Tego można było być pewnym: politycy opozycji nie omieszkali podczepić się pod wakacyjny strajk klimatyczny, jaki ogłosiła 13-letnia Inga Zasowska siadając w każdy piątek przed południem przed Sejmem.
Nikt z nich nie wpadł na podobny pomysł, ale kiedy tylko jednoosobowy z założenia strajk dziewczynki zyskał rozgłos w mediach, postanowili na wyprzódki zadeklarować poparcie dla niej i dla ochrony klimatu.
Wydaje im się, że zdobędą w ten sposób przychylność rodaków, ale bardziej prawdopodobne jest, że ją stracą, ponieważ Polacy nauczyli się już odróżniać autentyczne działania od lansu medialnego.
Jeżeli przedstawiciele totalnej opozycji sądzą, że obniżą przy tej okazji notowania obecnego obozu rządzącego (a przecież wyłącznie to napędza ich wszystkie poczynania), to grubo się mylą i po raz kolejny udowadniają trafność przestrogi Jana Kochanowskiego, że Polak może być głupi nie tylko przed szkodą, za jaką można uznać przegrane z kretesem wybory do Parlamentu Europejskiego, ale i po niej.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju