Za kilka lat większość kawy na wynos w Unii Europejskiej będzie sprzedawana w kubkach wielorazowych lub we własnych naczyniach klientów. Komisja Europejska przedstawiła nowe unijne przepisy o opakowaniach i odpadach po nich. Wynika z nich, że przemysł opakowaniowy powinien przestawić się na działanie w obiegu zamkniętym i promować wielokrotny użytek pojemników. Zakazane zostaną znane z hoteli miniszampony i jednorazowe opakowania na owoce. Preferowane będą m.in. materiały biodegradowalne.
Komisja Europejska przedstawiła w środę drugi pakiet przepisów o gospodarce w obiegu zamkniętym, a w jego ramach m.in. nowe ogólnounijne regulacje ws. opakowań i odpadów opakowaniowych. To – jak zauważają specjaliści – znacząca zmiana, bo dotychczas kwestie opakowań regulowała dyrektywa ws. odpadów, teraz zaś opakowania doczekały się własnych przepisów.
Co prawda to nie pierwszy raz, kiedy KE zabiera się za opakowania, bo UE już wcześniej zakazała jednorazowych plastikowych słomek, sztućców i talerzy (zakaz o kilku lat obowiązuje w wielu państwach członkowskich, Polska przygotowuje się do jego wprowadzenia).
– Teraz jednak chcemy uregulować cały sektor i włączyć opakowania do obiegu zamkniętego – powiedział podczas środowej konferencji prasowej wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans.
Z danych KE wynika, że przeciętny Europejczyk wytwarza średnio prawie 180 kg odpadów opakowaniowych rocznie. Dzisiaj 40 proc. tworzyw sztucznych, jak plastik, i 50 proc. papieru wykorzystywane w UE przeznaczane jest na opakowania.
Szacuje się, że w ciągu ostatnich 10 lat ilość odpadów opakowaniowych w UE wzrosła o ponad 20 proc.
– Liczba śmieci rośnie szybciej niż PKB niektórych państw – przyznają unijni urzędnicy. A ma być jeszcze gorzej.
– Jeśli nie podejmiemy odpowiednich działań do 2030 r. w UE ilość odpadów po opakowaniach wzrośnie przynajmniej o 19 proc., a w przypadku opakowań z tworzyw sztucznych nawet dwukrotnie – ostrzega w rozmowie z Deutsche Welle wyższy rangą urzędnik Komisji. Nowe przepisy mają zatrzymać ten trend.
Głównym celem nowych regulacji jest ograniczenie ilości zbędnych opakowań, zwłaszcza jednorazowego użytku, na rzecz tych wielorazowego użytku lub umożliwiających wielokrotne napełnianie. Aby to osiągnąć producenci i przedsiębiorcy będą musieli oferować konsumentom pewien odsetek swoich produktów w opakowaniach wielorazowych, dotyczyć do ma także napojów i posiłków kupowanych na wynos.
W praktyce oznacza to, że restauracje, bary i kawiarnie będą musiały w ogóle zrezygnować z serwowania klientom posiłków i napojów spożywanych w lokalu w jednorazowych opakowaniach i drastycznie obniżyć liczbę jednorazowych opakowań na wynos. Klient będzie miał też możliwość przyjść po odbiór z własnym pojemnikiem.
Jak mówią urzędnicy w 2030 r. 30 proc., a do 2040 r. większość kawy na wynos serwowana będzie w wielorazowych lub własnych kubkach.
Chodzi o to, żeby zwiększyć w tych sektorach, w których ma to największy sens, wielokrotne wykorzystywanie opakowań. Wszyscy zapewne byliśmy w sytuacji, że zamówiony w restauracji posiłek dostaliśmy w jednorazowym opakowaniu zamiast na talerzu i zostawiliśmy po sobie górę śmieci. Albo zamówiliśmy w sieci produkt, który przyszedł w ogromnym, do połowy pustym pudle, wypełnionym dodatkowo folią lub papierem. To przykre”
– mówił komisarz Timmermans.
Żeby zmniejszyć ilość zbędnych odpadków, niektóre formy opakowań mają zostać w UE zakazane w ogóle. Chodzi tu np. o jednorazowe opakowania na owoce i warzywa czy miniaturowe butelki na szampony i inne miniaturowe opakowania w hotelach. Te – jak przekonują unijni urzędnicy – nie są niezbędne i można je łatwo zastąpić, zwiększają natomiast niepotrzebnie ilość produkowanych w UE śmieci.
Nowe regulacje mają doprowadzić także do tego, aby do 2030 r. wszystkie opakowania na rynku w UE mogły być poddawane recyklingowi. Żeby to osiągnąć, państwa członkowskie będą musiały stworzyć m.in. obowiązkowe systemy zwrotu kaucji za plastikowe butelki i aluminiowe puszki. Podobne już zresztą funkcjonują w UE, tak jak dzieje się to w Niemczech, gdzie klienci, kupując napoje w szklanych i plastikowych butelkach oraz puszkach, płacą tzw. Pfand, czyli kaucję, która jest im zwracana po oddaniu opakowań do sklepu.
Eksperci szacują, że szklana butelka może być bez problemu wykorzystywana nawet 50 razy, a plastikowa – 25 razy.
Aby ułatwić recycling producenci będą musieli obowiązkowo umieszczać na opakowaniach z tworzyw sztucznych wyraźną informację o ich składzie, w tym jasno określać, które rodzaje opakowań są kompostowalne – tak żeby konsumenci mogli je wyrzucać do bioodpadów.
Wprowadzone też zostaną nowe etykiety na opakowania, które będą wyraźnie informować konsumentów, z czego opakowanie jest wykonane i do którego pojemnika na odpady powinno trafić. I tak np. opakowania wielokrotnego użytku oznaczane będą innymi piktogramami niż te, które powinny trafić do recyclingu lub na kompost. Takie same etykiety będą umieszczane na pojemnikach na śmieci. Te same symbole będą obowiązywały wszędzie w UE. – To ułatwi życie konsumentom i pomoże im w dokonywaniu świadomych wyborów – mówią urzędnicy.
Komisja Europejska zapewnia, że nowe regulacje przyniosą UE same korzyści, w tym doprowadzą do zmniejszenia emisji z gazów cieplarnianych pochodzących z opakowań do 43 mln ton z prognozowanych 66 ton w 2030 r.
– Redukcja ta wynosi mniej więcej tyle, co roczne emisje Chorwacji – mówi Deutsche Welle wyższy rangą urzędnik KE. I dodaje, że przedsiębiorstwa produkujące opakowania jednorazowe, będą co prawda musiały zainwestować w przejście na system ponownego użycia, ale zmiana ta będzie się też wiązała ze stworzeniem w UE nawet 600 tys. nowych miejsc pracy.
Mniej entuzjastycznie do unijnych przepisów podchodzi natomiast sam biznes. Producenci, sklepy i restauratorzy obawiają się dodatkowych kosztów, ostrzegają też przed ryzykiem dotyczącym braku wystarczającej higieny. Zaznaczają, że kilkukrotne wykorzystywanie tych samych opakowań będzie musiało wiązać się z bardzo surowymi wymogami odnośnie sterylizacji użytych pojemników, zwłaszcza jeśli serwowane było w nich jedzenie.
Źródło za Interia.pl / Jowita Kiwnik Pargana, Redakcja Polska Deutsche Welle