Opolskie środowiska patriotyczne połączyły siły i wspólnie zorganizowały obchody 17 września, aby zamanifestować pamięć pomordowanych Polaków oraz wywiezionych w głąb sowieckiego kraju. Zgromadzenie otworzył Jerzy Łysiak, prezes Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej, który wezwał zebranych, aby minutą ciszy upamiętnił zmarłych prof. Józefa Szaniawskiego i ekshumowaną wczoraj Annę Walentynowicz. W swoim przemówieniu podkreślił na początku dokonania XX-lecia międzywojennej II RP. – „Tylko 20 lat! Ile takich okresów przeżyliśmy teraz. Cośmy osiągnęli poza kłamliwymi obiecankami kolejnych kip. Jakże porównywać te nasze dzisiejsze, pożal się Boże osiągnięcia, z tamtymi?” – pytał ponad 100 uczestników. Prezes odniósł się do głośnej na łamach NGO alternatywnej historii i wspólnej z hitlerowskimi Niemcami walce z Rosją – „Zapomina się, że w wypadku zdobycia Moskwy sami stalibyśmy się Moskwą!” – podkreślił Łysiak. Przypomniał też 6 milionów polskich ofiar II wojny światowej, utraconą ziemię, zniszczoną gospodarkę, zbombardowane miasta, zsyłki, okrutne przybijanie dzieci do drzew, rozstrzeliwanie całych rodzin i inne bestialskie czyny. – „A czym wyrazić beznadziejną samotność żołnierzy wyklętych. (…) Jak opowiedzieć o podstępnym zlikwidowaniu zgrupowania „Bartka” w niedalekim Barucie za Strzelcami i innych zbrodniach” – pytał ponownie zebranych. Łysiak zaapelował także, by manifestować pamięć o tamtych czasach. – „Niech rozbudzą wspomnienie, karmią tęsknotę za czymś, co jest ważne, może najważniejsze, czego nie oddamy za puszkę piwa i telewizję kolorową” – te słowa przymówiły do licznie zebranej młodzieży zaangażowanej zapewne w takie organizacje jak Obóz Narodowo-Radykalny, Ligę Obrony Suwerenności, Legion Maryi, czy młodzież skupioną w Prawie i Sprawiedliwości i niezrzeszonych, którzy przyszli bo znaleźli informację w „Niezależnej Gazecie Obywatelskiej”. Wystąpienie – podobnie jak wszystkie kolejne – zakończyło muzyczne wspomnienie tamtych lat. Nad doborem utworów czuwał Józef Gorzkowski, który tradycyjnie zapewnił nagłośnienie.
Kolejną osobą, która zabrała głos była prof. Wanda Laszczak z Legionu Maryi. – „Cios w plecy został nam zadany w sytuacji tragicznej, gdy ponosiliśmy ofiary napaści hitlerowskiej” – wprowadziła zebranych tymi słowami pani profesor na co dzień ucząca młodzież akademicką. – „Pamięć jest światłem, oświetlającym dzieje każdego narodu” – podkreśliła dodając, że sama przekazuje to okrutne świadectwo, które przeżyli jej rodzice i dziadkowie. Opowiedziała o wywózce nauczycieli w tym jej dziadka Leopolda i o rodzinie ojca, która cudem uniknęła deportacji. – „Boże, który znasz wszystkie krzywdy narodu polskiego, pozwól nam stanąć razem z Maryją pod krzyżem Chrystusa. Ofiarowując jemu Golgotę Polskich dziejów i zawierzając mu dalsze losy naszej Ojczyzny” – zakończyła piękną modlitwą.
Po jej wystąpieniu zebrany tłum zaczął śpiewać „Marsz Sybiraków”. Wcześniej rozdane zostały wszystkim kartki z tekstem piosenki, której refren ostatniej zwrotki brzmi:
I myśmy szli i szli – dziesiątkowani!
Choć zdradą pragnął nas podzielić wróg…
I przez Ludową przeszliśmy – niepokonani
Aż Wolną Polskę raczył wrócić Bóg!!!
