Dziś odszedł od nas do wieczności Janusz Sanocki, „żołnierz” Solidarności, partyzant prawdy, typ niepokorny, woJOWnik o zmianę ordynacji, wydawca, autor książek, felietonista, burmistrz, radny, poseł, ostatnio browarnik i przedsiębiorca.
To tylko niektóre role jakie pełniłeś, przecież byłeś też społecznikiem, pierwszy powiedziałeś – STOP WOŚP! Wolałeś zbierać kasę dla chorych dzieci z Nysy, a nie dla Owsiaka. Walczyłeś w latach 90-tych z jeszcze silnymi wtedy gazetami jak NTO, czy Wyborcza. Kto wtedy był odważny mówić coś złego o Owsiaku? Janusz Sanocki to potrafił. Mieć inne zdanie. Iść pod prąd.
Takiego go poznałem 2000 r. jako burmistrza Nysy. Organizowaliśmy jako Niezależne Zrzeszenie Studentów UO wspólnie z Kołem Naukowym Sympatyków Samorządu Terytorialnego konferencję o ordynacji, wspólnie z jego Ruchem Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. To był 12 kwietnia 2000 r. sala im. Księcia Jana II Dobrego. Pytałeś nas o poglądy, dociekałeś, zachęcałeś do zaangażowania w samorząd, przekonywałeś do zmiany ordynacji. Kto wtedy słyszał hasło: „Poseł z każdego powiatu” – czyż nie byłoby to proste. Przecież w Wielkiej Brytanii tak wygląda demokracja. Po konferencji kawa z ekspertami zagranicznymi, bo takich wtedy ściągnęliśmy do Opola, aby przybliżyć inną politykę. Czy lepszą do dziś nie wiemy, bo mamy tą sama ordynację od 30 lat partyjną, zwaną dla zmylenia „proporcjonalną”. To dzieło trzeba dokończyć jest już w samorządzie, pewnie przez mieszane rozwiązanie, kiedyś trafi na Wiejską.
Dwa lata później już jako radny Opola, spotkaliśmy się w Twojej redakcji „Nowin Nyskich”. Byłeś w roli redaktora naczelnego silnej gazety lokalnej. Już jako były burmistrz Nysy opowiadałeś co się udało zrobić przez 4 lata. PWSZ w Nysie, słynne na cały kraj prawybory i faktycznie wdrożony program „bezpieczna przyszłość – rodzina na swoim”. Ktoś to jeszcze pamięta, kto miał takie hasło wyborcze? Ty to robiłeś uwłaszczałeś mieszkańców Nysy, wydałeś poradnik, zachęcałaś mieszkańców do bycia na swoim, dając duże samorządowe bonifikaty. To rozwiązanie przenieśliśmy do Opola.
Inspirowałeś do dyskusji i myślenia nieszablonowego. – Tomek chcesz jechać na Białoruś – z 9 lat temu zadzwoniłeś. Wtedy byłym zaangażowany wydawanie „Niezależnej Gazety Obywatelskiej” w Opolu. Dziś bym się zgodził jechać z Tobą. Pisali o tym wyjeździe w całym kraju. Do naszego NGO pisałeś felietony, udzielałeś okolicznościowych wywiadów do papieru, służyłeś poradą jak wygrać z wymiarem sprawiedliwości. Mieliśmy już pierwsze pozwy za teksty śledcze. Ty je wygrywałaś, choć nie w Polsce a paradoksalnie w Strassburgu. Nigdy nie liczyłeś, na polskie sądy, że staną w obronie wolnego słowa. Miałeś rację z tą korektą, że Strassburg ostatnio też już tej wartości nie broni i mamy na to dowody.
