Szanowni Państwo! Im więcej podziałów, tym łatwiejsza destrukcja państwa. Teraz podziały polegają już nie tylko na „światłych Europejczyków” i „zacofanych Polaków, ale jeszcze w poprzek na zaszczepionych i niezaszczepionych. Zróbmy takie hipotetyczne założenie. że pandemia to ściema, a kolejne mutacje grypy „zawdzięczamy” szczepionkom? Załóżmy również, że grono niezależnych lekarzy przekonało o tym premiera. Co powinien on w takiej sytuacji zrobić i jakich moglibyśmy spodziewać się konsekwencji?
Oto możliwe warianty:
Pierwszy. Obwieszcza nowinę światu, który jest tym zachwycony i nosi polskiego premiera na rękach. Czy jest ktoś, kto mógłby uwierzyć w taki obrót sprawy?
Drugi. Wygłasza orędzie w Unii Europejskiej. Opposition Führer Tusk zostaje wezwany z urlopu przez swoją szefową, kanclerz Merkel w trybie nagłym, aby niezwłocznie objął stanowisko premiera w Polsce, czemu przeciwstawia się jedynie garstka niezaszczepionych „pisiorów”, których nikt poważnie nie potraktuje. Pozostała większość nie zaprotestowałby, bo potępiliby premiera zarówno zwolennicy szczepień, niezależnie od opcji politycznych, jak i antyszczepionkowcy z anty PiS-u.
Gdyby rzeczywiście premier wykazał się takim brakiem czujności, to prawie wszyscy musieliby uznać wyższą konieczność zarządu komisarycznego Unii Europejskiej nad Polską, z czego jasno wynika, że medycyna nie ma tu nic do rzeczy. Można co najwyżej, przy jej pomocy coś ugrać, lub stracić.
Pozdrawiam i do następnej soboty,
Małgorzata Todd
Pani Małgorzato, dzięki za aktualny felieton
życzę zdrowia i czekam przyszłej soboty
Maciej