Polskie szkoły na Wileńszczyźnie znów są zagrożone przez antypolskie działania litewskich nacjonalistów z obozu liberałów i konserwatystów. Tym razem dwóm szkołom w rejonie trockim grozi likwidacja. Ten rażący akt dyskryminacji i tym razem spotkał się ze zdecydowaną reakcją polskiej społeczności pod sztandarem ZPL i AWPL. W Wilnie odbył się wielki wiec. Polacy z Wileńszczyzny z siłą godną husarii przybyli z odsieczą w obronie swoich praw, w obronie swoich szkół i ziemi zagrożonych barbarzyńskimi aktami litewskich polityków. Bój o oświatę, bój o ojcowiznę, to walka o polską tożsamość i przyszłość Ziemi Wileńskiej.
W jedności siła
W ubiegłym tygodniu, przed gmachem rządu Republiki Litewskiej zebrali się gremialnie, w liczbie ponad tysiąca osób, Polacy z Wileńszczyzny, aby stanąć wspólnie w obronie dwóch polskich szkół w rejonie trockim, którym grozi tzw. reorganizacja, co w języku litewskich nacjonalistycznych liberałów oznacza likwidację. Sprawa dotyczy bardzo symbolicznych placówek oświatowych, w funkcjonowaniu których znaczący udział ma Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, a które noszą imię jej dwóch znamienitych nieżyjących już prezesów, wielkich przyjaciół Wileńszczyzny i Kresów, chodzi o Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu i Szkołę Podstawową im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach.
Te placówki mają być w zamyśle włodarzy rejonu przekształcone w filie innych szkół, czyli zdegradowane do niższego poziomu. Te uderzające w polską oświatę decyzje spotkały się ze zdecydowanym, słusznym sprzeciwem społeczności obu szkół i polskich organizacji, w tym Związku Polaków na Litwie, Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin i Polskiej Macierzy Szkolnej. W jedności siła! To hasło zawsze przywoływane w trudnych dla Polaków na Wileńszczyźnie chwilach przez ich lidera europosła Waldemara Tomaszewskiego wybrzmiało i tym razem na pełnym niesamowitego patriotyzmu wielkim wiecu w centrum Wilna. Duch polskości, duch walki o słuszną sprawę zjednoczył po raz kolejny w historii naszych Rodaków. Polska Wspólnota, obok siebie nauczyciele, rodzice, dzieci, politycy i samorządowcy, wszyscy razem w jednym celu, by bronić polską oświatę i powiedzieć rządzącym zdecydowane „nie”, co najlepiej było widać na plakatach: „Wynaradawianiu naszych dzieci – nie!”, „Ręce precz od oświaty polskiej!”, „Nie – nagonce na szkoły mniejszości narodowych”, „Obrońmy nasze dzieci – naszą przyszłość”. To był ważny i piękny zarazem wiec, wyraz świetnej organizacji, którego wymownym akordem był występ i śpiew dzieci z zagrożonych szkół. Widząc taką siłę i determinację Wilniuków, jestem przekonany, że szkoły zostaną obronione.
Rodzice przeciwko niszczeniu polskiej oświaty
Na proteście wybrzmiał ważny głos rodziców dzieci uczących się w Starych Trokach i Połukniu, głos przeciwko niszczeniu polskiej oświaty i przyszłości dzieci. Agnieszka Rynkiewicz powiedziała wprost, że rodzice i społeczność nie zgadza się na bycie oddziałem innej szkoły, bo szkoła zapewniała i zapewnia edukację na bardzo wysokim poziomie przy różnych rządach, przy różnych władzach i różnych okolicznościach, historycznych i politycznych, przez ponad sto lat. Rujnowanie placówki rozpoczęło się zaś dopiero wtedy, gdy u władzy zasiedli liberałowie i konserwatyści. Powiedziała też, że niszczy się wszystko, co było zachowywane i docenianie przez wiele lat i to jest nie do przyjęcia ani przez rodziców, ani przez wspólnotę Starych Trok. Władze powinny zrozumieć dobrze, że rodzice nie pozwolą na niszczenie placówek, mowy, kultury i tradycji polskiej.
