Niezrealizowane porozumienie ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji i Polski z obalonym prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem i agresja rosyjska na Krymie przypomina wstęp do efektów dyktatu monachijskiego.
Porozumienie to zostało zawarte na konferencji w Monachium w dniach 29–30 września 1938 pomiędzy Niemcami, Włochami, Wielką Brytanią i Francją, przy nieobecności Czechosłowacji, pomimo że jej terytorium i suwerenność nad nim były przedmiotem konferencji. W sytuacji, gdy Rosja siłowo zajmuje Krym i szykuje się do przejęcia wschodnich terenów Ukrainy europejska dyplomacja nie widzi groźnych analogii. W dzisiejszym tekście Adama Słomki czytamy, że za dyktat z 1938 roku do Pokojowej Nagrody Nobla był nominowany Hitler, a całkiem niedawno do nagrody zgłoszono Putina.
Będzie nowe „Monachium”?
Rosja twierdzi, że na Krymie broni swoich interesów i obywateli. Tymczasem konferencja w Monachium dotyczyła sprawy Niemców Sudeckich, którzy od zakończenia I wojny światowej mieszkali na terenach nowo utworzonej Pierwszej Republiki Czechosłowackiej. W 1921 mieszkało tam 3 218 000 Niemców, którzy stanowili 23,6% ludności państwa.
Kraj Sudecki, obszar pogranicza ciągnącego się wzdłuż granic z Niemcami i Austrią, zamieszkany był w 85% przez ludność niemiecką, a równocześnie stanowił 40% potencjału ekonomicznego Czechosłowacji i – ze względu na ukształtowanie powierzchni oraz istniejące umocnienia – był dogodną linią obrony tego kraju w razie niemieckiej agresji.
Wódz i kanclerz Niemiec Adolf Hitler prowadził politykę ekspansji terytorialnej. Pozostałe mocarstwa zachodnioeuropejskie – Francja i Wielka Brytania – preferowały politykę ustępstw wobec Hitlera, aby przede wszystkim nie dopuścić do wybuchu nowej wojny.
Dla Adolfa Hitlera Kraj Sudetów stał się kolejnym polem walki o niemiecki Lebensraum po włączeniu Austrii do III Rzeszy, dokonanym w marcu 1938. Pogranicze stało się punktem zapalnym, grożącym wybuchem kolejnej wojny o trudnych do przewidzenia rozmiarach, a Liga Narodów w takich sytuacjach nie sprawdzała się. Zwołując konferencję państwa zachodnie liczyły na pokojowe zażegnanie sporu, Niemcy zaś na prawne usankcjonowanie aneksji. III Rzesza powoływała się na zasadę samostanowienia narodów, która była podstawą rozstrzygnięć traktatów pokojowych 1919-1920 i żądała zastosowania tej zasady w odniesieniu do Niemców Sudeckich (poprzez plebiscyt podobny do „krymskiego referendum). Była to strategia niezręczna dla mocarstw zachodnich, wobec pacyfistycznego stanowiska opinii publicznej Wielkiej Brytanii i Francji.
30 września 1938 z datą 29 września 1938 roku szefowie rządów Neville Chamberlain (Wielka Brytania), Édouard Daladier (Francja), Adolf Hitler (Niemcy) i Benito Mussolini (Włochy) podpisali układ.
Oderwanie obszarów od Czechosłowacji rozłożono na okres od 1 do 10 października. Ostateczne ustalenie nowej granicy niemiecko-czechosłowackiej miało być zadaniem dla specjalnej komisji złożonej z przedstawicieli mocarstw oraz Czechosłowacji. Najpóźniej do końca listopada w pewnych okręgach według uznania komisji miał zostać przeprowadzony plebiscyt. Zachód powiadomił Pragę, by wysłała delegata do Monachium. Jego rola sprowadzała się do zapoznania się z wręczonym mu przez Chamberlaina tekstem postanowień i złożenia podpisu. W Paryżu i Londynie doszło do wybuchu radości z ogólnego przekonania o zażegnaniu groźby wojny.
Po roku 1945 układ monachijski został uznany przez państwa koalicji antyhitlerowskiej i NRD za nielegalny. RFN uznała go za nieważny, ponieważ został narzucony pod groźbą użycia siły. Ewentualnie układy w sprawie Ukrainy AD 2014 będą również nieważne!
Dziś przez zbrojną agresję Putin liczy, że świat zgodzi się na nowe „Monachium”. Jednak totalitarne metody i okrajanie sąsiadów z ich terytorium przypominają też, że „miękka” polityka wobec niedemokratycznych państw sprzyja pojawieniu się coraz nowszych żądań. Lebensraum Putina i przyłączanie do Federacji Rosyjskiej nowych terenów to tylko implementacja 17 września 1939 roku i dyktatu monachijskiego na dzisiejszy użytek Rosji. Wszystkim tym, którzy mają ochotę przypomnieć o „wkładzie” II RP w „Monachium” warto przypomnieć, że to Czechosłowacja zbrojnie zajęła nasze terytorium w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Naturalnym jest, że w 1938 roku polskie władze tylko odbierały własne terytorium. Z tej perspektywy warto zastanowić się nad tzw. „obwodem kaliningradzkim”, który nigdy przed 1944/45 rokiem nie był rosyjski a dziś stanowi zagrożenie geopolityczne dla naszej części Europy równe obecności Rosjan na ukraińskim Krymie. Już teraz Rosjanie odnawiają swoje pomniki w III RP z tej „bazy wypadowej”!
