Zaskakujący tytuł? Dlaczego? Przecież od dawien dawna wiadomo, że gołębie to przysmak, a miłośnicy tego gatunku mięsa, przyrządzają na różne sposoby, te poczciwe ptaszki. Jednak w tym przypadku bynajmniej nie chodzi o wykwintną kuchnię. Okazuje się bowiem, że w Katowicach, ludzie, którym brakuje pieniędzy na jedzenie, rozpoczęli polowania na gołębie biegające po tamtejszym dworcu. Ze stawów i parków znikają też kaczki. Grzebanie w śmiechach nikogo już nie dziwi. Głodujące dziecko też przestało już wzruszać. Doszło do tego, że ludzie podpalają się przed kancelarią premiera z biedy, albo popełniają samobójstwa, gdy nie mogą sobie poradzić ze spłatą kredytów. Czy to jest normalne?
Jakaś dziwna siła każde mówić politykom związanym z koalicją, ale również zaprzyjaźnionym z nimi ekonomistom, że w kraju wszystko jest dobrze, a gospodarkę mamy wspaniałą i silną, która rozwija się prawidłowo.
Tymczasem ponad trzy czwarte (77 proc.) Polaków uważa, że sprawy w kraju idą w złym kierunku. Przeciwnego zdania jest tylko 15 proc. badanych – jak mówią najnowsze badania Instytutu TNS Polska. Podobnie źle wypadają wyniki badań GUS związane z gospodarką, która w żaden sposób nie jest konkurencyjna do gospodarek europejskich. Nasi przedsiębiorcy ciągle noszą dodatkowy balast w postaci kolejnych obciążeń nakładanych im przez rząd i urzędników – trudności podatkowe, problemy z rozliczeniem czasu prasy, wysokie składki ZUS pracowników. Jak prowadzić w tym kraju firmę, dawać pracę, aby ludziom żyło się dobrze?
Bieda rośnie i zaczyna piszczeć. Według GUS, w skrajnym ubóstwie, czyli poniżej minimum egzystencji, żyje w Polsce 6,7 proc. osób. Skala nędzy od czterech lat się nie zmniejsza. Poseł Niesiołowski może opowiadać brednie dotyczące „zjadania szczawiu z nasypy” jednak zwykłym gadaniem rzeczywistości nie zmieni. Ostatnio zaciekawiła mnie rosnąca liczba lombardów. W miastach całego kraju zaczyna brakować ulic, na których nie otworzył się żaden z nich. Zawsze myślałem, że to upadający biznes, że ludzie już dawno przestali sprzedawać, bądź zastawiać swoje rzeczy w takim miejscu. Bardzo się myliłem.
Zadzwoniłem do kilku lombardów, które od dłuższego czasu funkcjonują w Opolu i Wrocławiu. Okazuje się, że klientów na sprzedaż bądź chwilowe zastawienie swoich rzeczy jest mnóstwo. Jak powiedziała mi pracownica jednego z punktów: –„Ludzie padają w spiralę gdy nie mają pieniędzy. Początkowo zaczynają sprzedawać drobne przedmioty, ale często kończy się na ważnych pamiątkach rodzinnych”. Pracownicy lombardów zaznaczają, że ich klientami są ludzie, którym zwyczajnie brakuje pieniędzy na życie i leki. Pewnie dlatego tak jest, że w kraju wszyscy mamy takie dobre warunki do życia, o jakich przekonuje premier Tusk.
Coraz więcej widać ludzi biednych, żebrzących na ulicach polskich miast. Okupują parki, skwery, czekając na kolejny ciepły posiłek, wydawany raz dziennie w lokalnej parafii. To również jest świadectwo dobrobytu? Podobnie jest w kwestii stale rosnącego bezrobocia. Miało być tak dobrze, miała być „druga Irlandia”, a pojawia się problem z zatrudnieniem, gdyż coraz więcej pracodawców decyduje się na umowy śmieciowe.
Wobec tego wszystkiego, śmieszne wydają się być pojękiwania prorządowych celebrytów, którzy przejmują się wzrostem notowań PiS. Ludzie, tak bardzo oderwani od rzeczywistości, jak aktor, który za jedną reklamę kasuje honorarium w wysokości 100 – 200 tys. zł, nigdy nie zrozumie człowieka, który marzy o codziennym ciepłym posiłku. Celebryta nie musi polować na gołębie.
Autor: Łukasz Żygadło
Już w latach 70-tych w Katowicach polowano na wrony .Gołebie były na deser. Pracowałam w duzej firmie górniczej.Pracownicy namiętnie grali w toto lotka. W poniedziałki strzelali do wron ,bo przegrali. Dzisiaj,faktycznie spotykam nie tylko bezdomnych na dworcu ,ale tez zauwazyłam,ze gołąbki,które bardzo lubiłam karmić czekając na pociąg -po prostu już ich nie ma. Ale PO z Tuskiem -ma fundusze na wystawne zjazdy, na wysoki płot.Ale PiS tez bogaty.Wszyscy z tych partii korzystają z naszych podatków.W jaki sposób drani odsunac od korytka??Pokojowo nie odejdą. A bieda, wsród zwanego przez nich „Pospólstwa ” -coraz wieksza.