Parafrazując słynne stwierdzenie, Polacy nie gęsi, swoje wynalazki mają. Wynalazki naszych rodaków są znane na całym świecie. Jednakże zarówno za granicą, jak i w naszym kraju często się zapomina, kto stoi za daną innowacją. Nie każdy o tym wie, ale jeden z polskich wynalazków zrewolucjonizował świat i kwestię bezpieczeństwa. Jest nim kamizelka kuloodporna.
Niestety społeczeństwo zapomina o polskich naukowcach i inżynierach, których wynalazki zmieniły oblicze świata. Dlatego też spieszymy z przypomnieniem. Każda armia na świecie nie wyobraża sobie funkcjonowania bez kamizelek kuloodpornych. Jednakże stosunkowo mało ludzi zdaje sobie sprawę, że ten wyjątkowy przedmiot został opracowany przez Polaków Kazimierza Żeglenia i Jana Szczepanika. Chociaż sama myśl kamizelki kuloodpornej przewijała się w różnych częściach świata w różnych okresach, to część źródeł wskazuje, że niejako pionierami w tej dziedzinie byli właśnie nasi rodacy.
Wraz z rozwojem broni i naboi szedł rozwój ochrony i bezpieczeństwa. Tę kwestię podniósł w XIX wieku Jan Szczepanik i Kazimierz Żegleń. Drugi wynalazca urodził się w 1869 roku w Kaczanówce, która wówczas była pod zaborem austriackim. W wieku osiemnastu lat Żegleń wstąpił do zakonu Zmartwychwstańców we Lwowie. Mając 21 lat, wyjechał do USA, gdzie pełnił obowiązki w jednym z polskich kościołów. Na początku XX wieku odszedł z zakonu i się ożenił. Jednocześnie zaczął zajmować się inżynierią (był samoukiem).
Do stworzenia kamizelki kuloodpornej skłoniła go śmierć burmistrza Chicago, który został zastrzelony w 1893 roku przez zamachowca. Wstrząśnięty brutalnością i bardzo dużą dostępnością do broni, rozpoczął pracę nad kwestią „bezpiecznego ubrania”.
W XIX wieku istniały już kamizelki kuloodporne, lecz były zbudowane z ciężkich, nieporęcznych metalowych płyt. Przełom w koncepcji nastąpił w drugiej połowie XIX wieku, kiedy podczas autopsji lekarz George E. Goodfellow stwierdził, że jedwabna chusteczka znajdująca się na piersi denata znacznie zmniejszyła penetrację ciała przez jedną z kul.
Wstępne rozwiązania opracowane przez Goodfellowa posłużyły Kazimierzowi Żegleniowi w stworzeniu kamizelki kuloodpornej o grubości 1 centymetra. Wynalazek bazował na wyjątkowych właściwościach jedwabiu. Niezwykłą właściwość materiału osiągnięto dzięki specyficznemu sposobowi tkania warstw jedwabiu. Jednocześnie materiał był impregnowany specjalną substancją, której skład znał wyłącznie sam wynalazca. Ostatecznie wynalazek składał się z kilkunastu warstw jedwabiu.
Żegleń samodzielnie uszył pierwszą kamizelkę i co ciekawe przed publicznym testem nigdy jej nie wypróbowywał. Test polegał na tym, że pomocnik badacza strzelił do niego z bliskiej odległości. Eksperyment powiódł się, a mężczyzna nie został ranny. Kolejne próby dowiodły, że wyłącznie idealnie uszyta kamizelka była w pełni skuteczna.
Mimo licznych prób zdobycia inwestorów Żegleń został zmuszony do powrotu do Europy. Tutaj skontaktował się z polskim wynalazcą Janem Szczepanikiem, który zajmował się włókiennictwem. Szczepanik był nazywany „polskim Edisonem”, czy też „Leonardem da Vinci z Galicji”. Został on ponadto opisany w dwóch artykułach autorstwa samego Marka Twaina. Jest autorem ponad 50 wynalazków i kilkuset opatentowanych pomysłów technicznych z dziedziny tkactwa, telewizji i fotografii barwnej. Wszystkie wynalazki tkackie zostały opatentowane w Austrii, Niemczech, Anglii i w Stanach Zjednoczonych – były one tam niezwykle cenione ze względu na znaczne skrócenie i uproszczenie procesu produkcji tkanin.
Współpraca pozwoliła na stworzenie specjalnego krosna, które pozwalało na zdecydowanie szybsze tworzenie kuloodpornych tkanin. Pierwsze kamizelki tego typu zostały utkane na tej maszynie w 1898 roku. Konstrukcja nowej kamizelki została znacząco ulepszona, zaś materiał uzyskał znacznie lepszą jakość.
Szczepanik stał się sławny, gdy w 1902 roku kareta wyłożona kuloodpornym materiałem uchroniła przed bombą samego króla Hiszpanii Alfonsa XIII. Niestety wynalazek Polaków został zapomniany, ponieważ pojawiły się nowe rodzaje pocisków, które były zdolne do penetrowania jedwabnej kamizelki kuloodpornej.
Część osób przytacza także historię (która wydaje się być miejską legendą, nie ma tutaj twardych dowodów), że jedwabną kamizelkę oferowano księciu Franciszkowi Ferdynandowi, którego śmierć rozpoczęła I wojnę światową. Według przekazów pomysł noszenia przez księcia kamizelki został odrzucony.
Wielu historyków zastanawia się, czy wynalezienie jedwabnej kamizelki kuloodpornej faktycznie zmieniło świat. Zauważają oni, że ten szczególny rodzaj ubrania nigdy nie wszedł do powszechnego użytku. Jednocześnie stwierdzają, że było ono prekursorem dla innych kamizelek kuloodpornych. Wynalazek dał zatem przykład, że wyjątkowy materiał jest w stanie powstrzymać nadlatujące pociski. Właśnie to pozwoliło na opracowanie nowoczesnych kamizelek kuloodpornych, które wykorzystują o wiele bardziej wytrzymałe tkaniny i materiały.
Jednocześnie warto wspomnieć, że Kazimierz Żegleń wynalazł bezdętkowe i nieprzebijalne opony samochodowe oraz kuloodporne płyty pancerne. Z kolei Jan Szczepanik wynalazł również telektroskop (urządzenie pozwalające na przesyłanie ruchomego kolorowego obrazu wraz z dźwiękiem, protoplasta dzisiejszej telewizji), system barwnego tkactwa, system barwnego filmu i fotografii (w tym światłoczułego papieru barwnego), telefot, fotometr, film dźwiękowy, czy silnik elektryczno-chemiczny.
Źródło: Wiktor Piech/Interia.pl