Prezydent Francji Emmanuel Macron chce wpisać do konstytucji… prawo do dobrowolnego przerywania ciąży. Aborcja, to w ocenie francuskiego przywódcy, tak istotna kwestia, że powinna być zapisana w ustawie zasadniczej. Zabijanie nienarodzonych dzieci Macron nazywa „wolnością”.
Macron ogłosił to podczas uroczystości zorganizowanych z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet. Prezydent składał hołd zmarłej w 2020 roku w wieku 93 lat Gisele Halimi, prawniczce i feministce, która odegrała kluczową rolę w depenalizacji aborcji we Francji.
Postępy poczynione w debatach parlamentarnych umożliwią, mam nadzieję, włączenie tej wolności do naszej konstytucji jako części projektu jej rewizji, który zostanie przygotowany w najbliższych miesiącach”
– powiedział Macron.
Taka po prostu jest Francja!
Francuski Senat przegłosował 1 lutego zapisanie w konstytucji „wolności kobiet” do uciekania się do aborcji, co omija faworyzowane przez lewicę pojęcie „prawa”, ale które mimo to zostało okrzyknięte w tym kraju „dużym postępem”.
Politycznych sporów we Francji nie brakuje. Jeden z synów wspomnianej już Halimi nie uczestniczył w uroczystościach, ponieważ… odbywały się one podczas protestów przeciwko reformie emerytalnej, której sprzeciwiała się jego matka.
We Francji aborcja na życzenie jest legalna do 14. tygodnia ciąży, a ten termin przed rokiem wydłużył tamtejszy parlament.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
Zatem czy Polska pójdzie w ślady Francji?