Tysiące polskich patriotów włączyło się w akcje solidarności z prześladowanymi za patriotyzm wrocławskimi kibicami i nacjonalistami. W Warszawie podczas promocji drugiego tomu książki Jerzego Zalewskiego „Pod prąd. Przewodnik po IV RP” swoją solidarność z prześladowanymi zadeklarował między innymi profesor Jerzy Robert Nowak, Stanisław Michalkiewicz, autor wielu książek o energetycznym uzależnieniu Polski od Rosji Witold Michałowski, kombatanci ruchu narodowego Przemysław Górny i Marian Barański.
Swoją solidarność z prześladowanymi można zamanifestować robią sobie zdjęcie z napisanym na kartce hasłem „Wszystkich nas nie zamkniecie” i publikując je na portalach społecznościowych.
Akcja ma na celu walkę z prześladowaniami politycznymi, których ofiarą stają się wszyscy ci którzy mówią prawdę o zbrodniach komunistycznych i walczą z gloryfikowaniem komunistycznych zbrodniarzy i ukrywaniem zbrodni komunistycznych.
Jednym z ostatnich bulwersujących przejawów prześladowań politycznych jest ukaranie młodych polskich patriotów z Wrocławia wyrokami aresztu od 20 do 30 dni i grzywnami w wysokości 5000 złotych. Ofiarami prześladowań są kibice Śląska Wrocław, działacze Narodowego Odrodzenia Polski i Kolibra, kombatanci z Solidarności Walczącej.
Ukarani protestowali przeciw honorowaniu przez władze miejskie, uniwersytet i działaczy lewicy, uczestnika zbrodni komunistycznych Zygmunta Baumana. Represje jakie ich dotknęły budzą niepokojące skojarzenia z czasami stanu wojennego. Podobnie jak wtedy młodych polskich patriotów pozbawiono wolności słowa, środków do życia na kilka miesięcy (wysokie grzywny sięgają wysokością czteromiesięcznych najczęstszych w Polsce poborów), pracy (kilkudziesięciodniowe areszty oznaczają w praktyce utratę pracy), a w konsekwencji podstaw bytu materialnego, wolności. Tylko dlatego że nie zgadzali się na honorowanie osoby współodpowiedzialnej za zbrodnie komunistyczne.
W obronie wolności słowa, przeciw prześladowaniom politycznym demonstrowali też przed warszawskim Ministerstwem Sprawiedliwości działacze Ruch Wolności współtworzącego Ruch Narodowy. Protest bardzo dokładnie zrelacjonowała telewizja Trwam.
W czasach PRL sądy formalnie też nie skazywały za bycie opozycjonistą. Zawsze znajdywały się odpowiednie paragrafy. Opozycjonistów skazywano za zakłócanie spokoju, nielegalne zgromadzenia, blokowanie ruchu drogowego, druk bez koncesji. Wszystko to władze komunistyczne robiły łamiąc reguły demokracji, która nie polega tylko na procedurach wyborczych, ale też na ochronie praw i wolności obywatelskich, w tym wolności słowa i zgromadzeń. Represje wobec młodych patriotów, wobec narodowców, są przejawem zanikania demokracji w Polsce. I o tą demokracje, o prawa i wolności obywatelskie należy walczyć.
Postać Zygmunta Baumana opisał w „Liście oprawców” znany historyk Tadeusz Płużański. Bauman był „oficerem” politycznym, czyli osobą szerzącą komunistyczną propagandę, wśród żołnierzy ludowego Wojska Polskiego i Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego (jednostek wojskowych bezpieki, zajmujących się terrorem politycznym i mordowaniem polskich patriotów w komunistycznej „Polsce”). W szeregach KBW Bauman zajmował się też dowodzeniem oddziałem który mordował polskich patriotów walczących z komunistyczną okupacją. W czasie II wojny
światowej podległym Armii Czerwonej ludowym wojsku „polskim” Bauman był tajnym współpracownikiem Informacji Wojskowej o pseudonimie „Semjon”, zajmował się donoszeniem do wojskowej bezpieki na zbyt polskich kolegów.
Błyskawiczną karierę naukową Baumanowi zapewniły stalinowskie uniwersytety. W jej ramach był wykładowcą w Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR. Późniejsze koncepcje filozoficzne Baumana służyły mu do usprawiedliwienia swojej współodpowiedzialności za komunistyczne zbrodnie.
Jan Bodakowski
relacja TV Trwam 12 minuta programu
http://tv-trwam.pl/film/informacje-dnia-04062014
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10312572_647129048696273_4437578406733802871_n.jpg