Nadszedł właśnie moment na zakaz sprzedaży żywych karpi – oznajmia Katarzyna Piekarska z Koalicji Obywatelskiej. Posłanka chce, by Sejm nowej kadencji wzmocnił ochronę praw zwierząt i uniemożliwił tradycyjne kupowanie żyjących wciąż ryb. Parlamentarzystka zapowiedziała złożenie projektu ustawy, za którą opowiadają się organizacje ekologiczne.
Za pomysłem zakazu sprzedaży żywych karpi opowiada się Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt, w skład którego wchodzi Katarzyna Piekarska z Koalicji Obywatelskiej. Posłanka KO zapowiada, że wraz ze swoją grupą złoży w Sejmie projekt ustawy w tej sprawie.
Nadszedł właśnie moment na zakaz sprzedaży żywego karpia”
– podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Piekarska.
Boże Narodzenie. Koniec ze sprzedażą żywych karpii? Posłowie chcą zmiany prawa
Wprowadzenie zakazu sprzedaży żywych karpii od lat popierają obrońcy praw zwierząt i organizacje ekologiczne – w ich opinii w okresie przedświątecznym do sprzedaży trafia kilka milionów ryb, co utrudnia ich transport, ubój i sprzedaż w humanitarnych warunkach. Po zatwierdzeniu przepisów tradycyjna ryba świąteczna będzie musiała być uśmiercana w sklepie przez wykwalifikowany personel.
Pomysł nie jest jednak nowy, ponieważ już wcześniej pojawiały się pierwsze próby przeprowadzenia podobnego projektu przez parlament.
Większość Polaków popiera zmiany
Temat zaistnstniał pod koniec rządów PO-PSL, jednak ostatecznie nie doszło do żadnych zmian. Piekarska złożyła podobny projekt w poprzedniej kadencji, lecz ówczesna Kancelaria Sejmu nie nadała nowelizacji nawet numeru druku. Jak wówaczas tłumaczyła, kupno żywych ryb to zwyczaj wywodzący się z PRL, gdy w domach nie było lodówek, dlatego kontynuowanie tradycji w obecnych czasach nie ma sensu.
W tej kadencji stan rzeczy może zmienić – deklarująca wzmocnienie praw zwierząt – nowa większość sejmowa, a także obietnica nowego marszałka. Szymon Hołownia zapowiedział bowiem likwidację tzw. zamrażarki ustaw.
Kolejnym czynnikiem za wprowadzeniem zmian są też nastroje społeczne. Sondaż CBOS z 2021 roku wskazuje, że 59,3 proc. Polaków popiera zakaz sprzedaży żywych karpii.
Niejasne stanowisko PSL
Rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Miłosz Motyka podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że projekt nie jest częścią umowy koalicyjnej, ale ludowcy „przeanalizują go, gdy się ukaże”. „Na pewno jesteśmy przeciw ograniczeniu produkcji i hodowli zwierząt” – mówi.
Jak się okazuje, hodowcy i sprzedawcy nie drżą na myśl o zmianie przepisów. Przyznają jednak, że problemem byłoby wprowadzenie zakazu prezentowania żywych ryb i ich ubóju w miejscu sprzedaży. Takich rozwiązań w przyszłości nie wykluczają organizacje prozwierzęce.
Źródło: Sebastian Przybył, Interia.pl