– W interesie Polski leży jak najszybsze wypowiedzenie dyrektywy klimatycznej i ETS, czyli limitów emisji CO2, które niszczą polską energetykę i gospodarkę. Skoro Niemcy nie mają zamiaru respektować wymogów zabójczych dla gospodarki dyrektyw, to tym bardziej Polska powinna dbać przede wszystkim o polski interes narodowy i tanią energię dla Polaków – mówi Niezależnej Gazecie Obywatelskiej prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin dr Bogusław Rogalski.
Niemcy przedstawili nową strategię energetyczną. W jej ramach wydadzą 16 miliardów euro na budowę bloków gazowych. Przekonują, że takie inwestycje w energetykę opartą na paliwie kopalnym są niezbędne. – podaje portal next.gazeta.pl. Wielomiliardowe dotacje niemieckiego rządu dotyczą budowy czterech dużych elektrowni gazowych. Inwestycje według Berlina są niezbędne, by wypełnić dziurę, jaką w miksie energetycznym zostawiło odłączenie od systemu i wygaszenie elektrowni jądrowych. Ostatnie trzy reaktory wyłączono w kwietniu zeszłego roku. – czytamy na next.gazeta.pl.
„ETS, czyli Europejski System Handlu Emisjami, (…) jest największym przekrętem w historii”
ETS, czyli Europejski System Handlu Emisjami, (…) jest największym przekrętem w historii, jaki wymyślono, ponieważ firmy, które pośredniczą w handlu, a również państwa, które odsprzedają swoje limity państwom rozwijającym się, zarabiają krocie na tym handlu. Natomiast dzisiaj na tym wszystkim tracą obywatele krajów członkowskich i same państwa członkowskie, bo przecież jeśli chodzi o produkowaną energię elektryczną, to ok. 40 proc. ceny zawiera opłaty emisyjne związane z ETS.”
– powiedział dr Bogusław Rogalski lider ZChR na antenie Radio Maryja.
Nowe elektrownie [gazowe w Niemczech – przyp. NGO] mają wytwarzać do 10 gigawatów energii. Według niemieckiego rządu będą „nowoczesne, wysoce elastyczne i przyjazne dla klimatu”. To ostatnie określenie może zastanawiać, mówimy w końcu o surowcu kopalnym. Niemcy zakładają jednak, że gaz będzie paliwem przejściowym i instalacje będzie można przestawić na tzw. zielony wodór, czyli wytwarzany ze źródeł odnawialnych. Plany tego przejścia mają być gotowe za osiem lat”
– podaje next.gazeta.pl.
Nie ma nadziei na to, że Unia Europejska dokona samorefleksji i uzdrowienia swojej polityki wewnętrznej i zewnętrznej. Unia Europejska cały czas brnie w tę samą stronę, czyli ideologizowania i budowania super państwa unijnego, brnięcia w ślepą uliczkę Zielonego Nowego Ładu oraz energii odnawialnej. Wszyscy wiedzą, że to doprowadzi poszczególne państwa, zwłaszcza Europy Środkowo-Wschodniej i państwa z południa, do bankructwa. Brak samorefleksji sprawi, że nadchodzące lata będą najtrudniejszymi dla krajów członkowskich. W tej sytuacji powinniśmy poważnie rozważyć możliwość zawieszenia wpłacania naszej składki członkowskiej do budżetu, bo to może pomóc nam przesunąć te środki na ratowanie przedsiębiorczości i pomoc polskim obywatelom. Jeśli UE, a zwłaszcza Niemcy i Francja, które są dzisiaj największymi hamulcowymi, jeśli chodzi o prawdziwy rozwój Europy, nie zmienią swojej polityki, to powinniśmy wokół Polski zbudować grupę państw, które razem z nami dadzą stanowczą odpowiedź Niemcom i Francji i powiedzą stanowcze „nie” budowaniu IV Rzeszy Niemieckiej przy użyciu UE. Na to nie może być zgody”
– zauważył w rozmowie z Radio Maryja prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
To nie oznacza niczego więcej, jak to, że Niemcy po wojnie wywołanej przez Putina na Ukrainie będą nadal korzystały z rosyjskiego gazu. Komisja Europejska opublikowała niedawno szczegółową ocenę sposobów osiągnięcia przez Unię Europejską neutralności klimatycznej do 2050 r. Na tej podstawie KE zaleca redukcję emisji gazów cieplarnianych netto o 90 proc. do 2040 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r. Zatem Niemcy uważają, że zmuszą wiele krajów do realizacji redukcji gazów cieplarnianych o 90 proc. narzucanej przez unijne instytucje, a sam Berlin po pewnym czasie uzna, że to nierealne. Dowodem jest właśnie dotowanie budowy czterech dużych elektrowni gazowych. Strat gospodarczych – przede wszystkim w rolnictwie związanych z planem redukcji emisji gazów cieplarnianych w wielu krajach odrobić się jednak już nie da”
– powiedział w rozmowie z Niezależną Gazetą Obywatelską prezes ZChR dr Bogusław Rogalski.
Piotr Galicki