Następnie do zebranych zwrócił się Ryszard Szram: – „Polska historia ma rocznice, które możemy obchodzić z radością, ale są też daty, które wspominamy z bolesnym skurczem serca” – powiedział Przewodniczący Klubu „Gazety Polskiej”, który przypomniał, że 17 września to jedna z tych dat, o których nie można było w przeszłości głośno mówić. Przybliżył następnie kalendarium zbrodni sowieckich. Obserwując zebrany tłum z balkonu zaczepił mnie podpity mieszkaniec i zdziwiony pytał co tu jest grane. – „A Pan wie co się wydarzyło 17 września? – zapytałem. – „Ruscy na nas napadli” – odpowiedział. – „No widzi pan, my tu właśnie o tym pamiętamy” – odparłem, na co pan zaczął wyciągać z portfela zdjęcie dziadka, który miał walczyć z sowietami, pod koniec zebrania jeszcze się pojawi koło mikrofonu, chcą o tym opowiedzieć.
Kończąc Ryszard Szram przedstawił zebranym weterana Pana Mieczysława Wacławskiego, żołnierza II Korpusu Polskiego, biorącego w walkach pod Monte Cassino. Pułkownik w stanie spoczynku, mieszkaniec przedwojennego Lwowa z ulicy Spokojnej 3, przemówił i poruszył serca zebranych. Opisał jako naoczny świadek sceny mrożące krew w żyłach. – „W lutym 1940 r., ktoś dobijał się do moich rodzinnych drzwi, to było NKWD, które krzyczało „odkrywaj” – na te słowa wzruszył się za co dostał wsparcie brawami od zebranych. Potem wspomniał czerwiec 1941 r., gdy Niemcy wypowiedziały wojnę ZSRR i opisał scenę z „najstraszniejszego więzienie” w Brygidkach, gdzie zobaczył księdza katolickiego ukrzyżowanego w celi, z rozciętym brzuchem, do którego ktoś włożył mu niemowlę. – „Tak się mścili sowieci” – zakończył wyraźnie poruszając wyobraźnię przybyłych na manifestację opolan.
Następnie przemówiła Krystyna Kulpa, na co dzień nauczycielka historii i członkini Klubu „Gazety Polskiej” w Opolu – „My pamiętamy, bo pamięć dla zmarłych – żyjącym pojednanie” – zakończyła nawoływaniem do pamięci o tej bolesnej karcie z naszej polskiej historii.
Kolejny mocnym głosem przemówił przedstawiciel Ligi Obrony Suwerenności pan Janusz Błaszczyk, który podkreślił, że warto przechować pamięć o tamtych wydarzeniach, szczególnie dzisiaj, gdy ogranicza się lekcje historii w szkołach. Przypomniał bohaterską akcję Korpusu Ochrony Pogranicza: – „Nieliczni i słabo uzbrojeni żołnierze dowodzeni przez podpułkownika Marcelego Kotarbę podjęli natychmiast pełną determinacji walkę w obronie napadniętej Ojczyzny. Stawili czoło całemu korpusowi sowieckiemu złożonemu z czołgów i kawalerii. Ich walkę można porównać do obrony Westerplatte. (…) Rosja sowiecka była państwem ludobójczym, które wymordowało kilkadziesiąt milionów ludzi, to państwo nie bez przyczyny zostało nazwane „imperium zła”, „inny świat”, „nieludzką ziemią”.
Najmłodszym z występujących był Tomasz Greniuch, szef Brygady Opolskiej Obozu Narodowo-Radykalnego. Zaprezentował ruch narodowy, który jako jedyny się nie dał się zwieść sowietom i wbrew oficjalnym rozkazom rządu w Londynie przystąpił do walki ze wschodnim najeźdźcą. – „Rząd polski nie chciał drażnić sojusznika naszych sojuszników” – przypomniał. – Patrioci, którzy protestowali przeciw tej decyzji byli zamykani w miejscach odosobnienia, jak na przykład Adam Doboszyński zatrzymany w Wielkiej Brytanii. (…) Od września 1939 r. to właśnie młodzi narodowcy wychowani w stronnictwie narodowym, ONR, wyrażali stanowisko antysowieckie i antykomunistyczne” – przypomniał wyliczając następnie wkład narodowców w walkę z sowietami oraz zbliżającą się 70. rocznicę powstania Narodowych Sił Zbrojnych. – „NSZ-owcy nie rzucali słów na wiatr, oni po prostu komunistów mordowali. Z komunistami się nie dyskutuje do nich się strzela. To była dewiza NSZ” – zagrzmiał Greniuch. Wspomniał na koniec o inicjatywie Krzysztofa Marcinkiewicza z ONR, opisywanej na NGO, o nadaniu jednemu z rond w Zdzieszowicach imienia Narodowych Sił Zbrojnych. – „Proszę państwa w ten sposób uczcijmy pamięć tego co się stało, myślę, że powinniśmy wyciągać wnioski z tej lekcji, a nie wciąż rozpamiętywać tę klęskę. Ponieważ klęska nie buduje narodu to zwycięstwa budują narody! – zakończył nagrodzony brawami. Po tym wystąpieniu zebrani odśpiewali „Boże Coś Polskę”.
