Kasy samoobsługowe znikają ze sklepów. Nie sprawdziły się

Zastępca Naczelnego

Foto ilustracyjne/cbesoftware.co.uk

Ze sklepów wielkopowierzchniowych kilku znanych sieci znikają kasy samoobsługowe. Na razie nowy trend pojawił się w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Anglii, wzbudzając mieszane uczucia tamtejszych klientów. Właściciele marketów tłumaczą swoje posunięcie m.in. dużym procentem kradzieży i potrzebami klientów, którzy skarżą się na promowany w ostatnich latach bezosobowy tryb obsługi w swoich ulubionych sieciach. – stwierdza Aleksandra Kozyra z portalu Interia.pl.

Zarządy kanadyjskiej sieci Tires, amerykańskiego Walmarta i brytyjskich sklepów spożywczych Boothes postanowiły zwrócić się przeciwko trendom i zrezygnować lub znacząco ograniczyć liczbę kas samoobsługowych na terenie swoich placówek. 

Kasy, które umożliwiają klientom samodzielne kasowanie produktów zaczęły w ostatniej dekadzie zyskiwać na popularności, w Polsce zostały wprowadzone we wszystkich największych sieciach supermarketów. Postrzegane były jako sposób na obniżenie kosztów pracy i przyśpieszenie procesu dokonywania zakupów, w wielu sklepach liczba stanowisk samoobsługowych obecnie znacząco przewyższa liczbę tradycyjnych kas.

– czytamy na łamach portalu.

Brak możliwości bycia obsłużonym przez „żywego” pracownika dla wielu klientów miał stać się uciążliwy. Jak wskazuje szef sklepu Tires w kanadyjskim North Bay, który całkowicie zrezygnował z kas samoobsługowych, niektórzy kupujący czuli się niekomfortowo. – Wolałbym, aby moi klienci widzieli moich kasjerów i jeśli mają jakieś pytania lub wątpliwości, przynajmniej jest ktoś, z kim mogą porozmawiać

– tłumaczył Dwayne Ouelette w rozmowie ze stacją CBC.

W Stanach Zjednoczonych na podobny ruch zdecydowały się m.in. trzy sklepy Walmart w Albuquerque, a w Anglii supermarket Booths wycofuje automaty w 25 ze swoich 27 sklepów.  Według doradcy ds. handlu detalicznego, Davida Ian Gray’a w ślad popularnych sieci pójdą kolejne firmy, ponieważ kasy samoobsługowe nie spełniły pokładanych w nich nadziei. 

Ekspert wskazał m.in. liczne techniczne problemy tj. zawieszanie się maszyn i błędy w skanowaniu, irytujące klientów i wymagające interwencji „żywego” pracownika.  Jak tłumaczy zarząd brytyjskich supermarketów spożywczych, dodatkowe utrudnienia sprawiają produkty nieoznaczone kodem kreskowym (pieczywo, warzywa), które znacząco spowalniają proces kasowania przez niedoświadczonych kupujących. 

Istotnym powodem wycofywania kas są również kradzieże. Według ankiety przeprowadzonej w październiku przez amerykańską stronę internetową LendingTree, spośród 2000 respondentów aż 15 proc. przyznało się do kradzieży przy kasie samoobsługowej. 21 proc. stwierdziło, że przypadkowo zabrało przedmiot bez uprzedniego skanowania.

Na podobne ryzyko strat finansowych ponoszonych przez sklepy zwraca uwagę badanie z 2022 roku, przeprowadzone na grupie 93 sklepów z całego świata. Według szacunków autorów badania aż 23 proc. strat w ich sklepach wynikało z połączenia kradzieży i błędów klientów przy kasach samoobsługowych.

Zwolennicy kas obsługowych nie muszą się jednak obawiać całkowitego wycofania ich z użycia. Według agencji amerykańskiej LendingTree, aż 40 proc. ankietowanych chętnie i często korzysta ze stanowisk samoobsługowych, trudno więc oczekiwać, że właściciele wszystkich sieci handlowych zignorują preferencje tak dużej grupy klientów.”

– podaje Interia.pl.

Źródło: CBC.CA / Intreia.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *