„Rewelacje” Wirtualnej Polski o milionerach związanych z PiS. Donald Tusk mógł zarobić w Brukseli ok. 8,2 mln zł.

Zastępca Naczelnego

Donald Tusk/Twitter.com

W spółkach z udziałem państwa powstał klub milionerów związanych z PiS. Przekopaliśmy się przez raporty 19 spółek giełdowych z udziałem Skarbu Państwa. 122 „ludzi dobrej zmiany” zarobiło w nich aż 267 mln zł. 66 osób zostało milionerami. Prezes PiS Jarosław Kaczyński wielokrotnie mówił, że do „polityki nie idzie się dla pieniędzy”. Ale po siedmiu latach rządów Zjednoczonej Prawicy, wokół obozu rządzącego powstała grupa milionerów, którzy dorobili się na zasiadaniu we władzach spółek z udziałem Skarbu Państwa – grzmi Wirtualna Polska. Donald Tusk objął stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej 1 grudnia 2014 r., a odszedł z niego wraz z końcem listopada 2019 r. To daje równo 60 miesięcy na stanowisku. Od początku kadencji Tusk zarabiał jako szef Rady ok. 105 tys. zł miesięcznie, ale od stycznia 2019 r. dostał podwyżkę do ok. 140 tys. zł. To daje łącznie ok. 6,6-6,7 mln zł w ciągu pięciu lat. Do tego dochodzi odprawa, po odejściu ze stanowiska szefa RE otrzymywał tzw. „dodatek przejściowy”. Ten, według „Faktu”, miał wynieść łącznie 1,4 mln zł w ciągu dwóch lat, licząc od końca 2019 r. To daje ok. 58 tys. zł miesięcznie. Do teraz więc były premier otrzymał z tej kwoty już 1,05 mln zł. W listopadzie 2019 r. zaś, wraz z końcem kadencji jako szef RE, Tusk został wybrany na stanowisko przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej. W tej roli polityk może liczyć na wynagrodzenie rzędu ok. 30 tys. zł miesięcznie, co daje po 18 miesiącach kwotę ok. 540 tys. zł. Łącznie więc, do lipca 2021 r. Donald Tusk mógł zarobić w Brukseli ok. 8,2 mln zł. – podawał w 2019 roku portal money.pl. Zatem, o ile grupka osób związanych ze Zjednoczoną Prawicą otrzymywała środki za pracę w państwowych spółkach, to Donald Tusk otrzymywał środki ze źródeł zagranicznych. Czy można liczyć na wykonanie rzetelnego raportu przez niezależną grupę badawczą na temat zarobków ludzi związanych z Platformą w spółkach komunalnych w Warszawie, Poznaniu, Gdańsku, Wrocławiu, Krakowie i innych miastach rządzonych przez ludzi totalnej opozycji? Czas pokaże.

Bianka Mikołajewska z Wirtualnej Polski wykorzystuje wzrastające koszty utrzymania Polaków wywołane de facto przez agresję Rosji na Ukrainę, aby stworzyć wrażenie, że zwykły Kowalski cierpi niedostatek, a osoby powiązane z obozem rządzącym zarabiają miliony z naszych podatków.

Wybraliśmy spółki giełdowe, ponieważ – w odróżnieniu od innych firm, których udziałowcem jest państwo – one w swoich sprawozdaniach muszą ujawniać wynagrodzenie poszczególnych członków swoich władz (niestety, takiego obowiązku nie mają pozostałe spółki, a to w nich najczęściej zatrudniani są krewni i znajomi polityków).”

– tłumaczy WP.

Bardzo wygodne. Naprawdę wysokie koszty na barki Polaków wrzucają ci politycy i „bezpartyjni samorządowcy”, którzy do zarządów spółek komunalnych kierują osoby powiązane z totalna opozycją. W Bielsku-Białej prezydentem jest Jarosław Klimaszewski z Platformy Obywatelskiej. Jak podawał lokalny portal bielsko.biala.pl:

Zestawienie uśrednionych zarobków członków zarządu i rad nadzorczych udostępnione naszej redakcji przez Urząd Miejski w Bielsku-Białej dotyczy tylko dziewięciu spółek, w których samorząd ma ponad 50 proc. udziałów lub akcji. Wszystkie kwoty to średnie miesięczne wynagrodzenie brutto bez nagród.

W przypadku spółek, gdzie zarząd jest jednoosobowy, otrzymujemy dokładną kwotę zarobków prezesa. Tak jest w Zieleni Miejskiej (11 tys. zł), Bielsko-Bialskim Towarzystwie Budownictwa Społecznego (11 tys. zł), TS Podbeskidzie (13,2 tys. zł) oraz Beskidzkim Hurcie Towarowym (15,4 tys. zł). Kilkuosobowe zarządy występują w pozostałych spółkach. Tam średnie miesięczne wynagrodzenia członków zarządu wynoszą: Zakład Gospodarki Odpadami – 18,7 tys. zł, ZIAD – 17,2 tys. zł, PK Therma – 19066 zł i Agencja Rozwoju Regionalnego – 13871 zł.”

Są też zestawienia dotyczące spółek giełdowych.

W zestawieniu nie ma zarobków zarządu spółki Aqua. W Ratuszu wyjaśniono nam, że jest to firma notowana na warszawskiej giełdzie (NewConnect) i z uwagi na publiczny charakter spółki gmina nie posiada danych nie objętych raportami giełdowymi. Z bilansu za 2017 rok dowiadujemy się, że dwuosobowy zarząd zarobił w tamtym roku (łącznie z wypłatą nagród z zysku) 920 tys. zł (średnio 38,3 tys. zł miesięcznie).”

Prezesi lokalnych firm z udziałem komunalnym zarabiają więcej niż polski prezydent, premier czy marszałkowie obu izb parlamentu. O ile, to przecież nie jest wina PiS, to jednak tutaj trzeba wprowadzić jakieś systemowe rozwiązanie, aby hasło: „Nie dla posad, lecz dla zasad” było stosowane. 

– powiedział nam Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

Piotr Galicki

 

 

Komentarze są zamknięte