TVP nie pokazała filmu o katastrofie smoleńskiej. Reżyserka: zwyciężyły naciski polityczne

Zastępca Naczelnego2

Ewa Stankiewicz/solidarni2010.pl

Dokument „Stan zagrożenia” miał zostać wyemitowany w środę o godzinie 20. Do pokazu filmu jednak nie doszło, a jako powód podano „zastrzeżenia natury formalno-prawnej”. Ewa Stankiewicz, reżyserka dokumentu, w mocnych słowach skomentowała brak emisji, mówić, że „zwyciężyły naciski polityczne” – podaje Onet.pl.

Jacek Kurski już na początku roku zapowiadał, że TVP wyemituje film o katastrofie smoleńskiej. Sama reżyserka Ewa Stankiewicz jeszcze kilka dni przez planowaną na 20 stycznia premierą zapraszała do oglądania.”

– informuje portal.

Ostatecznie do emisji filmu nie doszło, a w tym czasie na TVP1 widzowie mogli oglądać mecz Superpucharu Włoch. Powody zmian tłumaczyło Centrum Informacji TVP. „Do Telewizji Polskiej wpłynęły zastrzeżenia natury formalno – prawnej, stwarzające poważne wątpliwości co do ryzyka użycia w filmie materiałów prawnie chronionych” – czytamy. TVP podkreśla swoje ubolewanie, że „z obiektywnych przyczyn prawnych, emisja filmu opóźni się”, zapewniając, że „gorąco wspiera wszelkie działania zmierzające do wyświetlenia prawdy o katastrofie smoleńskiej”. Nowa data premiery, jak podano, to 10 kwietnia 2021 r.

Brak emisji „Stanu zagrożenia” skomentowała jego reżyserka. „Dochodzą mnie niepokojące informacje, że jest próba zablokowania dzisiejszej emisji filmu Stan Zagrożenia w TVP1 i poszukiwania pretekstu, pod jakim miałoby nastąpić. Mam nadzieję, że nie będzie ocenzurowany” – napisała najpierw na Twitterze, by wkrótce wyrazić oburzenie tłumaczeniem TVP.” 

„Nie mam nadziei, że film zostanie wyemitowany w ogóle. Nie godzę się na żadną cenzurę treści filmu. A zarzuty skierowane w opisanych okolicznościach wyglądają na pretekst i otwierają furtkę do dalszej blokady” – czytamy w jej oświadczeniu, gdzie stwierdza, że decyzję o zmianie emisji musiano podjąć bardzo nagle.

Stankiewicz nazywa powód przełożenia premiery „pretekstem”. Podkreśla, że film promowany był od tygodnia. Wspomina też o naciskach politycznych.

„Smoleńsk można tylko wspominać lub realnie amatorsko ośmieszać (…). Przegrała wolność słowa – zwyciężyły naciski polityczne. Nie zobaczycie Państwo filmu Stan Zagrożenia. Tak jak od 5 lat nie widzicie Raportu Podkomisji podstawowego narzędzia do naprawy bezpieczeństwa Państwa, ani zarzutów Prokuratury. Tutaj sojusze są zdumiewające” – kończy swoje oświadczenie reżyserka”

– opisuje Onet.pl.

Oświadczenie Ewy Stankiewicz w związku z nagłym odwołaniem emisji filmu „Stan Zagrożenia”

Źródło: Onet.pl

  1. Radosław
    | ID: 54ab8f60 | #1

    Onet oświadczyła wiadomo ze kłamstwo !

  2. Borus73
    | ID: a1d28bb4 | #2

    No cóż… Mam nadzieję, że film – w odpowiedzi na tak haniebną decyzję Turskiego, jego kamaryli, a przede wszystkim ich ciemnych mocodawców – pojawi się niebawem w Sieci i każdy Polak będzie mógł ocenić, czy afera warta jest jego przekazu i treści oświadczeń Autorki. Wierzę, że nie chodzi tu o kasę i o gonienie króliczka, którego nikt z uczestników całego hałasu nie zamierza łapać.
    Dla mnie wiarygodność Autorki mierzy się liczbą dni, jakie musimy czekać na publikację filmu w Intrenecie…

Komentarze są zamknięte