Austriacy nie chcą uczcić odsieczy wiedeńskiej

Zastępca Naczelnego

Jan III Sobieski, fot. YT

Ważą się losy pomnika króla Jana III Sobieskiego, który ma stanąć na wiedeńskim wzgórzu Kahlenberg w 335. rocznicę zwycięskiej bitwy wojsk polsko-austriackich z Turkami – poinformowała „Gazeta Krakowska”.

Pomnik autorstwa profesora Czesława Dźwigaja jest już od dawna gotowy. Przedstawia naszego monarchę, który siedząc na rumaku wskazuje buławą kierunek ataku, a za nim z ogromnej bryły brązu wyłaniają się skrzydła husarskie, głowy koni i postaci ludzkie.

W związku z rocznicą odsieczy wiedeńskiej, która przypada 12 września, pomnik miał stanąć, na przygotowanym już cokole, na wzgórzu Kahlenberg. Z tego miejsca Sobieski dowodził w zwycięskiej bitwie o Wiedeń. Na razie jednak bryła brązu, wysoka na niemal 3 metry i szeroka na prawie 8 metrów, stoi na naczepie przed jedną z hal Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych. Rzeźba jest tak szeroka, ponieważ warunki uzgodnione z władzami Wiednia mówiły jedynie o ograniczeniach wysokości postumentu do 3 metrów”

– czytamy w gazecie.

Skoro nie było mowy o szerokości, artysta postanowił wykorzystać ten właśnie wymiar dla nadania swojemu dziełu monumentalnego charakteru.

Łączny koszt pomnika to ok. 1,2 mln zł. Środki na sfinansowanie postumentu pochodzą od firm i osób prywatnych. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że premier Mateusz Morawiecki osobiście zachęcał biznesmenów do dołożenia się do budowy. Ponoć szef rządu wsparł też projekt monumentu z własnej kieszeni. Kamień węgielny pod budowę pomnika został wmurowany w 2013 r., w 330. rocznicę odsieczy wiedeńskiej. Inicjatorem tego projektu jest Piotr Zapart, przewodniczący Komitetu Budowy Pomnika Króla Jana III Sobieskiego w Wiedniu i członek Bractwa Kurkowego w Krakowie”

– napisała „GK”.

Niestety, nowy burmi

strz stolicy Austrii Michael Ludwig uważa, że pomnik ma wyraźnie antymuzułmański i antyturecki wydźwięk, a w tym kraju mieszka obecnie około. pół miliona muzułmanów, z czego duża część to właśnie Turcy.

Władze Krakowa podpisały pięć lat temu z Wiedniem list intencyjny w sprawie upamiętnienia na Kahlenbergu zwycięskiej bitwy.

„- Potem Kraków asystował podczas ustaleń i uzgadniania spraw formalnych pomiędzy Komitetem Budowy Pomnika a Wiedniem. Strona wiedeńska wyraża teraz obiekcje do poczynionych dwustronnych ustaleń i nowy burmistrz poinformował o tym prezydenta podczas jego pobytu w Wiedniu. Ponieważ w tę sprawę zaangażowana jest także polska ambasada, czekamy na zakończenie rozmów”

– powiedziała gazecie rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego Monika Chylaszek.

O tym, że pomnik nie wszystkim przypada do gustu świadczą dwa fakty: w ubiegłym roku na kilka dni przed obchodami rocznicy odsieczy dwóch wandali napisało sprayem wulgarne napisy na tablicy przedstawiającej jego wizualizację, a między 13 a 16 lipca br. zniknęła ona z cokołu.

Warto wspomnieć, że jest to już 13. próba uczczenia wiktorii wiedeńskiej w historycznie uzasadnionym miejscu, ale tegoroczne obchody są dla Polaków szczególnie ważne ze względu na 100-lecie odzyskania niepodległości; wydawało się więc, że tym razem czeka nas wreszcie pomyślny koniec.

– Sprawa jest bardzo delikatna i nie chcemy zaostrzać konfliktu. Jesteśmy na etapie rozmów z władzami Wiednia co do tego, jak powinien wyglądać pomnik. Mamy nadzieję, że 12 września stanie on na wzgórzu Kahlenberg”

– krótko ocenił tę sytuację w rozmowie z „GK” Piotr Zapart.

Jak ustalił portal wPolityce, mające powstać w Wiedniu monumenty, muszą uzyskać pozytywną ocenę „Rady doradczej ds. pomników i miejsc pamięci” powołanej przez miasto w 2017 roku, a ta wypowiedziała się negatywnie.

W oświadczeniu pierwszego prezydenta wiedeńskiego Landtagu Ernsta Wollera możemy przeczytać, że podczas spotkania prezydenta Krakowa z burmistrzem Wiednia 11 lipca doszło do porozumienia, iż z powodu negatywnej oceny pomnik nie stanie w stolicy Austrii, ale „powinno się znaleźć dla niego godne miejsce w Krakowie”.

Wiedeń zaproponował, żeby podwawelski gród rozpisał międzynarodowy konkurs „na odpowiadający dzisiejszym standardom sposób upamiętnienia w Wiedniu Jana III Sobieskiego”.

Upamiętnienie to powinno łączyć historyczny kontekst z ukierunkowaną na przyszłość europejską kulturą pamięci. Koszty takiego upamiętnienia poniesie Wiedeń. Polskie artystki i polscy artyści będą mogli uczestniczyć w tym konkursie. Miasto Kraków zostanie również zaproszone do oddelegowania członka do konkursowego jury

– napisał w cytowanym przez wPolityce oświadczeniu stwierdził w oświadczeniu Woller.

Na czas trwania konkursu, w miejscu przygotowanym dla obecnego pomnika zostanie umieszczona pamiątkowa tablica z niezwykle poprawnym politycznie napisem:

Bitwa pod Kahlenbergiem 12 września 1683 r. była punktem kulminacyjnym i zwrotnym w zmaganiu się dwóch imperiów – ekspandujących na Zachód Osmanów i spychanych do defensywy Habsburgów. Dzięki europejskiemu sojuszowi obronnemu powołanemu w celu obrony Krakowa i Wiednia, w którym król Polski Jan III Sobieski odegrał wiodącą rolę, odsiecz Wiednia zakończyła się sukcesem. Ponad 50 000 ludzi z wielu różnych krajów straciło życie w walkach o Wiedeń. Niech to wydarzenie pozostanie w naszej pamięci, aby nieustannie przypominało o konieczności pokojowej koegzystencji mieszkańców Europy!

Doktor Katarzyna Kuras z Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego sądzi, że niechęć części Austriaków do monumentu autorstwa prof. Dźwigaja może wynikać z tendencji do pomniejszania roli polskiego króla w walce o Wiedeń. Ciągle dyskutuje się też nad tym, czy Turcy stanowili jeszcze pod koniec XVII wieku aż tak wielkie zagrożenie dla chrześcijańskiej części Europy.

– To z kolei pozwala stawiać pytanie, czy rola Sobieskiego w tej walce była aż tak ważna dla losów kontynentu. Osobiście jestem jednak w stu procentach przekonana, że pomnik upamiętniający odsiecz wiedeńską powinien na wzgórzu Kahlen­berg stanąć. Po pierwsze na uznanie zasługuje odwaga Sobieskiego, który szybko ruszył z pomocą zagrożonemu Wiedniowi. Po drugie była to ostatnia tak ważna zwycięska bitwa Polaków przed rozbiorami. Jest to wydarzenie warte upamiętnienia”

– powiedziała „Gazecie Krakowskiej”.

Wydaje mi się, że bez rozmów na szczeblu ministerstw spraw zagranicznych (z pełnym poszanowaniem niezawisłości wiedeńskiego samorządu) żaden pomnik króla Jana III Sobieskiego i polskiej armii nigdy nie stanie na wiedeńskim Kahlenbergu.

 

 

Zastępca Redaktora Naczelnego NGO

Jerzy Bukowski*

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte