Paweł Czyż: Ohydna manipulacja „Gazety Wyborczej”!

Zastępca Naczelnego

Krakowska „Gazeta Wyborcza” w ohydny sposób zaatakowała pamięć o bohaterskim bohaterze Polaków majorze Zygmuncie Szendzielarzu, ps. „Łupaszko” – dowódcy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej – mając równocześnie na celu „uderzenie” w wojewodę małopolskiego Piotra Ćwika. Jako wnuk kapitana rez. Fabiana Czyża – żołnierza 6 Samodzielnej Brygady AK Ziemi Wileńskiej, odznaczonego osobiście przez śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski – zdecydowanie protestuję przeciwko prymitywnej manipulacji tego dziennika.

„Wyborcza” nie wspomina bowiem ani słowem, że Armia Krajowa na Wileńszczyźnie walczyła m.in. z oddziałami litewskich kolaborantów, którzy są odpowiedzialni za ludobójstwo w Ponarach z lat 1941-44, gdzie nacjonaliści litewscy i Niemcy zamordowali 70 tysięcy Żydów i 30 tys. Polaków! Ale o tym niżej.

„Na 24 marca zaplanowano uroczystości związane z odsłonięciem pomnika jednego z „żołnierzy wyklętych”, Zygmunta Szendzielarza, ps. „Łupaszka”. Monument stanie we wsi Osielec, k. Jordanowa (…) Pomnik „Łupaszki” stoi m.in. w krakowskim Parku Jordana. W kwietniu ubiegłego roku „Wyborcza” informowała, że postument oblano czerwoną farbą. Wcześniej, na tablicach przy ul. mjr. Łupaszki zostały zamalowane. Nieznani sprawcy napisali na nich słowo „Kat”. (…) Szendzielarz oskarżany jest o odpowiedzialność za masakrę cywili litewskich w Dubinkach, przeprowadzoną przez podległe mu oddziały w czerwcu 1944 roku. Według części historyków doszło tam do zbrodni wojennej – zginęło od 27 do 68 osób (dokładnej liczby ofiar nie udało się ustalić), w tym kobiety i dzieci”

pisze krakowska „Gazeta Wyborcza”.

Kolaboracja była zagrożona karą śmierci

Tymczasem w latach 1939 – 45 na terenie województwa wileńskiego i nowogródzkiego kolaboranci wywodzili się w znacznej części z obywateli II RP narodowości litewskiej, białoruskiej i mniejszości żydowskiej.

Radziecki paszport Władysława Czyża z 1953 roku, dzięki któremu wrócił do PRL.

Warto dodać, że na Polaków już 17 września 1939 roku mordów dokonywała ludność białoruska, np. w Brzostowicy Małej. W październiku 1939 roku białoruscy komuniści zabili również byłego premiera Białoruskiej Republiki Ludowej, senatora II RP Ramana Skirmunta, który był bratem b. szefa polskiego MSZ Konstantego Skirmunta.

Również jesienią 1939 roku Litwini – okupujący przedwojenne województwo wileńskie – dokonali rozparcelowania własności Polaków wokół Wilna. Taki los spotkał zaścianek Podlipki należący do mojego pradziadka Władysława Czyża. Litwini w 1940 roku wydali go w ręce NKWD i w efekcie do PRL wrócił w 1953 roku z głębokiej Syberii. Oto właśnie w okolicach Wilna – ale i Puszczy Nalibockiej – powstało sporo oddziałów Armii Krajowej czy partyzantki sowieckiej (działającej pod kontrolą Kremla). 5 i 6 Brygada Armii Krajowej oraz Zgrupowanie Stołpecko-Nalibockie AK często potykały się nie tylko z oddziałami Wehrmachtu i Waffen SS ale też z oddziałami kolaboracyjnego Litewskiego Korpusu Lokalnego (Lietuvos vietinė rinktinė) gen. Povilasa Plechavičiusa.

Podobnie działo się wśród mniejszości żydowskiej. Jak pisał swego czasu Leszek Pietrzak na łamach „UWAŻAM RZE”:

(…)  Jesienią 1939 r. setki kresowych Żydów zaangażowały się w kampanię propagandową przed zaplanowanymi na 22 października sowieckimi wyborami do Zgromadzeń Narodowych Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi, które miały zadecydować o przyłączeniu tych terenów do Związku Sowieckiego. Zdecydowana większość ludności żydowskiej Kresów głosowała właśnie za ich przyłączeniem do Związku Sowieckiego. Porzucenie Polski i entuzjazm dla jej okupantów nie wyrażali jedynie komunizujący jeszcze przed wojną Żydzi. Nową optykę przyjmowali nader często przedstawiciele przedwojennej żydowskiej elity. Jakub Wygodski – w latach 1922–1930 poseł na Sejm RP i prezes gminy żydowskiej w Wilnie – już w październiku 1939 r. poparł likwidację przez Niemców i Sowietów państwa polskiego. Jasno wówczas deklarował, że „większość społeczeństwa żydowskiego wyraża zadowolenie, że do Wilna wkroczyli Litwini”. Wygodski szybko stał się z własnego wyboru obywatelem Litwy Jokūbasem Vygodskism. Podobne stanowisko zajął Icchak Giterman, pochodzący z Ukrainy, a w latach 1926–1939 dyrektor krajowego oddziału organizacji charytatywno-pomocowej American Joint Distribution Commitee (AJDC). Gdy po kampanii wrześniowej znalazł się w Wilnie, publicznie pochwalił zabór Wilna przez Litwinów i wystąpił o litewskie obywatelstwo. Jesienią 1939 r. co najmniej kilka tysięcy Żydów z Wileńszczyzny porzuciło Polskę, stając się obywatelami Litwy. Ale Żydzi równie chętnie przyjmowali obywatelstwo sowieckie, zostawali też funkcjonariuszami nowej sowieckiej administracji. Oczywiście, że nie cała, nawet nie większość społeczności żydowskiej, jaka zamieszkiwała przedwojenną Polskę, wyrażała radość z powodu jej upadku i entuzjazm dla jej okupantów (…)”.

W takich warunkach działał major Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”. Warto dodać, że zgodnie z prawem II RP za kolaborację w czasie wojny groziła kara śmierci. Zatem jeżeli mówimy o akcjach odwetowych i przywołujemy przykłady związane z ludobójstwem nacjonalistów ukraińskich z UPA na Polakach z Wołynia … to nie wolno zapominać o mordach, jakie były udziałem Polaków z terenu dzisiejszej Litwy czy Białorusi.

Przypomnijmy, że w celu obrony przed grabieżą ze strony partyzantów sowieckich i band kryminalnych powołano w Nalibokach (dziś Białoruś) niewielki oddział samoobrony pod dowództwem Eugeniusza Klimowicza. 8 maja 1943 oddziały radzieckich partyzantów pod dowództwem Pawła Gulewicza z Brygady im. Stalina i z oddziałów „Dzierżyńskiego”, „Bolszewik”, „Suworowa”, przy współudziale partyzantów żydowskich zamordowały ok. 128 polskich mieszkańców miasteczka podejrzewanych o przynależność do samoobrony lub AK (przeważnie mężczyzn, ale także dzieci i kobiety). Spalono kościół, szkołę, pocztę, remizę i część domów mieszkalnych, resztę osady ograbiono. Zginęło także kilku napastników. O masakrze w Nalibokach wspomina nakręcony w 1993 w Australii film dokumentalny „The Bielsky Brothers” (reż. Arun Kumar). Zatem zamiast uczciwego badania zbrodni oddziałów Tewje Bielskiego nakręcony został w reżyserii Edwarda Zwicka film „Opór” (ang. Defiance) przedstawiający fabularyzowane losy braci Bielskich. Film oparty jest na książce Nechamy Tec „Defiance: The Bielski Partisans”. W głównych rolach wystąpili m.in. Liev Schreiber i Daniel Craig. Ten film ma jawnie antypolski charakter i milczy o rzeczywistych działaniach Tewje Bielskiego i jego udziale w mordzie w Nalibokach. W „poprawnej politycznie” narracji z „Oporu” wyolbrzymia się rzekomy polski „antysemityzm” ale nie zauważa odpowiedzialności, m.in. Litwinów za Ponary czy ich kolaboracji!

Materiał „Gazety Wyborczej” jest zatem pod każdą miarą skandaliczny. Zamiast opisywać litewsko-niemiecką zbrodnię w Ponarach, czy zbrodnie oddziałów radzieckich, anonimowy dziennikarzyna pisze o ofiarach wśród kolaborantów … Wszystko po to, aby „opluć” przy okazji haniebnego tekstu wojewodę małopolskiego Piotra Ćwika … „błotem”, które „Wyborcza” kieruje pod adresem „Łupaszki”! Znajmy zatem umiar ale i protestujmy, gdy sieje się antypolonizm. To proste!

 

 

Paweł Czyż

REDAKTOR NACZELNY NGO

Komentarze są zamknięte