– Przez Europę przetaczają się strajki rolników. Liczni politycy oraz komentatorzy zabierają głos w sprawie szkodliwości tzw. Zielonego Ładu. Tymczasem w cieniu rolniczych strajków w Parlamencie Europejskim odbyła się głosowanie nad budzącym od lat wiele kontrowersji i emocji tematem dopuszczenia na runku europejskim GMO, czyli organizmów i żywności modyfikowanych genetycznie. Niestety, PE niewielką różnicą głosów pozwolił Komisji Europejskiej na zniesienie części zakazów dotyczących uprawy organizmów modyfikowanych genetycznie w krajach unijnych. Głos w debacie zabrał europoseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin Waldemar Tomaszewski. Chcę pogratulować panu posłowi postawy. Obrony prawa do braku zagrożeń dla zdrowia oraz obrony małych i średnich gospodarstw rodzinnych w całej UE. Szkoda, że nie słychać w polskich mediach o wystąpieniach w tej sprawie naszych europosłów. – powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, radny Rady Gminy Banie Mazurskie (pow. gołdapski) ze Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin. Komentując głosowanie europoseł Wileńszczyzny zaznaczył, że rośliny uzyskiwane za pomocą niektórych nowych technik genomowych i pochodząca z tych roślin żywność i pasze mogą stwarzać poważne problemy dla ludzi, środowiska naturalnego i zwierząt hodowlanych.
GMO zagraża zdrowiu ludzi, coraz więcej badań naukowych na to wskazuje, dlatego zagłosowałem przeciw zniesieniu części zakazów modyfikowania genetycznego roślin i zwierząt. Obowiązkiem polityków powinno być przede wszystkim dbanie o bezpieczeństwo ludzi. Niestety takiego podejścia zabrakło dzisiaj podczas głosowania. Większość europosłów postawiła bardziej na większe zyski z upraw rolnych niż na dobro, bezpieczeństwo i zdrowie ludzi. Pieniądze to nie wszystko, one nie zbudują bezpiecznej przyszłości, bezpieczna przyszłość to inwestowanie w zdrowie zwłaszcza młodego pokolenia, a GMO temu zagraża”
– podkreślił europoseł.
O zagrożeniach wynikających z GMO wiemy już wiele. Warto przypomnieć kilka z nich. Nie istnieją możliwości powstrzymania rozprzestrzeniania się modyfikowanych genów. Zawsze nastąpi nieodwracalne skażenie przez GMO. Uderzy to głównie w małe i średnie gospodarstwa rodzinne w takich krajach jak Litwa, specjalizujące się w uprawach ekologicznych. Uprawa roślin transgenicznych tworzy obszary monokulturowe, w których ginie wiele odmian tradycyjnych. Rolnik praktycznie uzależnia się od chemicznych korporacji, bo ziarna są patentowane i trzeba je kupować co roku. Ponadto uprawy GMO przyczyniają się do spadku produkcji, zaburzają równowagę przyrody w istniejących ekosystemach. W dalszej kolejności powodują najgorsze skutki: wyjałowienie gleby, niskie plony, stałe zagrożenie chorobami. Powodują utratę skuteczności pestycydów i herbicydów, zmuszają rolników do stosowania ich mieszanek o zwielokrotnionej toksyczności, wynikiem jest rosnąca zapadalność na alergie i choroby dróg oddechowych wśród ludności. Przytłaczająca większość obywateli jest przeciwna uprawom GMO w Europie i ma z tym związane słuszne obawy”
– podsumował Waldemar Tomaszewski.
Piotr Galicki