Wreszcie pamiętna konferencja prasowa w lokalu Stowarzyszenia „Stop Korupcji”, która pomogła Tobie startować do Senatu bez poparcia partyjnego. Dziś Twoje zdjęcia z tego lokalu są w Gazecie Wyborczej, z którą tak kiedyś mocno walczyłeś. Potem już jako Poseł Ziemi Opolskiej, będziesz tu dyżurował, aby spotykać się z osobami pokrzywdzonymi przez wymiar tzw. sprawiedliwości. Ile to już razy startowałeś? I to nie Kukiz sprawił, że się do Sejmu dostałeś. Nazwisko same nie wystarczy trzeba mieć struktury. Ty je miałeś w całym kraju. Byłeś świetnym organizatorem, zbierałeś podpisy pod reformami od ordynacji po Konstytucję. Chciałeś Polski wolnej od partyjniactwa, pamiętam jak zaskoczyłeś nie tak dawno PKW i OBWE pismem z 2019 r. Pytając co to za “wybory”, w których obywatel nie może swobodnie kandydować? I co taka procedura ma wspólnego z demokracją? Oddajmy Twoje argumenty, bo je zawsze miałeś:
Konstytucja RP przyznaje każdemu obywatelowi prawo do ubiegania się na równych prawach, o dostęp do służby publicznej (art. 60) a zatem przyznaje każdemu obywatelowi prawo do swobodnego kandydowania do Sejmu i ubieganie się w ten sposób o mandat posła.
Uprawnienie takie jest fundamentalnym prawem obywatelskim potwierdzonym m.in. przez Międzynarodowy Pakt Praw Politycznych ratyfikowany przez Polskę w roku 1977 a także przez Deklarację Kopenhaską OBWE z 1990 r.
Gwałcąc te uprawnienia obywatelskie twórcy ustawy Kodeks wyborczy w Polsce nie zawarli w nim procedury, która umożliwiłaby obywatelom na swobodne, indywidualne kandydowanie do Sejmu, a więc skorzystanie ze swojego biernego prawa wyborczego.
W maju 2019 r. zwróciłem się w tej sprawie do Państwowej Komisji Wyborczej i otrzymałem orzeczenie z dnia 31.05.2019 r., które przesyłam w załączeniu (odp-pkw-31-05-19.pdf). Państwowa Komisja Wyborcza – organ nadzorujący przebieg wyborów – stwierdza, że nie mam możliwości – jako obywatel – ubiegać się o mandat posła indywidualnie.
Oznacza to, że o tym czy polski obywatel w ogóle może kandydować – decydują liderzy poszczególnych grup politycznych (partii) co oznacza odebranie obywatelom możliwości skorzystania z przysługującego im biernego prawa wyborczego – bo o tym czy obywatel może skorzystać z prawa do kandydowania decydują jacyś inni obywatele. Ale także narusza zapisy art. 96 polskiej Konstytucji. Wybory, w których jacyś obywatele mogą decydować o przyznaniu innym obywatelom prawa do kandydowania nie są już ani równe, ani powszechne, ani bezpośrednie.(…)
Uważam bowiem, że nie sposób w ocenie prawidłowości procesu wyborczego pominąć tak rażącego naruszenia Konstytucji i zobowiązań międzynarodowych Polski i odebrania w praktyce przez ustawę Kodeks wyborczy prawa do kandydowania do Sejmu obywatelom nie chcącym należeć do żadnej partii. To i za czasów komunizmu i Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, przed 1989 rokiem były takie “wybory”, w których obywatele wrzucali do urn kartki z nazwiskami kandydatów, tylko tych kandydatów wyznaczała partia komunistyczna i jej przybudówki. Dzisiaj jest dokładnie tak samo tylko partię komunistyczną zastąpiło kilka innych partii. Ludzie wrzucają do urn wyborczych kartki z nazwiskami kandydatów, tylko te nazwiska wyznacza kilku liderów partii.
Januszu, mieliśmy się napić tego piwa, którego nawarzyłeś w Nysie. Sprawdzałem 20 listopada tak się ostatni raz umawialiśmy. COVID 7 grudnia 2020 roku nam tego nie zabierze. Będziemy o Tobie pamiętać tu na niezależnym O-polu. Dziś media regionalne zmieniły właściciela z Niemca na Polaka, czyż to nie symboliczny prezent dla Ciebie. Jestem ciekaw co byś mi odpowiedział?
Tomasz Kwiatek
⬛ Janusz Sanocki, walecznym człowiekiem był, niepospolitym i kontrowersyjnym, zawsze szedł pod prąd, ale też był dobrym człowiekiem, z sercem na dłoni. Pomógł wielu ludziom. Pozostanie w dobrej pamięci tych, którzy Go znali, cenili i szanowali. Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie…
⚫ Requiescat In Pace.