Tajemnicza śmierć Bogusława Podborączyńskiego

Niezależna Gazeta Obywatelska

Zakłady Urządzeń Przemysłowych w Nysie, były jednym z największych na Opolszczyźnie i zatrudniały ok.4,5 tyś pracowników. Powstałe w 1980 Niezależne Samorządne Związki Zawodowe Solidarność skupiały zdecydowaną większość załogi bo 97%. Przewodniczącym był Janusz Smagoń jeden z radykalnych działaczy w Zarządzie Związku był także Franciszek Szelwicki późniejszy Przewodniczący Zarządu Regionu „S” i Poseł RP.

13 grudnia 1981r reżim komunistyczny pod dowództwem   gen. Wojciecha Jaruzelskiego i WRON na terenie całego kraju wprowadził Stan Wojenny. Obaj przywódcy związkowi zostali internowani i przewiezieni do Zakładów Karnych. Związek Zawodowy Solidarność został zdelegalizowany, za próby działalności w jego strukturach bądź nie zaprzestania takiej działalności sądy wojskowe orzekały wysokie wyroki .

Wstanie wojennym prokuratury oraz sądy powszechne i wojskowe działały w oparciu o nadzwyczajne ustawodawstwo. Rada Państwa 13 grudnia wydała dekret o stanie wojennym, antydatowany na dzień 12 grudnia 1981 r. Kolejny dekret z tego samego dnia o postępowaniach szczególnych w sprawach o przestępstwa i wykroczenia w czasie obowiązywania stanu wojennego określał wydawanie kar w trybie doraźnym, co oznaczało specjalny, zaostrzony tryb orzekania przewidziany zasadniczo do spraw związanych z naruszaniem bezpieczeństwa państwa. Wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności miał wynosić w tym trybie co najmniej trzy lata bez zawieszenia.

Za organizowanie i kierowanie strajkiem przewidywano karę do pięciu lat. Za działanie szkodzące bezpieczeństwu lub obronności PRL groziła kara trzech lat pozbawienia wolności. Kolejny dekret z 12 grudnia 1981 r. o przekazaniu do właściwości sądów wojskowych spraw o niektóre przestępstwa oraz o zmianie ustroju sądów wojskowych i wojskowych jednostek organizacyjnych Prokuratury PRL oznaczał, że sprawy prowadzone przeciw działaczom „Solidarności” należące do kompetencji sądów powszechnych zostały przekazane do prowadzenia przez sądy wojskowe.(DP)

Od 13 lutego 1982roku w ZUP-e rozprowadzane są ulotki i wydawnictwa „Solidarności” pt.”Odmiennym Zdaniem”, ”Apel do załóg pracy”, „Stanowisko internowanych wobec sytuacji w kraju”,  „Sygnały Wojenne”, „Znieść stan wojenny”, „Uwolnić niewinnych” , „Uwolnić Janusza Smagonia i Franciszka Szelwickiego”, „Aby Polska była Polską”,   „Odezwa do Ludzi”, „Informator wydarzeń wojennych”.

O kolportażu na terenie zakładu pracy organy Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa informuje tajny współpracownik tych organów ps. „Mały”. Składa donosy na swoich kolegów od kogo i kiedy dostaje ulotki i gdzie są rozkładane. Jest bardzo cennym informatorem, bo jak sam to określa ma zaufanie wśród kolegów. Na podstawie zdobytych informacji Komenda Wojewódzka Milicji Obywatelskiej w Opolu zakłada sprawę operacyjnego rozpoznania o kryptonimie „ZNAJOMI” Nr. ewid.27547/82 .Do sprawy zostają przydzieleni tajni współpracownicy Służby Bezpieczeństwa  o pseudonimach” „MAŁY”, „JANUSZ”, „1935”, „FRANEK”, „ALEKS”. W wyniku stosowania podsłuchów, obserwacji, inwigilacji i donosów tajnych współpracowników ustalono listę pracowników ZUP Nysa kolportujących i drukujących te ulotki. Każdemu z nich założono arkusze informacyjne(osoby podejrzanej o dokonanie czynu przestępczego) z nadaniem nr. ewidencyjnego.

1. Pytlarz Władysław nr.ewid.26087

2. Kozimor Tadeusz nr. ewid. 27724

3. Zawadzki Włodzimierz nr.ewid. 27823

  1. Jaworski Ryszard nr. ewid. 27719
  2. Matusiak Andrzej nr. ewid.277726
  3. Kopeć Kazimierz nr. ewid. 27721
  4. Bugno Krzysztof nr. ewid. 27713
  5. Pałka Krzysztof nr. ewid.27730
  6. Pająk Aleksander Marek nr. ewid.27729
  7. Skibicki Berthold nr. ewid.27735
    11.Jaśkiewicz Tadeusz nr.ewid.27702
    12.Musiał Bronisław nr.ewid.27824
    13.Merkwa Eugeniusz nr.ewid.27825
    14.Szatkowski Andrzej nr. ewid. 27831
  1. Sowiński Lesław nr.ewid.27833
  2. Podborączyński Bogusław nr. ewid. 27990 zatrzymany 11.10 1982r przesłuchiwany przez chor. Stanisława Bronowickiego w dn.12.10.1982r.
  3. Wojnowska Halina nr. ewid. 27985
  4. Pejas Jerzy nr. ewid. 27934
  5. Bogacki Zygmunt nr. ewid. 28098
  6. Poręba Teresa nr. ewid. 28105
  7. Kęska Marian nr. ewid. 28082
  8. Bułdys Irena nr. ewid. 28097

 26.10.1982r.   wszystkim udowodniono ich działalność i  przeprowadzono rozmowy ostrzegawcze.

1.12.1982r. złożono zaakceptowany wniosek o zakończenie sprawy operacyjnego rozpoznania kryp. „ZNAJOMI” o kolportaż, wydawanie ulotek i odstąpiono od wszczęcia dalszego postępowania przygotowawczego.

W działaniach przeciwko wymienionym pracownikom ZUP wzięło udział 14 specjalnych grup MO, 43 funkcjonariuszy w tym oficerów. Zaangażowano wydziały: śledczy, dochodzeniowo – śledczy, wydział II wydział PG, wydział V, Służbę Bezpieczeństwa i tajnych współpracowników.

Funkcjonariusze służb jawnych i tajnych spisali wnioski z materiałów min. z treści zabezpieczonych ulotek pt. „Odmienne Zdanie”. „ Wynika jednoznacznie, iż niektóre  ich fragmenty zawierają fałszywe wiadomości mogące wywołać niepokój publiczny lub rozruchy. Uznać należy, że zmierzają one do siania niezadowolenia i w niektórych fragmentach nawołują do bojkotu zarządzeń władz w okresie stanu wojennego przez załogę ZUP w Nysie. Rozpowszechnianie przedmiotowych ulotek jest bezsprzecznie kontynuowaniem zawieszonej działalności  NSZZ „Solidarność”. Mając powyższe na uwadze, należy stwierdzić iż rozpowszechnianie ulotek pt. „Odmienne Zdanie”  na terenie ZUP w Nysie wyczerpuje znamiona przestępstwa art.48 ust.4 w zw. z ust.2 oraz art.46 ust.1 Dekretu z dnia 12.12.1981r o stanie wojennym. Z zebranych danych operacyjnych nasuwa się wniosek, że działalność związana z kolportażem przedmiotowych ulotek nie jest prowadzona w ramach konkretnej nielegalnej organizacji, a jedynie jest sterowana przez grupę osób nie powiązanych ze sobą więzami organizacyjnymi. Nie można jednak jednoznacznie wykluczyć  istnienia takiej nielegalnej organizacji. Świadczyć o tym mogą spotkania w mieszkaniu Haliny Wojnowskiej i ewentualnych pomieszczeniach Zarządu Zakładowego SZMP (oczywiście chodzi o ZSMP) oraz wypowiedzi Tadeusza Kozimora, z których wynikało iż poszukiwał 4 zaufanych osób do pracy w konspiracji”.

Nasuwa się pytanie: w czasie gdy w Polsce za znalezienie jednej ulotki otrzymywało się  natychmiast 3 lata więzienia. Sprawa 22 kolporterów z Nysy nie weszła na wokandę sądu wojskowego a z dniem 1.12.1982r przekazano ją do archiwum? Jaka rolę w tej sprawie odegrał Komitet Zakładowy Związku Socjalistycznej  Młodzieży  Polskiej? Czy był pułapką dla działaczy opozycji?, czy ich uratował?

Tych pytań będzie więcej

Bogusław Podborączyński był spokojnym młodym lat 20 człowiekiem uczynnym i koleżeńskim. Z wykształcenia ślusarz ale uczęszczał na drugi rok do technikum w systemie wieczorowy. Chciał się uczyć mieć lepszy zawód i pracę. Był tez bacznym obserwatorem sytuacji jaka wytworzyła się w jego kraju gdy wprowadzono stan wojenny. Po rozmowie z kolegą Kęskim zaraz zgodził się na roznoszenie w zakładzie ulotek. Uznał bowiem, że tak właśnie trzeba postąpić nie wspierał ideologii socjalizmu, nie chciał stanu wojennego, chciał spokojnie się uczyć i pracować. Nie ulega wątpliwości, że był pod nadzorem tajnych służb. Przecież był w operacyjnym rozpoznaniu sprawy pod kryptonimem  „ZNAJOMI”  według nich brał udział w rozpowszechnianiu nieprawdziwych i szkodliwych wiadomości mogących wywołać rozruchy, niepokój publiczny, czy siać  niezadowolenie. Takich ludzi jak on nazywano  wrogi element. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza domagała się ich likwidacji.

14 marca 1983r.  wyszedł z domu i już nie powrócił. Jego ciało wyłowiono z rzeki Nysy Kłodzkiej 15 kwietnia 1983roku. 7 lipca 1983r prokuratura umarza śledztwo „wobec niestwierdzenia cech przestępstwa z art.152 kk.” W tym czasie i później wszystkie podobne sprawy tak umarzano albo sprawcy byli nieznani, albo podejrzany spadł ze schodów, mógł być też pijany do nieprzytomności i zginąć albo popełnił samobójstwo. Komitet Helsiński przedstawił 93 wypadki takich zgonów, co do których istniało uzasadnione podejrzenie, że sprawcami byli funkcjonariusze Urzędu Spraw Wewnętrznych. 17.08.1989r długotrwałych debatach powstaje Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do zbadania działalności MSW pod przewodnictwem Jana Rokity.

Ciekawostką jest poufna korespondencja z dnia 1989 09. 28. Nr. SVcz-Pf-358/89

Generał .dyw. Lucjan Czubiński pisze:

                                      Towarzysz  płk Julian Urantówka

Szef Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych

                                      Opole

W załączeniu przesyłam materiały dotyczące zarzutów wysuwanych wobec funkcjonariuszy naszego Resortu ze strony Komisji Sejmowej – do osobistego wykorzystania.

Podpis gen. dyw. Lucjan CZUBIŃSKI

Zał.1 na 11ark.

Zwracam uwagę na słowo:  O S O B I S T E GO !! nie służbowego.

Po 54 dniach ten sam generał pisze: 1989.11.20

Towarzysz płk  Julian Urantówka

Szef Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych

W Opolu

W sierpniu 1989 roku Sejm PRL powołał Nadzwyczajną Komisję do Zbadania Działalności Ministerstwa Spraw  Wewnętrznych. Między innymi mają być zbadane okoliczności 93 zgonów osób ujętych na specjalnej liście. Komisja wyłoniła ze swego grona 7 Zespołów, które z udziałem ekspertów, nie będących posłami, wyjaśniać będą poszczególne przypadki.   Jak nas poinformowano wyjaśnieniem spraw z Waszego województwa zajmował się będzie Zespół VI w składzie:

– poseł Wojciech Solarewicz

– poseł Jan Sroczyński

– poseł Ryszard Zieliński

Zespół wyjaśniał będzie sprawę związaną ze zgonem:

Bogusława PODBORACZYŃSKIEGO  =/ według zarzutu miał być zatrzymany przez funkcjonariuszy MO, ciało wydobyto z rzeki 30.04.1983r.”/

…( instrukcja jak postępować z komisją).

gen. dyw. Lucjan CZUBIŃSKI

(podpis nieczytelny)

Z tego wynika, ze gen. L. Czubiński   płk J. Urantówkę z dużym wyprzedzeniem informował o tym osobistym zainteresowaniu się sprawą. Tylko funkcjonariusze wydobyli ciało Bogusława Podborączyńskiego 15 kwietnia a nie jak pisze generał 30 kwietnia może się pospieszyli.

