Wypada pogratulować samorządowi i mieszkańcom Limanowej za determinację w zrealizowanej likwidacji tamtejszego monumentu zbrodniczej Armii Czerwonej. Rosyjska agencja INTER-TASS przytoczyła stanowisko rosyjskiego MSZ, który uznał suwerenną decyzję polskiego samorządu za „świętokradztwo” i „akt wandalizmu”. Warto wspomnieć, że niedawno po 24 latach walki został zniesiony również pomnik „wdzięczności Armii Czerwonej” w Katowicach.
Rosyjskie władze po dokonaniu – przez nowe wydanie Armii Czerwonej – anschlussu Krymu na szkodę Ukrainy metodycznie działają na rzecz zatarcia prawdy historycznej, tj. faktu blisko dwuletniej współpracy Armii Czerwonej i Wehrmachtu, NKWD i GESTAPO oraz Józefa Stalina z Adolfem Hitlerem. W każdym razie … żadne cywilizowane państwo nie może dyktować innemu jakie pomniki mają stać na jego terytorium.
Warto zastanowić się czy niedługo Federacja Rosyjska nie zażąda od Mołdawii zniszczenia pomnika zdobywcy Kremla, hetmana Stanisława Żółkiewskiego. W miejscu jego bohaterskiej śmierci (obecnie wieś Bierezowska w Mołdawii, dawniej polska wieś Laszki) jego syn Jan w 1621 roku wzniósł pomnik ozdobiony tablicą ze znanym cytatem „Quam dulce et decorum est pro patria mori” („Jakże słodko i zaszczytnie jest umrzeć za Ojczyznę”). Pomnik przetrwał aż do 1868 roku. Dzięki staraniom Polaków został odbudowany w 1912 r.
Rosja musi otrzymać adekwatną odpowiedź na swoje pomruki w sprawie swoich monumentów na naszym terytorium. Brakuje bowiem tylko … aby Rosjanie domagali się odbudowania warszawskiego soboru św. Aleksandra Newskiego czy Pomnika Siedmiu Generałów. Jeśli Rosjanie zbudują w Moskwie pomnik hetmana Stanisława Żółkiewskiego czy marszałka Józefa Piłsudskiego – w myśl upamiętnienia wydarzeń historycznych – to wtedy porozmawiamy o ich monumentach na polskim terytorium. Na razie ponawiam propozycję, aby do 11 listopada 2018 r. rozebrać wszystkie istniejące monumenty komunistyczne przenosząc je na cmentarze lub odsyłając Rosji. Nikt o zdrowych zmysłach nie rozciąga wymowy cmentarzy wojennych na jakieś monumenty. Jeśli jest inaczej i któryś z postkomunistów z SLD „swobodnie bredzi” w kwestii rzekomej konieczności utrzymania komunistycznych pomników to idzie prostą drogą do uzasadnienia wystawiania pomników żołnierzom Wehrmachtu.
Domagam się przy tym jednostronnego wypowiedzenia aneksu do umowy agenta, ministra Olechowskiego z przedstawicielem Rosji z 1994 r., na który powołuje się notorycznie rosyjski MSZ. Lista chronionych umową obiektów nie może zawierać żadnych obiektów sławiących komunizm. Po prostu! A rosyjski MSZ niech sobie pomrukuje …
Adam Słomka
Przewodniczący KPN-NIEZŁOMNI,
poseł na Sejm RP (1991-2001)