Na koniec głos zabrał poseł Prawa i Sprawiedliwości Sławomir Kłosowski dziękując na początku organizatorom i zebranym uczestnikom. – „Pamiętamy i będziemy pamiętać, mimo tego, że zabiera się nam ze szkół historię, mimo tego, że zabiera się nam ze szkół religię”– wyliczał wspominając również IPN. – „My tu obecni dowodzimy, że tego zabrać nie damy i będziemy o tym pamiętać” – stwierdził. Poseł PiS przypomniał również słowa prymasa Stefana Wyszyńskiego, o tym że naród, który nie zna swoich dziejów jest narodem bez przyszłości. – „Pamiętamy proszę państwa i pamiętać będziemy. Pamiętamy o 17 września, pamiętamy o pakcie Ribbentrop-Mołotow, pamiętamy o tym kogo zdradzono o świcie, bo tych których zdradzono o świecie – mówię tu o zbrodni katyńskiej – miało swój początek 17 września 1939 r. To ich zdradzono strzelając im w tył głowy. Cześć ich pamięci!” – wezwał na koniec Sławomir Kłosowski zbierając gromkie brawa. Po jego wystąpieniu zebrani odśpiewali wszystkie zwrotki „Roty”. Pieśń ta zamknęła ponad godzinne uroczystości na Placu Wolności pod pomnikiem Żołnierzy Podziemia Antykomunistycznego.
Patronat medialny nad uroczystościami objęła nasza redakcja Niezależnej Gazety Obywatelskiej w Opolu i kwartalnik „Historia Lokalna”.
Autor: Tomasz Kwiatek
@P Kwiatek NGO! Jakże jesteście ważnym medium.
Pięknie uroczystości opisane , a że Wspólne przeżycia były – to naprawdę cieszy.
W Jedności Siła!
Panie Kwiatek!
Wielkie dzieki za te relacje. Jestescie wspaniali!
NGOPOLE.pl to jeden z najwazniejszych patriotycznych portali internetowych, przynajmniej dla mnie. Cieszy ta relacja.
A tak notabene to cisnie sie na mysl refleksja w kwestii slow Pana Slawomira Klosowskiego, ze pamietamy takze ta niedawna zdrade- ZDRADE TRAKTATU LIZBONSKIEGO, ktorego przeglosowanie w Kne-Sejmie i podpisanie przez Prezydenta Lecha Kaczynskiego bylo bezprawnym zrzeczeniem sie suwerennosci na rzecz eurokolchozu.
Pamietamy i winnych rozliczymy!
@Piotr Rubas
Następny nawiedzony, ja coś widzę że w Opolu jakaś druga siła „prawicowa” poza SP się buduje. Śmierdzi – czuć to pod nosem.
Mamy obraz pamiętnych uroczystości http://www.youtube.com/watch?v=s2xA7xTJWA8&feature=g-upl
A od Ciebie śmierdzi czosnkiem na kilometr!
Wszyscy patrioci wspierają NGOPOLE.pl oraz ONR i TV TRWAM
@Piotr Rubas
Tak: kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem.
Co rozliczysz? Jak?
Będziesz głosował na Palikociarnię?
Każdy ma prawo do błędu. Wskaż alternatywę.
Zdradzieckie SP? PJN?
Zajmij się aktualną władzą, mają więcej 'za skórą’.