Liderzy estońskiej prawicowej partii EKRE, znajdującej się w koalicji rządzącej wyrazili opinię, że podczas wyborów do Sejmu na Litwie mogło dojść do manipulacji. Twierdzili też, że podobny scenariusz próbowano zrealizować również w Rumunii. Przewodniczący partii, minister finansów Martin Helme, i jego ojciec, były minister spraw wewnętrznych Mart Helme, w audycji Tre Raadio przekonywali o rzekomej manipulacji wyborczej na Litwie i Rumunii.
W programie radiowym politycy stwierdzili, że wyborami manipulowało tak zwane „deep state” (głębokie państwo) – termin używany do opisania nieprzejrzystej sieci wpływowych osób działających niezależnie od władzy politycznej. Oświadczyli również, że analogiczny schemat próbowano zastosować również w Rumunii, gdzie po nieudanych grudniowych wyborach ze stanowiska premiera zmuszony został ustąpić znany z liberalnych poglądów Ludovic Orban. Twierdzili również, że wybory prezydenckie w USA zostały sfałszowane, a ich zwycięzcę Joe Bidena oraz jego syna określili jako skorumpowanych. Jako przykład manipulacji wyborczych w stylu „deep state” przytoczyli też Francję oraz Holandię.
W następstwie powstałego zamieszania przewodniczący partii Martin Helme wyjaśnił później, że mówił w programie o wpływie mediów i liberałów na forsowanie swoich kandydatów, ale nie wspomniał, że wybory zostały sfałszowane.
Krótko omówiono sytuację na Litwie i Rumunii, ale bardziej w kontekście tego, jak media i giganci internetowi manipulują społeczeństwem, a front liberalny popycha swoich działaczy. Nigdy nie było wzmianki o oszustwach wyborczych w tych krajach”
– napisał na Facebooku.
Estoński minister spraw zagranicznych Urmas Reinsalu poinformował, że poprosił polityków o wyjaśnienia. Podkreślił, że Litwa i Rumunia są partnerami, a Estonia jako państwo nie ma pytań o ich procesy wyborcze.
Po październikowych wyborach parlamentarnych na Litwie Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR) niejednokrotnie wskazywała na rażące naruszenia na przeciągu całej kampanii wyborczej i w trakcie głosowania, a także na drastyczne nadużycia i fałszerstwa. Skargi AWPL-ZChR skierowane do Głównej Komisji Wyborczej zostały w większości swojej haniebnie zignorowane przez jej przedstawicieli. Mimo że GKW rozpatrzyła skargę AWPL-ZChR w sprawie przedwyborczych inicjatyw dziennikarza Andriusa Tapinasa i „Laisvės TV”, skierowanych przeciwko tej partii i uznała publikację dziennikarza za negatywną reklamę polityczną, jednak innych naruszeń przedstawiciele GKW uparcie starali się nie dostrzegać.
AWPL-ZChR, domagając się respektowania praw obywatelskich i poszanowania prawa obywateli Litwy do możliwości uczciwego wyboru swych przedstawicieli do Sejmu RL, skierowała do Prezydenta Gitanasa Nausėdy i Sejmu RL wniosek o zwrócenie się do Sądu Konstytucyjnego w sprawie rażących naruszeń podczas wyborów parlamentarnych. Niestety następujące zachowanie przedstawicieli kancelarii prezydenta Gitanasa Nausėdy oraz ówczesnego przewodniczącego Sejmu RL Viktorasa Pranckietisa tylko potwierdziło międzynarodową opinię o manipulacjach podczas wyborów parlamentarnych na Litwie wypowiedzianą na początku 2021 roku przez estońskich polityków.
Otóż przedstawiciele Urzędu Prezydenta, jak też przewodniczący Sejmu Pranckietis, nie wypełniając swych bezpośrednich obowiązków i sabotując parlamentarny obowiązek wykonywania ustaw, nie przesłali na czas skargi do Sądu Konstytucyjnego, takim sposobem ograniczając prawo AWPL-ZChR do obrony swoich praw na drodze sądowej.
Staraniami AWPL-ZChR osiągnęto, by podczas sesji plenarnej posłowie na Sejm Litwy zajęli się wnioskiem AWPL-ZChR o zwrócenie się do Sądu Konstytucyjnego w sprawie rażących naruszeń podczas wyborów parlamentarnych. Zdecydowana większość posłów poparła dążenia AWPL-ZChR – Sejm zwrócił się do Sądu Konstytucyjnego, niestety ten ostatni przykrył się kwestiami proceduralnymi i ze względu na przekroczony termin postanowił oddalić wniosek posłów na Sejm, uniemożliwiając takim sposobem AWPL-ZChR obronę swoich praw i praw wyborców do uczciwych i przejrzystych wyborów na drodze sądowej.
Źródło: www.l24.lt