ZChR negatywnie o wyroku TK dotyczącym utrudniania kontaktów z dzieckiem

Zastępca Naczelnego1

Monika Socha-Czyż z ZChR/Twitter.com

– Uważamy, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 czerwca  w sprawie konstytucyjności nakładania na rodzica obowiązek zapłaty drugiemu rodzicowi w związku z utrudnianiem mu ustalonych kontaktów z dzieckiem, w którym TK uznał przepisy za niezgodne z konstytucją, jeśli do kontaktu nie dojdzie z woli dziecka jest głęboko błędny, a także dyskryminujący mężczyzn, którym wielokrotnie są utrudniane spotkania z dziećmi po rozstaniu rodziców. W naszym przekonaniu ten wyrok jest niezgodny z art. 3 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, cyt. „Nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu”, a także art. 8.1. tego aktu, cyt. „Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.” oraz art. 8.2. Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, cyt. „Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa, z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób.”. Wyrok Trybunału przede wszystkim pogarsza sytuację ojców walczących o kontakty ze swoimi dziećmi. Zatem potrzebne są nowe rozwiązania prawne, które będą uwzględniały postulaty tzw. środowisk ojcowskich w zakresie kontaktu z dziećmi w razie sprzeciwu ze strony matek ich dzieci. Nie można zaprzestać systemowo realizowania prawa do życia rodzinnego, kontaktu z dzieckiem, itp. – mówi nam Monika Socha-Czyż, sekretarz generalny Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

W orzeczeniu TK z 22 czerwca chodziło o dwa przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, które przewidują, że jeżeli rodzic, pod którego pieczą pozostaje dziecko, nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki dotyczące kontaktów z dzieckiem ustalonych ugodą lub orzeczeniem, sąd opiekuńczy może zagrozić mu nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem. Jeżeli osoba ta nadal nie wypełnia swoich obowiązków, sąd może nakazać zapłatę drugiemu rodzicowi sumy stosownej do liczby naruszeń.

Trybunał podkreślił, że skutkiem wyroku nie jest utrata mocy obowiązywania całości zaskarżonych przepisów, ale wyeliminowanie wskazanego zakresu.

Tym samym sądy obowiązane będą z urzędu wziąć pod uwagę, czy do niewykonania czy niewłaściwego wykonania obowiązku przez osobę, pod której pieczą znajduje się dziecko, doszło w wyniku uwzględnienia woli dziecka wyrażonej samodzielnie bez wpływu osoby, pod której pieczą się ono znajduje”

– podkreślił TK.

Jak zaznaczył w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Zielonacki, zakwestionowane przepisy wkraczają swoim zakresem w sferę autonomii dziecka wtedy, kiedy nie ma ono woli kontaktu z drugim rodzicem.

Nie ulega bowiem wątpliwości, że wola każdego człowieka jest elementem jego życia osobistego podlegającego ochronie prawnej”

– wskazał TK.

Skargę w tej sprawie do TK złożyła córka i matka, której sąd nakazał zapłatę na rzecz ojca kilkunastu tys. zł za naruszenie obowiązków w zakresie kontaktów z dzieckiem. Zdaniem skarżących kwestionowane przepisy naruszają prawo do równej ochrony wszystkich obywateli (szczególnie w kontekście podmiotowości dziecka) przez to, że postępowanie dotyczące wykonywania kontaktów z dzieckiem nie dotyczy osoby małoletniej, tylko jej rodziców, a jedyną okolicznością braną pod uwagę przez sąd orzekający jest fakt, czy doszło do kontaktu z dzieckiem. Według skarżących ograniczona kognicja sądów w postępowaniu wykonawczym sprawia, że pomijają one takie kwestie, jak: postawa uprawnionego do kontaktów z dzieckiem oraz postawa i poglądy samego dziecka.”

– czytamy w depeszy PAP.

To oczywista nadinterpretacja. Gdyby iść tym tokiem myślenia, to dziecko mogłoby tym samym korzystając ze swojej nieograniczonej woli decydować o kwestiach swojego majątku czy leczenia. Sfera autonomii dziecka jest ograniczona z uwagi na reguły doświadczenia życiowego i rozumienia konkretnych następstw danych decyzji. Dlatego głos decydujący w wielu sprawach wkraczających w autonomię życia osobistego dziecka mają osoby dorosłe, najczęściej rodzice”

– mówi nam Monika Socha-Czyż z ZChR.

Źródło: PAP/NGOPOLE.PL

  1. Dziadek
    | ID: 8d632d99 | #1

    Jest ustawowy obowiązek wychowania dziecka przez oboje rodziców a także samo dziecko zgodnie z artykułem 13 kodeksu rodzinnego ma obowiązek utrzymywania na równi kontaktów z obojgiem rodziców. Mamy najgłupszy trybunał na świecie, wstyd ‼️☢️ rozumiem że jak dziecko nie będzie chciało iść do przedszkola czy szkoły czy nawet do lekarza z bolącym zębem to ma prawo jeśli powie że nie chce tak? Banda troglodytów ☢️

Komentarze są zamknięte