Putinowi warto zaaplikować wezwanie premiera Australii Tonego Abotta: „RĘCE PRECZ OD UKRAINY” … dodając staropolskie: „wolnoć Tomku w swoim domku!”.
(pac), Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej
http://wpolityce.pl/artykuly/75515-lebensraum-putina-przez-zbrojna-agresje-prezydent-rosji-liczy-ze-swiat-zgodzi-sie-na-nowe-monachium
Nie wiem kim jest autor tego przemyślnego artykułu?
I czy pisał go na poważnie i czy aby na trzeźwo?
Pan wie co oznacza słowo ” lebensraum”
„Lebensraum (przestrzeń życiowa) – dla Niemców oznaczało to tereny, które miały im się należeć jako narodowi rasy panów. Doktryna ta zawierała wyraźne koncepcje rasistowskie, nacjonalistyczne i szowinistyczne”
Krym jak rozumiem należy się ukraińcom?
Zamieszkiwali te tereny od dziada, pradziada?
hmm… a co z tatarami krymskimi, ormianami, grekami?!
echhhh….. poziom indolencji czy zwykłej głupoty przekracza czerwoną linię….
Traktat z 1994r podpisany między USA, Wielką Brytanią i Rosją gwarantuje Ukrainie suwerenność terytorialną. Trzy kraje zobowiązały się m.in. do respektowania suwerenności i granic Ukrainy i do powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko integralności terytorialnej i niepodległości politycznej Ukrainy. Putin stosuje dzisiaj scenariusz znany sprzed lat. Ofiarami inwazji radzieckich lub rosyjskich wojsk padały w przeszłości inne kraje, jak np Węgry w 1956r, Czechosłowacja w 1968r, Czeczenia w 1999r czy Gruzja w 2008r. Pułkownik KGB który do dziś nie może przeboleć upadku ZSRR realizuje politykę ZSRR. Śp. Prezydent Lech Kaczyński dostrzegł to i głośno o tym mówił podczas swojej prezydentury i dlatego właśnie został zamordowany w Smoleńsku przez funkcjonariuszy KGB.
==========================
Świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę! – tymi słowami podczas wiecu w Tibilisi 12 sierpnia 2008 r. prezydent Lech Kaczyński zwrócił się do zebranych na placu Gruzinów.
Szanowni Państwo!
Jesteśmy tutaj, żeby wyrazić całkowitą solidarność. Jesteśmy prezydentami pięciu państw: Polski, Ukrainy, Estonii, Łotwy i Litwy. Jesteśmy po to, żeby podjąć walkę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi z północy, dla nas także z północy, ze wschodu, pokazali twarz, którą znamy od setek lat.
Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy nie! Ten kraj to Rosja. Ten kraj uważa, że dawne czasy upadłego, niecałe 20 lat temu, imperium wracają. Że znów dominacja będzie cechą tego regionu. Otóż nie będzie. Te czasy się skończyły raz na zawsze. Nie na dwadzieścia, trzydzieści, czy pięćdziesiąt lat!
Wszyscy w tym samym okresie, lub w okresach nieco innych poznaliśmy tą dominację. To nieszczęście dla całej Europy. To łamanie ludzkich charakterów, to narzucanie obcego ustroju, to narzucanie obcego języka. Ale czym się różni sytuacja dzisiaj od tej sprzed wielu lat? Dziś jesteśmy tu razem. Dziś świat musiał zareagować, nawet jeżeli był tej reakcji niechętny. I my jesteśmy tutaj po to, żeby ten świat reagował jeszcze mocniej. W szczególności Unia Europejska i NATO.
Gdy zainicjowałem ten przyjazd niektórzy sądzili, że prezydenci będą się obawiać. Nikt się nie obawiał. Wszyscy przyjechali, bo Środkowa Europa ma odważnych przywódców. I chciałbym to powiedzieć nie tylko Wam, chciałbym to powiedzieć również tym z naszej wspólnej Unii Europejskiej, że Europa Środkowa, Gruzja, że cały nasz region będzie się liczył, że jesteśmy podmiotem. I my też wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę……..
Prezydent Lech Kaczyński, Gruzja, 2008r
Jak jest artykuł krytykujący imperialna postawę Rosji to od razu uaktywnia się eleonora, która staje w obronie Putina.
Dziwne, że jej wpisy są identyczne z poglądami A. Szuberta, czyżby eleonora to sam Szubert albo jego żona
Ten wpis Szuberta zabił mnie dokumentnie, facet winien leczyć się i to poważnie:
http://opolczykpl.wordpress.com/2014/03/02/rosja-gotowa-do-wojny-o-krym-brawo-rosja-bolszoje-spasiba/
jego blog to wspaniałe pole do interpretacji dla specjalisty od urojeń.
