Skandaliczny tekst w „Die Zeit”! Europejska armia miałaby interweniować w Polsce?

Zastępca Naczelnego

Parada Bundeswehry z pochodniami/YouTube.com

Publicystka Gesa Lindemann pisze o obronie „demokratycznego porządku konstytucyjnego”, do której miałaby zostać użyta europejska armia. – Historycznie Niemcy, całkiem niedawno wprowadzały już „porządek” w rożnych krajach, np. anektując Austrię w 1938 roku czy atakując wraz z Armią Czerwoną Polskę i wywołując II wojnę światową. Wszystko było wprowadzane dzięki demokratycznemu wyborowi Niemców, którzy powierzyli Adolfowi Hitlerowi urząd kanclerza. Rozumiem, że Gesa Lindemann chce „armii europejskiej” pod auspicjami Bundeswehry, która niedawno z pochodniami żegnała Angelę Merkel i często paraduje w takt „Prussens Gloria”? Projekt „europejskiej armii” godzi wprost w bezpieczeństwo Polski i nigdy nie powinniśmy się zgodzić na tego typu niemieckie pomysły – powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

Gdyby istniała europejska armia zdolna do obrony wschodnich granic UE, to również Polska stałaby się bastionem zagorzałych proeuropejczyków. Zaangażowana postawa obronna w szczególności wobec Rosji byłaby równoznaczna z postawą w obronie „naszych wspólnych wartości”

– czytamy.

Publicystka „Die Zeit” coś się myli. Polska od tysiąca lat jest zagorzale proeuropejska. Za to Niemcy ponad głowami Polaków od wieków budują sojusze z Rosją. Są zatem ostatnim narodem w Europie, który powinien zabierać głos w sprawie kierunku europejskiego. Zaangażowana postawa Niemiec wobec Rosji w czasie, gdy Putin wywołał wojnę z Ukrainą, głównie zamyka się sławną dostawą dla Ukraińców pięciu tysięcy hełmów. Z Niemcami mamy zatem realnie rożne wartości i rożne interesy”

– mówi NGO Paweł Czyż z ZChR.

Interwencja w Polsce?

Zdaniem Niemki, armii można byłoby użyć w odpowiedzi za „zamach na  konstytucyjne zasady podziału władzy w Polsce”.

Gdyby siła militarna, która chroni przed Rosją, była także siłą użytą do obrony demokratycznego porządku konstytucyjnego, to wątpię, aby doszło do zamachu na konstytucyjne zasady podziału władzy w Polsce. Polska mogłaby wtedy ufać, że zjednoczona Europa będzie skutecznie chronić przed Rosją, a ta ochrona byłaby z kolei połączona z uznaniem demokratycznych rządów prawa”

— czytamy w tekście „Die Zeit”.

Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte