W dobie kryzysu, gdzie każda złotówka powinna być oglądana dwa albo nawet trzy razy, organizacja wyborów Miss, która może pochłonąć blisko 1 mln złotych, jest kompletnym brakiem zrozumienia potrzeb rynku.
Organizatorzy takich wyborów, chcą na bazie pewnej pustej plastikowej marki, wyciągnąć od miast gigantyczne pieniądze, które nigdy nie przełożą się na autentyczną korzyść.
Lepiej jest inaczej zainwestować milion złotych. Nie wspomnę już, że miasto ma zupełnie inne potrzeby takie jak pomoc społeczna, jednak jeżeli skupiamy się na aspektach czysto promocyjnych, można przecież spożytkować takie fundusze na bardzo fajną kampanię wizerunkową, która obiegałaby 2-3 sąsiednie województwa.
Na bilbordach wystawić nasze ZOO, które jest wielką wizytówką, piękne zdjęcia Rynku, piękne nowe bulwary i mamy efekt murowany! Co przyjdzie nam z organizacji wyborów Miss? Nic! Kogo bowiem interesuje w jakim mieście odbywa się taka impreza? Tutaj popieram stanowisko radnej PiS Violetty Porowskiej, która dokładnie takie słowa powiedziała w rozmowie z Radiem Opole.
Apeluje aby nasi włodarze zastanowili się dwa razy, zanim wydadzą miejskie pieniądze na dość nikłe w korzyści inwestycje.
Autor: Łukasz Żygadło
tak jest!
Kto apeluje?