Takie hasła powinniśmy wykrzykiwać pod biurami poselskimi praktycznie wszystkich parlamentarzystów z naszego regionu. I doskonale wiem, że na swoją obronę mają napisane interpelacje, wnioski, wypowiedzi, czy nawał pracy w komisjach. Jednak zawsze podczas kampanii wyborczej jesteśmy zapewniani o tym, jak wiele dobrego każdy kandydat może zrobić dla swojego regionu – w tym przypadku dla naszego miasta bądź województwa.
Od wyborów parlamentarnych w październiku minęło już trochę czasu. Czy ktoś z Państwa zaobserwował jakieś aktywności parlamentarzystów konkretnie skierowane w stronę Opola? Obiektywnie, osobiście widzę tylko działania Patryka Jakiego. Bardzo rzadko, lecz jednak głos zabiera poseł SLD Tomasz Garbowski. Być może pozostali uważają, iż zaproszenie na debatę radiową, to również działalność, jednak pozostawmy to bez komentarza.
Parlamentarzyści powinni działać dużo więcej dla dobre naszego miasta i regionu. Powinni brać czynny udział w dyskusjach o jego przyszłości, oraz robić wszystko to, co umożliwia im sprawowany mandat parlamentarny aby ściągnąć do Opola jak największą ilość pieniędzy.
Wszyscy pamiętamy śp. Przemysława Gosiewskiego i jego inicjatywę z peronem. Być może media i większość kraju obśmiały pomysł, tłumacząc postępowanie Gosiewskiego za skandaliczne. Jednak mieszkańcy małej Włoszczowy i okolic do dziś są wdzięczni byłemu wicepremierowi za wszystkie środki, które pozyskał na rozwój ich miasta. Czym się odwdzięczyli? Otóż gdyby Gosiewski żył i działał w swoim regionie tak jak do tej pory, to mógłby liczyć na dożywotni mandat poselski, czy inną ważną funkcję w regionie. Mieszkańcy pamiętają, dlatego dla ich dobra swoje siły parlamentarzyści powinni wykorzystywać każdego dnia.
Za bardzo dobrą inicjatywę, uważam pomysł Patryka Jakiego aby zmobilizować grupę opolskich parlamentarzystów, bez względu na podziały partyjne do wspólnego działania. Takie inicjatywy już powstawały, choćby w czasie próby likwidacji opolskiego oddziału Izby Celej, jednak szybko potem umierały. Stała współpraca może doprowadzić do wywalczenia korzystniejszych dla naszego regionu przywilejów, dofinansowań ministerialnych czy uwzględnień w planach przyszłościowych.
Obecnie obserwujemy jednak walkę młodych. Starsi parlamentarzyści (pomijam tu Tadeusza Jarmuziewicza, który pełni funkcję wiceministra) mimo niewątpliwych możliwości i wiedzy wyglądają, jakoby mandat traktowali jako swoisty fundusz emerytalny. Kadencja do kadencji i tak dalej i dalej…
Autor: Łukasz Żygadło
No slavek DO ROBOTY ! ! !
Koniec wykaszania lepszych od siebie , koniec pozornactwa, powiaty i gminy czekają
Stare Pierniki (50 lat i więcej) niech założą partię Emerytów i Rencistów.
Aktywność a nie Bierność – rzecz tyczy się także kilku młodych karierowiczów ! ! !
Bardzo dobrze Panie Łukaszu – trzeba ich gonić do roboty
juchu!