Donald Tusk powiedział w piątek, w nawiązaniu do działalności księdza Józefa Tischnera, że „wiara nigdy nie stała i nie stoi w sprzeczności z wolnością”. Lider Platformy Obywatelskiej uczestniczył w konferencji pod hasłem „Myślenie według Tischnera”, którą opozycyjna partia współorganizowała w Łopusznej pod Nowym Targiem. – Po pierwsze, partyjni towarzysze Tuska chcieli niedawno opiłować Kościół katolicki, a po drugie we wszystkich sejmikach, które rozpoznawały nasz projekt wprowadzenia Karty Praw Rodziny Jana Pawła II, radni PO głosowali przeciwko jej wprowadzeniu. Sam Donald Tusk nie jest autorytetem od spraw religii jedynie dlatego, że po latach zdecydował się na ślub kościelny. Jak powiedział Zagłoba w „Potopie”: „Diabeł się w ornat ubrał i ogonem ma mszę dzwoni” – komentuje nam zaangażowanie Tuska Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Bardzo brakuje mi takiego Kościoła w polityce, którego doświadczaliśmy kilkadziesiąt lat temu. Ksiądz Tischner był tego uosobieniem”
– powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej podczas piątkowej konferencji.
Wszystko, co mówił, nadawało znaczenie tym słowom, które dziś są już tylko sloganami”
– powiedział szef PO w Łopusznej w Małopolskiem.
To bardzo ciekawe, że Donald Tusk powołuje się na księdza Tischnera, a nie naszego Wielkiego Rodaka Jana Pawła II. Byłemu premierowi wypada przypomnieć słowa Jana Pawła II ze spotkania z młodzież w Gdańsku w roku 1987: „Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować”. Po pierwsze, zdecydowana większość Polaków realizuje swoje Westerplatte rozumiane tak, jak ocenił to Jan Paweł II, Tusk za to rzeczywiście woli wersję ks. Tischnera, który wygłaszał sądy rozmywające istotę zdań dla Polaków, albo słynne wartościowanie prawdy, cyt. „Są trzy prawdy: ” świenta prowda”, „tyż prowda” i „gówno prowda”. Niemniej troska Tuska o Kościół katolicki, to nie jest ani „świenta prowda”, ani „tyż prowda”
– ironizuje Paweł Czyż z ZChR.
Piotr Galicki