W podobnym tonie wypowiadała się także Irena Orłowa podkreślając, że szkoła jest dobrze wyposażona, oferuje jakościowe nauczanie, a jej absolwenci pomyślnie studiują w kraju i za granicą, a plany władz samorządu o reorganizacji tej szkoły społeczność szkolna odbiera jako dyskryminację. Do wspólnego głosu rodziców dołączyła również w imieniu społeczności zagrożonego gimnazjum w Połukniu Agnieszka Mataczyna podkreślając, że rodzice oddając swoje dzieci do szkoły polskiej, wyrażają wolę, aby pobierały naukę w języku ojczystym, ponieważ większość mieszkańców tej miejscowości stanowi polska rdzenna mniejszość narodowa.
To bardzo ważne argumenty, gdyż w każdym cywilizowanym państwie to rodzice mają decydujący wpływ na naukę i wychowanie swoich dzieci. Władze na Litwie powinny sobie wziąć tę zasadę, która jest standardem w większości państw, do serca, zanim zabrnie w ślepy zaułek niedemokratycznych decyzji, szkodzących swoim obywatelom należącym do mniejszości narodowych.
W podobnym tonie wypowiedział się Jarosław Narkiewicz, prezes Trockiego Oddziału Rejonowego ZPL, który podziękował licznie zgromadzonym uczestnikom pikiety za poparcie i solidarność w obronie szkół polskich w rejonie trockim. Zaapelował o to, aby być zawsze razem, bo jak zaznaczył, tylko wtedy ludzie będą słyszani i nie będą „popychani”. Wyraził nadzieję, że polska społeczność obroni swoje szkoły, jak to uczyniła przed kilkoma laty.
Stanowcze wystąpienie Waldemara Tomaszewskiego: Nigdy nie pogodzimy się z dyskryminacyjnymi decyzjami
Prawdziwy lider na trudne czasy, tak od wielu lat mówi się o prezesie ZPL i AWPL, który zawsze w swojej działalności i wystąpieniach odważnie i bezkompromisowo broni polskości na Wileńszczyźnie, a zwłaszcza polskiej oświaty i praw do ziemi zagrabionej Polakom jeszcze w czasach sowieckich, na wiecu powiedział wprost, że „w przyszłości tyle będziemy mieli Ojczyzny, ile nam zostanie Ojcowizny”.
Podczas swojego mocnego wystąpienia lider polskiej społeczności na Litwie podniósł zebranych na duchu oraz dodał otuchy i sił do walki o należne Polakom prawa, tak jak czynił to wielokrotnie w przeszłości, gdy trzeba było poskramiać antypolskie zapędy litewskich nacjonalistów. Tym razem stanowczo wyznaczył też rządzącym granicę, której wobec polskiej Wspólnoty bezkarnie przekroczyć im nie wolno. Jednoznacznie ostrzegł i upomniał władze przed eskalowaniem konfliktów na tle narodowościowym, a protestujących Rodaków umocnił i utwierdził w przekonaniu, że szkoły będą bronione z całą stanowczością aż do osiągnięcia pozytywnego celu. Warto w tym miejscu zacytować fragment wspomnianego wystąpienia, który najlepiej oddaje istotę i sens obrony polskości: „Nadal stanowimy większość na Wileńszczyźnie. Nasze prawa możemy obronić tylko poprzez determinację i jedność. I za to dzisiaj bardzo mocno dziękuję. Władze powinny się opamiętać, bo to, co dzisiaj dzieje się w rejonie trockim, to prowokacje, trzeba też powiedzieć niemniej wyraźnie, że władze naszego państwa litewskiego w postaci liberałów prowokują mniejszości narodowe. Nasuwa się retoryczne pytanie, po co oni to robią? Może chcą przyczynić się do konfliktu tutaj, u nas? Temu mówimy wyraźnie – nie! Wyraźnie mówimy stop nacjonalistycznej polityce liberałów! Należy wyraźnie powiedzieć, że mniejszości narodowe są dyskryminowane, bo nie można przyjmować bezprawnych decyzji, nie licząc się ze wspólnotą miejscową. Nigdy nie będzie naszej zgody na nieprzychylną decyzję ws. dwóch polskich szkół w Połukniu i Starych Trokach”.
