Na forum Parlamentu Europejskiego kolejny raz powróciła sprawa dyskryminacji Polaków na Litwie, a szczególnie obrony polskiej oświaty i szkół przed barbarzyńskimi atakami obecnych litewskich władz spod znaku liberalno – nacjonalistycznego. To złamanie wszelkich standardów europejskich oraz konwencji międzynarodowych. W tej sprawie europosłowie stanowczo stanęli w obronie Polaków na Wileńszczyźnie, potępiając działania wymierzone w polskie szkolnictwo.
Na wniosek Waldemara Tomaszewskiego kolejna debata w obronie polskich szkół
Polacy na Litwie mają niezłomnego strażnika swoich praw, który w instytucjach międzynarodowych, a zwłaszcza w Europarlamencie, wytrwale broni swoich Rodaków przed dyskryminacją, nagłaśnia problemy i organizuje wsparcie europejskich polityków, którego celem jest ochrona przed prześladowaniem na tle narodowościowym. Jest nim europoseł Waldemar Tomaszewski, prezes ZPL i AWPL, na którego wniosek na ostatniej sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu odbyła się kolejna debata w Intergrupie ds. Tradycyjnych Mniejszości Narodowych i Językowych. Debata poświęcona trudnej sytuacji polskich szkół i obronie ich przed skandalicznymi atakami władz. Intergrupa, w której zasiada lider AWPL – ZChR, wielokrotnie stawała w obronie łamanych przez władze litewskie praw Polaków, którzy są mniejszością autochtoniczną. Z tego faktu wynika szczególna ochrona prawna ujęta w aktach prawa międzynarodowego, które Litwa permanentnie łamie, co jest niegodne państwa członkowskiego Unii Europejskiej, gdzie naczelną dewizą jest hasło „Zjednoczeni w różnorodności”, a tradycyjne autochtoniczne mniejszości narodowe są pod szczególną ochroną traktatów i konwencji. W związku z tym, prezydium europarlamentarnej Intergrupy, które kieruje jej pracami, europosłowie Kinga Gal, Lorant Vincze i Francois Alfonsi, wydało w marcu tego roku odezwę do wiecujących Polaków i wystosowało mocny w swej wymowie apel do litewskich władz w obronie polskiej oświaty, a zwłaszcza zagrożonych szkół w Starych Trokach i Połukniu. Wyrazem jednoznacznego poparcia dla Polaków na Wileńszczyźnie jest też ostatnia debata w PE.
Europosłowie ostro skrytykowali działania litewskich władz
W trakcie debaty poświęconej dyskryminacji i swoistej nagonce na polskie szkoły, po wysłuchaniu sprawozdania zaprezentowanego przez posła Waldemara Tomaszewskiego i przedstawicielkę rodziców Agnieszkę Rynkiewicz, europosłowie nie zostawili przysłowiowej suchej nitki na obecnych władzach Republiki Litewskiej oraz władzach samorządu trockiego. Zarzucili władzom litewskim łamanie Konwencji ramowej Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych, którą Litwa podpisała i ratyfikowała bez wyjątków w 2000 roku, a także złamanie unijnych Traktatów. Za niedopuszczalne uznali działania na szkodę polskich dzieci, którym utrudnia się pobieranie nauki w języku ojczystym. Za niezgodne z europejskim prawem uznali reorganizowanie, degradowanie i zamykanie polskich szkół na Wileńszczyźnie, ponieważ działania te naruszają podstawową zasadę wynikającą z Konwencji mówiącą o tym, że wprowadzanie nowych przepisów czy zmian w prawie nie może prowadzić do regresu prawnego. Co oznacza, że zmiany nie mogą uszczuplać praw już posiadanych, tak zwanych praw nabytych przez autochtoniczne mniejszości narodowe, bez ich zgody. A z tym na Litwie mamy właśnie do czynienia. Europosłowie podkreślili również, że Rządowy program „Szkoły Tysiąclecia” jest niezgodny ze standardami europejskimi, ponieważ zagraża funkcjonowaniu i istnieniu szkół mniejszości narodowych oraz zachowaniu przez nie swojej tożsamości, do czego mają niezbywalne prawo.
