Niemiecka organizacja ekologiczna BUND w swojej skardze do Komisji Europejskiej zażądała wszczęcia przez Brukselę postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego dotyczącego czesko-polskiej umowy o wydobyciu odkrywkowym węgla brunatnego – informuje portal Interia.pl za Deutsche Welle. – Jeśli rzeczywiście w czasie zagrożenia energetycznego w Europie wywołanego agresją wojsk Putina na Ukrainę znalazły się niemieckie i czeskie organizacje, które złożyły skargę do Komisji Europejskiej w sprawie Turowa, to taki krok, po pierwsze, zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski, a po drugie dowodzi, że część działaczy tych organizacji „chodzi na pasku” Putina. Od początku mówiliśmy, że czeskie żądania w sprawie Turowa należy odrzucić. Należy brać pod uwagę, że skarga działaczy ekologicznej następuje w czasie terrorystycznego ataku Armii Czerwonej XXI wieku na energetyczną infrastrukturę krytyczną Ukrainy, którego celem jest pozbawienie Ukraińców dostaw energii elektrycznej w okresie zimowym oraz trwałe przerwanie mostu energetycznego Ukrainy z Unią Europejską. Myślę, że Agencja Wywiadu powinna natychmiast zaalarmować służby specjalne w Niemczech i Czechach, aby przerwały szkodliwą działalność swoich obywateli – mówi nam Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Dwustronne porozumienie z lutego b.r. między Warszawą i Pragą umożliwia dalszą eksploatację kopalni. Według organizacji BUND działalność kopalni Turów prowadzonej przez przedsiębiorstwo PGE w pobliżu trójkąta granicznego między Niemcami, Polską i Czechami spowodowała drastyczny spadek poziomu wód gruntowych, zakłócając zaopatrzenie w wodę w regionie. Doprowadziła także do licznych uszkodzeń domów. W miastach takich jak Zittau (Żytawa) na wielu domach mieszkalnych pojawiły się pęknięcia. (…) Za skargą do Brukseli obok organizacji BUND z Saksonii stoi także Greenpeace Czechy oraz Stowarzyszenie Sąsiedzkie z północnoczeskiej miejscowości Uhelna.”
– donosi Interia.pl.
To kpiny. Niemieckie kopalnie czy czeskie kopalnie powodują realne straty po polskiej stronie granicy. Poważne problemy z zasobami wody ma akurat Polska, a zatem to jest problem dla władz Polski. Jakieś niepotwierdzone bzdury o pęknięciach ścian w Zittau czy niskim stanie wód gruntowych to bajki uzasadniające kolejny atak na Polskę, który należy w zdecydowany sposób odeprzeć. Tylko czekać, aż Greenpeace Czechy i BUND wezwie do rezygnacji przez Ukrainę z użycia czołgów i samolotów bojowych, bo ich użycie przyczynia się do wyższej emisji CO2″
– konkluduje w rozmowie z nami Paweł Czyż z ZChR.
Piotr Galicki