Ważna instytucja Europarlamentu potępia naruszanie prawa międzynarodowego przez litewskie władze
Do uczestników tego świetnie zorganizowanego wiecu, na ręce prezesa ZPL i AWPL, list poparcia do Polaków wystosowali współprzewodniczący Intergrupy ds. Tradycyjnych Mniejszości Narodowych i Językowych w Parlamencie Europejskim, François Alfonsi z Francji, Kinga Gál z Węgier i Loránt Vincze z Rumunii, prezydent FUEN, którzy wyrazili solidarność w tym trudnym czasie, gdy polska społeczność stanęła w obronie polskich szkół na Litwie, które są jednocześnie szkołami o statusie szkół mniejszości narodowych, a którym zagraża likwidacja.
Europosłowie skrytykowali reformę szkolną na Litwie oraz władze rejonu trockiego, które chcą zlikwidować dwie szkoły z polskim językiem nauczania. Działanie takie uznali za niezgodne z duchem Wspólnoty Europejskiej, której przewodnim hasłem jest „Zjednoczona w różnorodności”. Ponadto wskazali, że tradycyjne mniejszości narodowe i językowe, a do takich zalicza się polska mniejszość na Litwie, są pod szczególną ochroną prawa międzynarodowego, wynikającą z zapisów Konwencji ramowej Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych. Pod szczególną ochroną znajduje się również język i szkolnictwo mniejszości narodowych, które są gwarantem zachowania tożsamości danej wspólnoty. Podkreślili, że prawo do własnego języka i nauczania w języku ojczystym jest jednym z podstawowych i niezbywalnych praw każdej tradycyjnej mniejszości narodowej, a wszelkie działania wymierzone w polskie szkolnictwo na Litwie są natomiast niezgodne z tymi zasadami i naruszają standardy europejskie w tej dziedzinie. Europosłowie wezwali także odpowiedzialne za podjęcie w tej sprawie decyzji władze do wycofania się z niezgodnych z prawem międzynarodowym działań szkodzących polskiemu szkolnictwu na Litwie. List kierownictwa ważnej instytucji Europarlamentu powołanej do ochrony tradycyjnych mniejszości narodowych i językowych oraz zawarte w nim wezwanie do wycofania się władz litewskich z dyskryminujących działań, to unijny mocny głos w sprawie, który rząd musi wziąć pod uwagę, jeśli nie chce narazić się na zarzut bycia krajem łamiącym standardy europejskie. A z drugiej strony, to mocny głos poparcia dla Polaków z Wileńszczyzny w walce o ich prawa.
Nie przemogą! Szkoły będą bronione do skutku
Wielki wileński wiec, swoista wileńska odsiecz w obronie polskich szkół to wyraz ważnej jedności organizacyjnej wokół najważniejszych, żywotnych spraw dla Polaków na Wileńszczyźnie, które trzeba bronić zawsze i wszędzie. To od nich zależeć będzie przyszłość całej Wspólnoty. Dobrze rozumieją to także Polacy rozsiani po świecie, którzy widzą, że Polacy na Litwie, zjednoczeni wokół ZPL, są przykładem najlepiej zorganizowanej polskiej społeczności poza Macierzą i potrafią skutecznie bronić swoich praw. W związku z tym wyrazy solidarności w obronie polskiego szkolnictwa przekazali prezes Rady Polonii Świata Teresa Berezowska, prezydent Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych Tadeusz Pilat oraz prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski.
W jedności siła, Polacy na Litwie pokazali to niejednokrotnie, choćby broniąc przed laty polskich gimnazjów, szkołę na Antokolu, a rok temu mieszkańców Dziewieniszek przed osiedleniem nielegalnych imigrantów, zawsze z sukcesem. Dlatego i tym razem wspólnym wysiłkiem, jednością i wytrwałością polskie szkoły będą obronione, czego na koniec wiecu wszystkim zebranym życzył ksiądz Ryszard Halwa z Polski, udzielając specjalnego błogosławieństwa.
dr Bogusław Rogalski*
* dr nauk humanistycznych, poseł do Parlamentu Europejskiego VI kadencji, prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.