Głównym hamulcowym unijnych sankcji nakładanych na Rosję są Niemcy, a strażnikiem niemieckich interesów, opóźniających wprowadzanie sankcji, jest szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen. Dziewiąty pakiet miał być wprowadzony w połowie listopada. Zaraz będzie połowa grudnia, a tego pakietu wciąż nie ma – mówił w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja dr Bogusław Rogalski, ekspert ds. międzynarodowych, prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Od poniedziałku zaczęło obowiązywać unijne embargo na rosyjską ropę naftową sprowadzaną drogą morską. Trwają też prace nad dziewiątym pakietem sankcji. Unijne sankcje nakładane na Rosję są jednak mało skuteczne, co podkreślał dr Bogusław Rogalski.
Sankcje, jeżeli mają być skuteczne, powinny być kompleksowe i nakładane w jednym pakiecie. W innym wypadku stają się po prostu fikcją”
– ocenił gość „Aktualności dnia”.
Rozkładanie sankcji na raty to zdaniem eksperta błąd, pozwalający Władimirowi Putinowi na przygotowanie strategii antysankcyjnej, co ten zresztą skrupulatnie robi. Sankcji nie powinno się także ogłaszać na długo przed ich wdrożeniem. Niestety w Unii Europejskiej są kraje, które uważają, że zbyt mocne sankcje wymierzone w Federację Rosyjską godzą w ich interesy.
Głównym hamulcowym unijnych sankcji nakładanych na Rosję są Niemcy, a strażnikiem tych niemieckich interesów, opóźniających wprowadzanie sankcji, (…) jest oczywiście niemiecka polityk, szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen. Dziewiąty pakiet miał być wprowadzony w połowie listopada. Mamy początek grudnia, zaraz będzie połowa grudnia, a tego dziewiątego pakietu wciąż nie ma, wciąż trwają konsultacje”
– zwrócił uwagę rozmówca Radia Maryja.
Poprzednie pakiety sankcji nie były też skuteczne, dlatego że dotyczyły bardzo niszowych gałęzi gospodarki rosyjskiej.
Niestety głos rozsądku, zwłaszcza Polski i krajów nadbałtyckich, wzywający instytucje unijne, Komisję Europejską, do nakładania bardziej konkretnych, restrykcyjnych sankcji na Władimira Putina, nie spotkał się z unijnym odzewem”
– zaznaczył prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Nieskuteczne i pozorowane są nie tylko sankcje ekonomiczne, ale też personalne.
Został nimi objęty szef dyplomacji rosyjskiej, Siergiej Ławrow. Niestety do grudnia tego roku sankcje personalne nie były egzekwowane. Dopiero teraz, w Łodzi, na szczycie OBWE, polska strona nie przyznała wizy Ławrowowi na wjazd do Polski”
– wskazał dr Bogusław Rogalski.
Poniedziałkowe embargo na rosyjską ropę też jest jedynie działaniem pozorowanym, ponieważ blokuje ono tylko import surowca drogą morską.
Drogą lądową Unia Europejska, zwłaszcza niemiecka gospodarka, sprowadza ropę – kolokwialnie mówiąc – bardzo szeroką rurą. Unia Europejska dzisiaj pozostaje nadal największym importerem rosyjskiej ropy. To jest ok. 22 proc. całego importu. (…) Unia Europejska jest na pierwszym miejscu, jeżeli chodzi o kontrahentów związanych z zakupem ropy w Rosji, wyprzedza nawet Chiny, które są na drugim miejscu. To pokazuje cynizm instytucji unijnych, bo jeśli sankcje i ograniczenia miałyby zaboleć, to właśnie powinny zaboleć w kwestiach energetycznych, ropy i gazu”
– zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”
Polska, pomimo wzorowej postawy wobec agresji Rosji na Ukrainę, traktowana jest w Unii Europejskiej jak państwo wrogie. Skłania to do refleksji nad dalszym kształtem relacji między Polską a Unią Europejską.
Nie może być tak, że jesteśmy gorzej traktowani pomimo udzielania wielkiej pomocy – i finansowej, i militarnej, ale też zwykłej, ludzkiej – Ukrainie i uchodźcom ukraińskim. Pomimo tych oczywistych faktów Komisja Europejska udaje, że tego nie widzi i oczywiście dorzuca nam jeszcze kary finansowe, ingerując głęboko chociażby w polski system wymiaru sprawiedliwości, do czego nie ma żadnych uprawnień”
– zwrócił uwagę ekspert ds. międzynarodowych.
Na szkodę Polski działa także obowiązujący na terenie Unii Europejskiej system handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla (ETS). Jest on uciążliwy zwłaszcza teraz, w sytuacji ciągłego zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego. Jest on też jednym z ważniejszych czynników powodujących drożyznę, bowiem cena energii przekłada się na ceny produktów i usług.
Wydaje mi się, że Polska powinna jednostronnie zawiesić ETS choćby po to, żeby obywatele polscy, Polacy, odczuli ulgę w cenach kupowanych produktów, bo pamiętajmy, że większość produktów (prawie wszystkie) są obarczone tym dodatkowym podatkiem od emisji dwutlenku węgla”
– wskazał rozmówca Radia Maryja.
Polska domaga się od Unii, by cena uprawnień do emisji spadła i została zatrzymana na poziomie 30 euro za tonę dwutlenku węgla – niestety bezskutecznie. Instytucje unijne, zamiast słuchać polskich argumentów, jeszcze bardziej zaostrzają politykę klimatyczną.
Dr Bogusław Rogalski poruszył w audycji także kwestię środków KPO, zwracając uwagę, że powinniśmy zawiesić wpłacanie składki członkowskiej do czasu, aż te środki nie zostaną nam przyznane.
Całość rozmowy z dr. Bogusławem Rogalskim jest dostępna [tutaj].
Źródło: radiomaryja.pl