Rosjanie ostrzelali biuro katolickiej organizacji charytatywnej Caritas w Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy.
Do zdarzenia miało dojść w połowie marca. „Z przykrością informujemy, że według najnowszych informacji 15 marca doszło do bezpośredniego trafienia w budynek Caritasu w Mariupolu. Nasze biuro zostało ostrzelane z rosyjskiego czołgu” – napisano na profilu organizacji na Facebooku.
Z informacji podanych przez Caritas wynika, że w czasie ostrzału w budynku byli ludzie, którzy szukali tam schronienia. „Zginęło siedem osób, w tym dwóch naszych księgowych” – podała organizacja.
Niestety nie mamy dokładnych informacji o osobach, które w tym czasie były w naszym biurze, więc nie możemy powiedzieć, kto tam był tego dnia”
– przekazano.
Wieczna pamięć wszystkim zabitym przez rosyjską agresję. Rodzinom naszych kolegów składamy kondolencje…”
– czytamy we wpisie.
Informację o ostrzale budynku podano także na Twitterze.
#Caritas center in #Mariupol was destroyed. There are victims
The building was shot by a russian tank
At that time, there were people who were hiding from the shelling and were looking for a safe place. Seven people died, including two of our accounting staff.#stopwarinukraine pic.twitter.com/9AL6ib96ZY— Caritas Ukraine (@caritasukraine) April 11, 2022
Trudna sytuacja w Mariupolu
We wtorek w przemówieniu do południokoreańskiego parlamentu prezydent Ukrainy potwierdził doniesienia medialne i informacje od lokalnych władz, że w Mariupolu zginęły już dziesiątki tysięcy osób. – Ale Rosjanie nie przerwali ofensywy, chcą zrobić z Mariupola przykład – dodał Zełenski i podkreślił, że nie ma nadziei na to, że Rosja sama zakończy działania wojenne.
Pułk Azow, który broni Mariupola poinformował o użyciu przez Rosjan trującej substancji nieznanego pochodzenia. „Uwaga! Około godziny temu rosyjskie okupacyjne wojska wykorzystały przeciwko ukraińskim wojskowym i cywilom w mieście Mariupol trującą substancję nieznanego pochodzenia, którą zrzucono z wrogiego drona” – czytamy w komunikacie pułku z poniedziałku wieczorem. Azow przekazał, że osoby zaatakowane substancją mają problemy oddechowe i neurologiczne.
Źródło: DoRzeczy.pl