Klienci funduszy inwestycyjnych przeżywają trudne chwile

Niezależna Gazeta Obywatelska1

wykres analizy onlinePodjęte przez Rosję działania na należącym do Ukrainy Krymie wywołały silne turbulencje na giełdach, szczególnie w Europe i Rosji. Spadki na rosyjskiej giełdzie odczują głównie posiadacze jednostek funduszy akcji rosyjskich, które bez uwzględnienia dzisiejszej korekty tracą od początku roku już średnio -11%.

Na koniec stycznia w 5 funduszach oferowanych przez krajowe TFI ulokowanych było zaledwie 70 mln zł, w tym najwięcej w działających od ponad 5 lat: Investor Rosja oraz ING Rosja (odpowiednio 19 mln zł i 24 mln zł). W przypadku oferty ubezpieczycieli, po wyłączeniu produktów z TFI, mamy tylko 2 fundusze (Aegon Akcji Rosyjskich (PLN) UFK oraz Nordea – East Capital Akcji Rosyjskich UFK). Na koniec 2013 roku ich aktywa warte były łącznie zaledwie 22 mln zł. Blisko 2 razy więcej zgromadziliśmy w tym czasie w 3 funduszach z oferty zagranicznych firm. Stosunkowo wysoką ekspozycję na rynek rosyjski mają także fundusze akcji Nowej Europy. Wg danych na koniec czerwca zeszłego roku, średni poziom zaangażowania na tym rynku funduszy z oferty TFI (głównie poprzez ADR-y i GDR-y notowane na londyńskiej giełdzie) wynosił nieco ponad 10%, przy czym w 2 funduszach przekraczał 30%.

Konflikt na Ukrainie może się także niekorzystnie odbić na innych funduszach. Inwestorzy rzucili się do sprzedaży akcji również w Azji oraz praktycznie w całej Europie. WIG30 zaczął dzień aż -3,84% pod kreską. Niepokój na rynkach finansowych sytuacją na Krymie widać też w rosnących cenach ropy naftowej i złota.

Zdaniem Jarosława Niedzielewskiego, dyrektora departamentu inwestycji  Investors TFI, można przypuszczać, że obecny konflikt przybierze postać zbliżoną do tego, co działo się podczas ostatniej zbrojnej interwencji przeprowadzonej przez Rosję w innym kraju basenu Morza Czarnego, czyli w Gruzji. Podczas konfliktu sprzed ponad 5 lat, który skończył się praktycznie w ciągu tygodnia, rynki finansowe zachowywały względny spokój. Teraz można jednak założyć, iż podwyższone ryzyko na giełdach akcji, obligacjach czy walutach może trwać dłużej niż kilka lat temu.

Dopóki jest to „lokalny” konflikt, inwestorzy nie powinni ulegać panice wyprzedając aktywa finansowe. Sytuacja gospodarcza na świecie nie zmieniła się i w dalszym ciągu można zakładać, że znajdujemy się w fazie odbudowy potencjału ekonomicznego. Szybko zakończony konflikt zbrojny nie powinien wywrzeć istotnego wpływu na odradzającą się gospodarkę, pod warunkiem, że nie dojdzie do szokowego wzrostu cen niektórych surowców  np. ropy i gazu. Widoczna w poniedziałek słabość giełdowych indeksów i ich zmienność mogą jednak utrzymać się jeszcze przez pewien czas. Dobrą alternatywą mogą się dziś okazać produkty nastawione na wypracowywanie absolutnej stopy zwrotu, a także fundusze złota, czyli metalu, który w takich momentach okazuje się dobrym sposobem nie tylko na ochronę kapitału, ale nawet na sowity zarobek mówi Jarosław Niedzielewski.

Autor: AnalizyOnline.pl

za: SerwisInwestora.pl

 

 

  1. Irena
    | ID: 7aec0c73 | #1

    Nie od dzis wiadomo,że fundusze inwestycyjne sa ryzykowne. W obliczu zajsc na Ukrainie, mozliwych ruchach cen ropy naftowej i złota, posiadacze funduszy jednostek akcji rosyjskich traca, od poczatku roku . Jak napisano minus 11%

Komentarze są zamknięte