Branżę papierniczą trawią rosnące ceny energii, gazu i podstawowych surowców – drewna oraz celulozy. Coraz bardziej odbija się to na konsumentach – donosi we „Rzeczpospolita”.
W październiku ubiegłego roku weszły w życie nowe regulacje w zakresie sprzedaży drewna w Polsce. Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego bije na alarm i na przepisach wprowadzonych przez Lasy Państwowe nie pozostawia suchej nitki. Podzielamy obawy PIPD, że zwiększenie puli na sprzedaż aukcyjną do 30 proc, zniesienie limitu ceny górnej to zaproszenie dla pośredników w handlu drewnem oraz korporacji zachodnich do jeszcze głębszego drenowania naszego, polskiego rynku surowca drzewnego. Media podają, że ceny różnych rodzajów papieru znacząco szybowały już od października 2021 r. Ceny papieru do druku offsetowego wzrosły już trzykrotnie w porównaniu z początkiem tego roku. Ceny tektury rok do roku wzrosły o niemal 100 proc., a średnie ceny najtańszych ręczników papierowych oraz papieru toaletowego wzrosły kolejno o 27 i 50 proc. przez ostatnie sześć miesięcy. Producenci mierzą się z drastycznymi wzrostami kosztów i ograniczoną podażą, szczególnie celulozy. Dodatkowo dochodzą problemy z frachtem z Azji, głównie z Chin, gdzie w czasie pandemii upadła największa celulozownia na świecie oraz embargiem Stanów Zjednoczonych na zakup chińskiej celulozy, przez które Amerykanie wykupują celulozę w Europie. Dodatkowo na wzrost cen wpływa wojna wywołana przez Putina na Ukrainie oraz konsekwencje w sankcjach nałożonych na Rosję i Białoruś w zakresie handlu surowcem w postaci zrębek tartacznych. W naszym przekonaniu Polska powinna znacząco ograniczyć eksport drzewa nie tylko z uwagi na sytuację rodzimego biznesu, który zajmuje się przetwarzaniem drzewa ale i z uwagi na widoczny wzrost pozyskiwania surowca przez Lasy Państwowe ze szkodą dla naszego środowiska naturalnego”
– powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
W ostatnim półroczu dorobiliśmy się w Polsce najdroższego drewna w Europie. Wcześniej nasza pozycja kosztowa była konkurencyjna. Lasy Państwowe jesienią jednak negatywnie zaskoczyły przemysł drzewny, zmieniając znacząco zasady sprzedaży, w wyniku czego ceny drewna poszybowały do góry o kilkadziesiąt procent. Drewno, które przecież należy do Skarbu Państwa, powinno być przede wszystkim dostępne dla producentów przetwarzających je w Polsce i generujących w kraju wartość dodaną”
– mówi Aneta Muskała, prezes Stowarzyszenia Papierników Polskich w rozmowie z „Rz”.
Opowiadamy się za pilnymi zmianami w systemie handlu drewnem. W obecnej sytuacji oczekujemy, że rząd Mateusza Morawieckiego zastanowi się nad krajowym programem zbiórki makulatury. Warto, aby system odzyskiwania makulatury był dotowany. Niemniej, dzisiaj sytuacja obecnie jest taka, że zbliżamy się do sytuacji, gdy papier toaletowy stanie się towarem deficytowym. Nie chodzi o system podobny jak w PRL, tj. makulatura za papier toaletowy, ale o przemyślany system odzyskiwania makulatury stworzony we współpracy z samorządami. Być może taki system mógłby być powiązany z ceną energii elektrycznej. Gospodarstwo domowe po pozyskaniu progów wagowych makulatury uzyskiwać powinno bonifikatę w cenie za kWh dostarczanej energii przez państwowych dystrybutorów energii, a odbiorem zgromadzonego surowca powinny zajmować się gminy”
– mówi nam Paweł Czyż.
Piotr Galicki
Jeżeli jest sygnał że źle się dzieje, dlaczego milczą danej Branży przedstawiciele,!? To nie żarty! Szybko trzeba temu zaradzić,! O Naszych lasach od zaraz radzić! Makulaturę po prostu marnujemy!! Wykorzystywac, przetwarzać , nie umiemy czy Nie Chcemy!??