Czytam jeszcze raz tekst na portalu wPolityce.pl o tym jaką wizję niedawnej przeszłości i współczesności chcą wtłoczyć młodzieży autorzy podręcznika do „zreformowanego nauczania” historii:
I dochodzę do wniosku, że skoro cały aparat państwowy w finale i tak dostarcza produkt wprost wzięty z łam „Gazety Wyborczej”, to przecież można by sporo zaoszczędzić! Po co nam wszyscy ci pośrednicy? Po co administracja państwowa? Czy państwo Donalda Tuska nie mogłoby po prostu przekazać władzę na Czerską? Przecież te nasze kosztowne atrybuty demokratyczne są zupełnie nieużywane! Nie ma żadnego pluralizmu w mediach publicznych, powielany jest tylko przekaz napisany przez ludzi „Wyborczej”. Po cóż więc nam cała Krajowa Rada radiofonii i Telewizji? Po co zarząd mediów publicznych? Wynająć pokoik na Czerskiej i będzie taniej!
Podział publicznych pieniędzy i innych dóbr, w tym na kulturę, tam się przecież dokonuje. Jeśli Adam Michnik chce by miliony podatnika szły na skrajną „Krytykę Polityczną”, wydającą Lenina i współzapraszającą niemieckich bojówkarzy by polowali na Polaków z narodowymi flagami, to one idą! Jeśli Michnik życzy sobie by chłopcy Sierakowskiego pławili się w luksusie, to Hanna Gronkiewicz-Waltz i ducha świętego ominie, a lokal gdzie trzeba i jaki trzeba przyzna! I nic, nawet sugestie Cezarego Michalskiego, że warto by znanego ekonomistę wywieść w bagażniku samochodu i go zabić, nie zmieniają tego poparcia!
Doradzałbym też dymisję Radosława Sikorskiego. Czy Michnik nie prowadziłby ze swoimi przyjaciółmi z lewicy francuskiej i niemieckiej skuteczniejszej polityki? Czy nie uzyskałby większej ilości poklepywań po plecach co jest dziś głównym celem tej, pożal się Boże, polityki?
Albo takie sądy: Michnik może obrażać wszystkich, Michnika nie wolno. To pierwsze prawo III RP. Wie to już każde dziecko. A jednak, toczą się jakieś postępowania, sędziowie biorą pieniądze, adwokaci kasują tysiące. Po co? Dlaczego? Oszczędzajmy – niech o tym co jest zgodne z prawem rozstrzyga redaktor Agata Nowakowska na lunchu z Pawełkiem Wrońskim. I taniej, i szybciej, i kulturalniej będzie. Nikt już nic nie krzyknie na sali sądowej, bo sale się zlikwiduje!
Podobnie podpowiadam spółkom z udziałem skarbu państwa, a i wielu prywatnym korporacjom: szukając oszczędności zastanówcie się czy konieczne są te wszystkie działy reklamy i marketingu. Przecież reklamy i tak wędrują tylko tam gdzie chce Czerska. Więc może któraś z pań z Agory weźmie na siebie obowiązek rozdziału waszych budżetów reklamowych. Oszczędzicie miliony, nie trzeba już będzie udowadniać, że konserwatywni czytelnicy, niechby i młodzi, są złym targetem.
Jakby się postarać, dałoby się sporo sił i pieniędzy w naszym państwie w ten sposób uzyskać. Nawet policja mogłaby „Wyborczej” podlegać. Po co robić cyrki i ochraniać „Kolorową Niepodległą”, która blokuje legalne marsze, a urządzać prowokacje na legalnej manifestacji? Dać chłopakom jedną krótkofalówkę i niech wydają rozkazy.
Niech mianują dyrektorów teatrów wprost, niech sami podpisują europejskie konwencje na które Polacy w żadnym głosowaniu się nie zgodzili i by nie zgodzili! Niech rządzą otwarcie, bo zakulisowe rządzenie jest najgorszym, deprawującym rozwiązaniem.
A poważnie – ktoś nam ukradł nasze państwo. Bez żadnego głosowania. I rządzi bez żadnego mandatu i żadnej kontroli. To są fakty. A najśmieszniejsze, że dzieje się to pod szyldem obywatelskim.
Na zdjęciu:
Wyimek z „podręcznika”. W rubryce „Znaki czasu” poza skróconą historią „Gazety Wyborczej” znajdujemy dwa zadania dla uczniów:
1. Przedstaw rolę „Gazety Wyborczej” i jej znaczenie dla społeczeństwa polskiego w okresie poprzedzającym wybory kontraktowe do parlamentu w 1989 roku.
2. Scharakteryzuj rolę „Gazety Wyborczej” od dziennika solidarnościowej opozycji do najbardziej poczytnej, atrakcyjnej dla szerokiej publiczności polskiej gazety.
Michał Karnowski www.wpolityce.pl
Żbikowska na wojewodę