– Podjęta decyzja jest głęboko błędna i szkodliwa dla polskiej gospodarki oraz polskich obywateli. To dobrze, że liczni politycy Zjednoczonej Prawicy publicznie protestowali przeciwko temu rozwiązaniu. Pan premier Mateusz Morawiecki słusznie polecił oddanie głosu przeciwko pomysłowi ekoszaleńców. Redukcja emisji CO2 zawarta w „Fit for 55” to stosowanie zaleceń szwedzkiej wagarowiczki Grety Thunberg. Rozumiemy, że totalna opozycja wyrażając swoje zachwyty nad decyzją Rady UE chce, aby Polacy w perspektywie roku 2035 poruszali się furmankami, całkiem tak jak w XIX wieku. Obawiamy się, że kolejnym krokiem może być wprowadzenie zakazu sprzedaży paliwa Pb95 i diesla, aby wymusić rezygnację z aut zasilanych tymi paliwami. Bez znacznej redukcji emisji CO2 przez Chiny i Indie wszystkie pomysły technokratów z UE są kompletnie chybione – mówi nam prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusław Rogalski.
Jest zgoda na tzw. zakaz rejestracji aut spalinowych po 2035 r. Na forum Unii Europejskiej Rada UE przyjęła regulacje wprowadzające cel redukcji emisji CO2 nowych aut osobowych i dostawczych o 100 proc. od 2035 r. Przeciwko głosowała Polska.
Rozporządzenie zawiera odniesienie do e-paliw, zgodnie z którym po konsultacjach z zainteresowanymi stronami Komisja przedstawi wniosek dotyczący rejestracji pojazdów napędzanych wyłącznie paliwami neutralnymi pod względem emisji CO2 po 2035 r.”
– czytamy w komunikacie Rady Unii Europejskiej.
Polska głosowała przeciw zakazowi rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku. Nietransparentne i nieformalne dyskusje, gdzie Niemcy forsują rozwiązania korzystne głównie dla swojego rynku pokazuje, że nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwą transformacją. Naszym zdaniem czynnikiem decydującym o wyborze technologii na kolejne dziesięciolecia powinien być rynek i społeczeństwa, a nie przymus UE
– skomentowała na Twitterze minister klimatu Anna Moskwa.
Piotr Galicki