Mosbacher: Odpowiedzialni za politykę energetyczną UE powinni być rozliczeni

Zastępca Naczelnego

Olaf Scholz, Georgette Mosbacher/Twitter.com

Była ambasador USA ocenia, że Polska jest tym krajem, który „w chwili próby” zdaje egzamin. „A nie można tego powiedzieć o wszystkich” – wskazuje Mosbacher.

W rozmowie z Interią Gerogette Mosbacher zaznacza, że Polska we wzorowy sposób zmaga się z trudnymi okolicznościami gospodarczymi, które towarzyszą trwającej wojnie na Ukrainie.

Na szczęście Polska przyjęła bardzo aktywną postawę geopolityczną, zaangażowała się w pomoc humanitarną oraz militarną wobec swojego sąsiada, równocześnie udowadniając, że jest odporna na wyzwania, z którymi się mierzy. Sam fakt, że Rosja z dnia na dzień odcięła dostawy gazu, a wy mieliście przygotowane rezerwy i gazoport, jest imponujący. Jeszcze na stanowisku ambasadora byłam częścią procesu wzmacniania dywersyfikacji energetycznej, która dzisiaj przynosi owoce. Pod względem niezależności energetycznej Polska jest prymusem Europy. Inwestujecie w gazociągi, energię jądrową, obronność i sprzęt. Nie zliczę, ile razy wizytowałam amerykańskie i polskie bazy wojskowe, brałam udział w ćwiczeniach – to wszystko procentuje w chwilach próby. A nie można tego powiedzieć o wszystkich”

– powiedziała była ambasador USA w naszym kraju.

Dopytywana, które kraje ma na myśli, wskazała: „Chodzi mi np. o postawę Unii Europejskiej czy Niemiec. Wszystko planowano tak, aby gospodarka przechodziła na „neutralność klimatyczną” w świecie, w którym skończyła się historia. Bez wbudowanych bezpieczników, bez planów B. Nagle Rosja zrobiła to, co zawsze robi – pokazała swoje agresywne oblicze, używając energii jako broni, i plany Zachodu się zawaliły. Co oni wszyscy myśleli? Ludzie odpowiedzialni za politykę energetyczną Unii Europejskiej powinni być pociągnięci do odpowiedzialności. Polska przez lata przestrzegała, nieprzejście z węgla do OZE to nie jest jeden skok, ale proces. Mówiliście, że potrzebne są paliwa „pośrednie”, takie jak LNG. Niemcy groziły wam palcem, a teraz w panice same myślą o gazoportach i być może żałują wygaszania programu jądrowego. Trzeba było ludobójstwa na Ukrainie, aby przerwać budowę gazociągu Nord Stream 2, który jest praktycznie ukończony?”.

„Błędy, które się mszczą”

Dalej Mosbacher wymienia przykłady wieloletnich zaniedbań. „Polityka budowana w Berlinie i Brukseli przez dekady, zmienia się o 180 stopni w dwa miesiące. Dlaczego nikt wcześniej nie słuchał ostrzeżeń Polski? Gdzie byli ci wielcy liderzy, gdy atom i gaz skroplony wykluczano z dofinansowań transformacji energetycznej? Tyle razy jako ambasador apelowałam do nich: patrzcie na Rosję, ona jest niebezpieczna. Musimy być przygotowani na najgorsze, bo nie możemy ufać, że nie zakręcą kurka. Zamiast obniżać PKB na zbrojenia, trzeba inwestować w nowoczesne myśliwce, czołgi, drony. Za czasów prezydentury Baracka Obamy zarzucono projekt tarczy antyrakietowej w Polsce. To były błędy, które się dzisiaj mszczą” – wskazuje w rozmowie z Interią.

Źródło: Interia.pl/DoRzeczy.pl

Komentarze są zamknięte