Nie byłoby wojny rosyjsko-ukraińskiej, nie byłoby agresywnego najazdu Putina na Ukrainę, gdyby Niemcy prowadziły politykę lojalną wobec swoich partnerów i sojuszników w Unii Europejskiej, gdyby Niemcy – wbrew czterem rezolucjom Parlamentu Europejskiego – nie zbudowały Nord Stream 1 i Nord Stream 2, gdyby Niemcy słuchały głosów sprzeciwu wszystkich państw Europy Środkowo-Wschodniej, mówiących o tym, że ścisła współpraca w dziedzinie energetyki z Władimirem Putinem zakończy się źle dla całej Europy – mówił we wtorkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja dr Bogusław Rogalski, ekspert ds. międzynarodowych, prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Obecnie w Unii Europejskiej doskonale widać podwójne standardy – Polska jest karana za rzekomy brak praworządności, a równolegle z tym czołowe państwa unijne, czyli Niemcy i Francja, są niechętne nakładaniu realnych sankcji na rządzoną przez zbrodniczy reżim Rosję. Niemcom i Francji przeszkadza bowiem, że Polska dużą wagę przykłada do wolności i litery prawa, w tym traktatów unijnych, w myśl których – zgodnie z wolą Ojców-Założycieli zjednoczonej Europy – Unia powinna być wspólnotą suwerennych państw.
Jesteśmy za Europą Ojczyzn, a przeciwko budowaniu superpaństwa unijnego, które byłoby zwieńczeniem marzeń Niemców po II wojnie światowej, czyli odbudowaniem hegemonii niemieckiej na kontynencie europejskim, w czym bardzo wymiernie Niemcom pomaga także Francja”
– podkreślił gość „Aktualności dnia”.
Polska spotyka się z atakami nie tylko ze strony instytucji unijnych, ale też bezpośrednio ze strony władz poszczególnych państw członkowskich. Głośne było niedawne nazwanie Mateusza Morawieckiego „antysemitą” przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Te ataki są nie dość, że bulwersujące, to pozbawione jakiegokolwiek sensu, ale pokazują one jedną rzecz (zwłaszcza wypowiedź prezydenta Macrona) – że Polska, dopóki nie podda się hegemonii niemiecko-francuskiej, dopóki nie ulegnie i nie wyrazi zgody na budowę superpaństwa unijnego, będzie atakowana w nieskończoność”
– wskazał dr Bogusław Rogalski.
Równolegle z próbami zwasalizowania Polski i Węgier, Niemcy prowadziły bardzo spolegliwą politykę wobec Rosji. Niemiecki prezydent Frank-Walter Steinmeier w pewnym momencie oznajmił nawet, że jego kraj powinien wypłacić Rosji odszkodowania za ofiary II wojny światowej.
Ta jego wypowiedź i spolegliwość wobec Władimira Putina nazywana była zawarciem nowego traktatu Steinmeier-Putin w relacjach niemiecko-rosyjskich. Na efekty spolegliwej, proputinowskiej polityki głównych przywódców niemieckich, w tym Merkel i Steinmeiera, nie trzeba było długo czekać. Władimir Putin każde potknięcie, wszystkie błędy dyplomacji unijnej, a zwłaszcza swoisty sojusz niemiecko-rosyjski, przekuł m.in. w wojnę z Ukrainą, widząc nie tyle słabość państw zachodnich, ale przede wszystkim ciche poparcie dla jego polityki w Europie”
– mówił ekspert ds. międzynarodowych.
Zwrócił uwagę, że winę za napaść Rosji na Ukrainę ponoszą Niemcy.
Nie byłoby wojny rosyjsko-ukraińskiej, nie byłoby agresywnego najazdu Putina na Ukrainę, gdyby Niemcy prowadziły politykę lojalną wobec swoich partnerów i sojuszników w Unii Europejskiej, gdyby Niemcy – wbrew czterem rezolucjom Parlamentu Europejskiego – nie zbudowały Nord Stream 1 i Nord Stream 2, gdyby Niemcy słuchały głosów sprzeciwu wszystkich państw Europy Środkowo-Wschodniej, mówiących o tym, że ścisła współpraca w dziedzinie energetyki z Władimirem Putinem zakończy się źle dla całej Europy, a przede wszystkim będzie zagrażała bezpieczeństwu energetycznemu, ekonomicznemu i politycznemu, a od niedawna także militarnemu Europy Środkowo-Wschodniej”
– podkreślał prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Interesom Polski szkodził także Donald Tusk, którego polityka stanowi przedłużenie polityki niemieckiej. Często wnioskował on m.in. o karanie Polski za brak praworządności. W tej kwestii z kolei istotną rolę odgrywa przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen.
Ona jest strażnikiem niemieckiego interesu w Unii Europejskiej. Tak na to musimy patrzeć”
– podkreślił dr Bogusław Rogalski.
Wskazał, że nie możemy być dla Brukseli (a de facto dla Berlina) „chłopcem do bicia”. Polska musi umieć się przeciwstawić próbom budowania niemieckiej hegemonii i swoją postawą dać przykład mniejszym państwom z Europy Środkowo-Wschodniej, którym niejednokrotnie brakuje odwagi w sporze z instytucjami unijnymi. W odpowiedzi na ataki, Polska może korzystać z prawa weta oraz wstrzymać wpłaty składki członkowskiej do budżetu UE, aż urzędnicy unijni nie zaprzestaną ataków na nasz kraj.
Wydaje mi się, że takie działania dadzą dużo do myślenia i Brukseli, i Berlinowi”
– zaznaczył ekspert ds. międzynarodowych.
Całość rozmowy z dr. Bogusławem Rogalskim jest dostępna [tutaj].
Źródło: radiomaryja.pl