Wiele osób ma poważne wątpliwości czy Bogusław Podborączyński popełnił samobójstwo i utopił się w rzece Nysa Kłodzka. Dlaczego? Bo nie miał ku temu żadnego powodu. Jest i na zawsze pozostanie na liście Komitetu Helsińskiego, czy liście Sejmowej Komisji Nadzwyczajnej badającej niewyjaśnione śmierci osób w których udział wzięli funkcjonariusze resortu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Literatura obu list jest porażająca.

19 lipca 1990r jeden z prokuratorów z Nysy dołączył do akt sejmowych notatkę. W której stwierdził że:

  1. umorzenie postępowania przez prokuraturę Wojewódzką w Opolu było niesłuszne.

  2. Dochodzenie trzeba na nowo podjąć.

  3. Sprawdzić/ procesowo/ czy, kiedy, przez kogo i w związku z czym zatrzymany został B.Podboraczyński? Matka zmarłego utrzymuje, że w październiku 1982r. przez 48 godzin przebywał w areszcie KW MO w Opolu „za jakieś ulotki”/k.44v/

  4. Z pisma dnia27.XI 1984 r WUSW w Opolu do szefa WUSW w Nysie/vide oryginał tego pisma aktach podręcznych Prok. Rej.-k.18/ można domniemywać, że B. Podboraczyński mógł być w zainteresowaniu tego Urzędu/ po co żądali akt?/. Zastanawia, że w piśmie tym jest mowa o „ulotce z dnia 15.09.1984r. /2karty/, jednakże ulotki tej nie załączono do akt głównych. Nie ma jej także w podręcznych. A czego ona dotyczyła?

  5. Naprawić błąd w postaci nieuwzględnienia słusznego wniosku matki zmarłego o sprawdzenie bytności syna w dniu 14 marca 1983r. w KMMO w Nysie, bowiem – według jej twierdzenia – Józef Kowal miał widzieć, że Podboraczyński był prowadzony w stronę Komendy ?k.81/.

  6. Ktoś/nie wiadomo kto, ponieważ notatka k.81 podobnie jak i ważne notatki k.69 i 70 nie zostały podpisane, są tylko nieczytelne parafy – czyje?/ napisał niby, że „ustalono” iż B. Podboraczyński w KMMO Nysa nie przebywał”. Zachodzi pytanie kto i w jaki sposób „ustalił” tę doniosłą okoliczność? Zupełnie dowolne jest odmówienie przesłuchania Józefa Kowala.

Tych zaniedbań nieprawidłowości prokurator wylicza jeszcze na dwóch stronach swojego pisma. Po przeczytaniu tych akt jest mi bardzo trudno uwierzyć w to, że Boguś Podborączyński bez powodu poszedł  utopić się jak to opisują funkcjonariusze zatrudnieni w Urzędzie Spraw Wewnętrznych. Przypomina mi się sprawa śmierci pracownika z cukrowni w Baborowie. Opisałem tą tragedię w biuletynie PRAWORZĄDNOŚĆ Nr1. Funkcjonariusz USW twierdził, że znalazł pijanego robotnika który spadł z ławki i zmarł. Po jego pochówku przyszli do mnie pracownicy cukrowni mówiąc, że to nie prawda. Po dokonaniu ekshumacji  i wykonaniu sekcji zwłok okazało się, że ów funkcjonariusz zakatował tego robotnika na śmierć. A na początku zeznawał jak to, on pomagał temu biedakowi śpiącemu na ławce.

Więcej w reportażu

https://opole.tvp.pl/56758683/zobacz-reportaz-o-ofierze-stanu-wojennego-w-cyklu-ludzie-sprawy-historie

Bogusław Bardon, były więzień polityczny.

Komentarze są zamknięte