@ Eleonora Wyjedź na Krym albo Królewca. Żałosne popłuczyny „Grunwaldu”!
Krzysztof Filicki z Fundacji Polsko- Ukraińskiej
„Upraszczając, dylemat stojący przed Ukrainą brzmi obecnie następująco: czy Ukraińcy są gotowi zapłacić za niezależność przejściowym pogorszeniem warunków życia, i to w sytuacji, gdy reżimu Janukowycza oskarżanego o spowodowanie zapaści ekonomicznej nie można już dłużej obwiniać?”
Tak wyglada wygrana Ukrainców!
I zaproszenie lichwiarskiej międzynarodówki finansowej, w skrócie MFW do współpracy…
Pojawiają się zapowiedzi ” pogorszenia warunków życia”
A co to oznacza w tak zubożałym społeczeństwie?!
Bieda, większa bieda, głód i… wolność panowie Anonimy!
Mało wam Polskiej biedy?
Za którą wam serdecznie dziekujemy.
Za Naszym Dziennikiem
http://www.naszdziennik.pl/wp/69722,moskwa-podburza.html
Przecież to ewidentna sowiecka marionetka. Arsenał argumentów rodem z radia Erewań. Od kiedy Krym stał się rosyjski wszystkim wiadomo, ale Eleonora twierdzi pewnie, że odwiecznie, jak zapewne wszystkie podbite przez Rosję terytoria. Jak się jej tak podoba Rosja i Putin, może umożliwić jej i jej podobnym ostatnią podróż życia pociągiem przyjaźni z przewodniczącym tej znakomitej delegacji – Jaruzelskim na czele.
Na A. Szuberta szkoda czasu – to polityczny idiota, nie mieszkający na terenie kraju. O ile Eleonora jest na pasku wojskówki, ten, jako pożyteczny idiota, wypowiada się za darmo.
@Anonim
Pan na każdym kroku udowadnia swoją
– indolencję umysłową, podpartą chamstwem i zapiekłością górala z góry Synaj
Oczywiście, że Krym od zawsze nalezał do Ukrainy
A ta była uznanym ośrodkiem kultury już w czasach wczesnego antyku….
Skoro jestem rosyjskim agentem
To zachodzi pytanie:
– Czyim agentem jest pan Anonim?
Skoro brał pan czynny udział w ostatnim rozbiorze Polski, eufemistycznie nazwanym ” upadkiem komuny”i ” odzyskaniem wolności”
By zaraz po tym ” odzyskaniu” i wyniszczeniu kraju, wziął pan odszkodowanie ” za swoją bohaterską walkę” i spieprzył na zachód?
Co Polska, urządzona przez panów opozycjonistów przestała się podobać??
Kto prowadzi pański pociąg przyjaźni?
Agent CIA czy Mossadu, co?!
Mysli pan, że oskarżeniami o czyjąś agenturalność odzyska pan posłuch i szacunek?
Niedoczekanie….
Gdyby tak było, pozostałby pan w kraju, wśród przyjaciół…
ale gdzie oni są?!
Taką tuzę opozycji zwyczajnie mają w dooopie
Nawet posady stróża nocnego nie chcą zaproponować:))
Lech Kaczynski, podobnie jak jego brat realizują polityke amerykanską (a czyja politykę realizuje USA nie dodam). To kukiełki i marionetki udające polityków. A poziom belkotu Autora artykulu rzeczywiscie przekracza nawet to co wygadują kukielki kukielek zatrudnione na etatach dziennikarzy tvp/polsat etc.
Putin oczywiscie Krym juz ma i amerykanie toz aakceptowali (zresztą b. rozsądnie). Takie tam komunikaty Kerry’ego i innych musza oczywiscie padać bo jakby nie padaly to te biedne duraki, ktore wierzą ze USA kieruje sie czyms innym jak nie bezczelnym interesem swoich lobbies, calkiem potracilyby glowy. @z Niemodlina
Rozumiemy, że „mężyk stanu” z Nysy zaakceptował już wszystkie posunięcia Putina. Ot roztropność.
@Anonim
Szykuje się na miejsce Dzierżyńskiego, Kona, Marchlewskiego czy Unszlichta?
A Sanocki w ramach protestu kupi Ładę, telewizor Rubin, lodówkę Minsk, aparat Smiena i będzie sarkał z wyższością na amerykańskie marionetki.
W tym podziale koryta zaproponowanym przez dawnych towarzyszy osobisty udział brał J. Sanocki – idol Eleonory. Za swoje „zasługi” wziął największe bodaj odszkodowanie na Opolszczyźnie i pognał na Białoruś. Skoro nie przeszkadza to tubie sowieckiej wojskówki, zapewne decyduje o tym jego orientacja rosyjska.
Jeden był taki w Opolu – śp.dr. Ratajczak, któremu pracę stróża nocnego zaproponowali i przyjął! Proszę nie ubliżać stróżom nocnym!