Wpływowi europosłowie PiS oburzeni antypolskimi działaniami litewskich polityków
Brutalne działania litewskich władz wymierzone w polską oświatę na Wileńszczyźnie mocno zbulwersowały europosłów z Polski, a zwłaszcza z rządzących partii Prawo i Sprawiedliwość oraz Solidarnej Polski, którzy w trakcie dyskusji wyrazili swoje gremialne oburzenie. Zadeklarowali także, że sprawę poruszą na forum koalicji Zjednoczonej Prawicy i poinformują o swoim stanowisku Prezydenta Andrzeja Dudę i Premiera Mateusza Morawieckiego. To ważna deklaracja z politycznego punktu widzenia, gdyż została podniesiona przez wpływowych w PiS i SP europosłów: byłą minister edukacji narodowej Annę Zalewską, byłych ministrów Elżbietę Rafalską, Beatę Kempę, Beatę Mazurek, byłego wiceministra Patryka Jakiego oraz posłów Jadwigę Wiśniewską i Zbigniewa Kuźmiuka. Polskie Stronnictwo Ludowe reprezentował zaś Krzysztof Hetman. Ich głos może przyczynić się do bardziej zdecydowanych działań strony polskiej, gdyż łamanie przez władze Litwy Traktatu polsko – litewskiego, konwencji międzynarodowych, a zwłaszcza dyskryminowanie Polaków na Litwie, w tym niszczenie polskiego szkolnictwa, nie może pozostać bez echa i zdecydowanej reakcji strony polskiej. W relacjach międzynarodowych naczelną zasadą jest zasada wzajemności. Skoro mniejszość litewska w Polsce cieszy się pełnią praw, to tak samo pełnię praw muszą mieć nasi Rodacy na Wileńszczyźnie, bez żadnej dyskryminacji, to sformułowanie kluczowe, które jednoznacznie podkreślono w traktacie pomiędzy naszymi państwami. Strona litewska powinna pamiętać o jednym, że przyszłe relacje pomiędzy Polską a Litwą będą tak dobre, jak dobre będzie traktowanie Polaków na Litwie. Najwyższy czas, aby położyć kres prymitywnemu atakowaniu Wilniuków, bo to metody niegodne miana kraju europejskiego. W XXI wieku nie może być miejsca na barbarzyńską dyskryminację, jakiej dopuszczają się litewskie władze wobec Polaków, to wstyd i hańba, o których należy głośno mówić na forum instytucji międzynarodowych.
Rezolucja wzmacniająca ochronę prawną mniejszości narodowych
Z posiedzenia Itergrupy ds. Tradycyjnych Mniejszości Narodowych i Językowych popłynął jeszcze jeden ważny sygnał. Ogłoszono, że na grudniowej sesji Parlamentu Europejskiego Intergrupa wniesie projekt rezolucji z okazji 30. Rocznicy Deklaracji praw osób należących do mniejszości narodowych lub etnicznych, religijnych i językowych. Rezolucja ta ma wezwać instytucje unijne i państwa członkowskie do wzmocnienia ochrony prawnej mniejszości narodowych w oparciu o Deklarację ONZ z 1992 roku. Przyjęcie tej rezolucji przez Parlament wzmocni również podstawy prawne Polaków na Wileńszczyźnie w walce o należne im prawa, pomoże bronić się przed urzędniczą dyskryminacją. A zaczadzonym antypolskimi działaniami liberalno – nacjonalistycznym władzom Litwy warto przypomnieć fragment wspomnianej Deklaracji ONZ, aby zrozumieli jak szkodliwe są ich działania, dalekie od standardów cywilizowanego państwa prawa: „Państwa będą chroniły w obrębie ich odnośnych terytoriów istnienie oraz tożsamość narodową lub etniczną, religijną i językową mniejszości, jak również zapewniały warunki służące wspieraniu takiej tożsamości (…) Osoby należące do mniejszości narodowych lub etnicznych, religijnych i językowych, (zwane osobami należącymi do mniejszości) mają prawo do korzystania ze swej własnej kultury, do wyznawania i praktykowania swej własnej religii oraz do używania swego własnego języka, publicznie i prywatnie, swobodnie i bez ingerencji lub jakiejkolwiek formy dyskryminacji.”
dr Bogusław Rogalski*
* prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, politolog, doradca ds. międzynarodowych w PE.
Tekst opublikowano pierwotnie na portalu Litwa 24.
Trzeba bronić naszych Rodaków na Wileńszczyźnie
Część Wileńszczyzny po białoruskiej stronie.Tam też trzeba bronić naszych Rodaków
Brońcie naszych Rodaków na Wileńszczyźnie
.Na tej części Wileńszczyzny która po białoruskiej stronie też brońcie naszych Rodaków