinii rzeczoznawców. Dodatkowo jeszcze PINB ułatwia inwestorowi łamanie przepisów prawa w kwestii niezachowanej odległości od naszego budynku gospodarczego poprzez to, że na prośbę inwestora, na potrzeby postępowania przed WSA wszczął postępowanie w sprawie rzekomej samowoli naszego budynku
gospodarczego (na podstawie fałszywych oskarżeń o samowolę) i wydał na prośbę inwestora zaświadczenie o toczącym się postępowaniu, które zostało użyte przez niego przed WSA w Krakowie wprowadzając Sąd w błąd. Nasz budynek gospodarczy istniał na naszej nieruchomości już w 1969 r. i nie był przez nas budowany. Ponadto został uwzględniony przez samego inwestora w projekcie budowlanym jego inwestycji. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że zawiadomienie o wszczęciu postępowania w sprawie naszego budynku gospodarczego PINB przysłał w grudniu 2013 r., po 3 latach od kontroli tego budynku z informacją, że zostało wszczęte we wrześniu 2010 r., co wskazuje na wyraźny związek z postępowaniem przed WSA w Krakowie oraz działanie na korzyść inwestora.
Na końcu należy wspomnieć, że na nieruchomości gdzie realizowana jest sprzeczna z planem zagospodarowania inwestycja, istniał budynek o cechach zabytkowych „Płazówka” chroniony postanowieniami Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków o wyznaczeniu strefy ochrony konserwatorskiej w projekcie uchwalanego wówczas planu zagospodarowania. Strefa ta jednak nie została wyznaczona wbrew postanowieniom WUOZ a budynek „Płazówka” został rozebrany bez jakichkolwiek uzgodnień z WUOZ. Decyzja Starosty o rozbiórce wydana została niezgodnie z praweBBm, co stwierdziła prokuratura, badając legalność decyzji. Dotyczący nas plan zagospodarowania został w trakcie jego uchwalania zmodyfikowany na potrzeby inwestora bez wyłożenia do publicznego wglądu. Tereny o oznaczeniu Uh – przeznaczone pod usługi hotelarskie zostały usunięte z planu, gdyż zlokalizowane były (zgodnie ze studium) w innym terenie niż plany inwestycyjne inwestora. Modyfikacja ta doprowadziła do tego, że Starostwo wydało decyzję zezwalającą na lokalizację pensjonatu w terenie zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej. Byliśmy przez inwestora i jego rodzinę zastraszani i nękani z powodu „chodzenia po urzędach zamiast pytać o wszystko ich” oraz z powodu odwołań od decyzji na etapie uzyskiwania przez inwestora pozwolenia na budowę.
ZK
Na układy nie ma rady. Liczyć tylko na Stowarzyszenie Stop Korupcji. i lokalne gazety.
powywieszać łapowników, zdrajców i się skończy
W Radiu Maryja byla audycja na temat sprzedazy PKL.Okazuje sie, ze to burmistrz Zakopanego zgodził sie na sprzedaz i wbil gwózdz do trumny kolejce linowej.Wiec,nie jest to jedyny przykład bezprawia lokalnej władzy.