Wicemarszałek Sejmu RP Piotr Zgorzelski skierował w październiku zdecydowane wystąpienie do marszałka Sejmu Republiki Litewskiej poprzedniej kadencji Viktorasa Pranckietisa w sprawie skandalicznej wypowiedzi byłego przewodniczącego Sejmu Litwy – Arūnasa Valinskasa. Litewski polityk – jak ujawnił prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusław Rogalski – nawoływał, w programie „Rozmowa z Daivą Žeimytė-Bilienė” w Delfi TV do fizycznej rozprawy z litewskimi Polakami, którzy wspierają Akcję Wyborczą Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin. Mówiąc o Polakach i ich liderze Waldemarze Tomaszewskim, użył skandalicznych i pełnych nienawiści słów: „Takich na ogół powinno się rozstrzeliwać po jednym na rok, zaczynając od niego.” Doktor Rogalski zaapelował też o odpowiednią reakcję w tej sprawie. Według litewskiej prokuratury, prokurator prowadzący postępowanie ocenił wszystkie otrzymane dane, zeznania świadków oraz wnioski specjalistów. Stwierdził, że w danej sprawie nie został popełniony żaden czyn noszący znamiona przestępstwa lub wykroczenia.
Wypowiedzi Valinskasa nie mogą być uznane za podżeganie do przemocy, ponieważ jest to osobista negatywna opinia”
– czytamy we wtorkowym oświadczeniu Prokuratury Okręgowej w Wilnie.
ZOBACZ SKANDALICZNE WYSTĄPIENIE Arūnasa Valinskasa
Litwini otwarcie kpią z interwencji wicemarszałka Zgorzelskiego?
Wystąpiłem do marszałka litewskiego Sejmu, ale i polskiego MSZ. Chodziło mi o to, by na dobrej współpracy polsko-litewskiej nie kładły się cieniem takie głupie, narracyjne triki. Jeśli się nawołuje do wyeliminowania drugiego człowieka, to zalicza się to do mowy nienawiści. Kilka tygodni temu byłem na Litwie i byłem pozytywnie zaskoczony tym, jak Litwini przepracowali swoją traumę. Wydawało mi się, że te relacje są na dobrym poziomie. Relacje można budować tylko na prawdzie, a tu nagle takie stwierdzenie. Musiałem zareagować, aby usłyszeć, co mają do powiedzenia nasi partnerzy i czy będą to potępiać. Oczekuję też reakcji polskiego MSZ. Dla mnie sprawy wschodnie są bardzo ważne”
– powiedział w październiku marszałek Piotr Zgorzelski w „Siódma – Dziewiąta” – Poranku Rozgłośni Katolickich”.
POSŁUCHAJ FRAGMENTU ROZMOWY z marszałkiem Piotrem Zgorzelskim
Negatywne efekty krótkich przecież rządów antypolskiej koalicja rządzącej obecnie Litwą już są widoczne. W drugim dniu ostatniej wizyty Prezydenta RP Andrzeja Dudy litewski sąd administracyjny skasował ulicę śp. prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego w Wilnie, która powstała dzięki inicjatywie AWPL-ZChR. Na ostatnim posiedzeniu Seimas odrzucił projekt ustawy o oryginalnej pisowni nazwisk. Przeciwko ustawie głosowała przewodnicząca koalicji, nowa premier Litwy Ingrida Šimonytė. Warto dodać, że litewskie media lansują tezę, że obecność w nacjonalistyczno-lewicowym rządzie Litwy zlituanizowanej Polki, zwolenniczki LGBT, Eveliny Dobrovolskiej coś zmienia. Tymczasem minister sprawiedliwości jest listkiem figowym nacjonalistyczno-lewicowego rządu Šimonytė i nie zajęła publicznie stanowiska w sprawie skandalicznej decyzji prokuratury w sprawie antypolonizmu Arūnasa Valinskasa. Mało tego, nowy minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis, lider nacjonalistycznego Związku Ojczyzny – Litewskich Chrześcijańskich Demokratów nie wsparł zastrzeżeń Polski, Węgier i Słowenii w sprawie tzw. praworządności i używania przez technokratów unijnych tej nieznanej traktatom zasady do szantażowania niektórych krajów UE. Liczymy na głos w sprawie Valinskasa i decyzji litewskiej prokuratury ze strony marszałka Piotra Zgorzelskiego, bo polska dyplomacja ponownie tu nie reaguje. Nie reaguje też ambasador Polski w Wilnie Urszula Doroszewska”
– powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, rzecznik prasowy ZChR.
Wypowiedzi Valinskasa nie mogą być uznane za podżeganie do przemocy, ponieważ jest to osobista negatywna opinia”
– czytamy za to w oświadczeniu litewskiej prokuratury.
Prezydent Litwy przeciwko antypolonizmowi
Prezydent Litwy Gitanas Nausėda potępił w październiku wypowiedź byłego przewodniczącego Sejmu Arūnasa Valinskasa.
Takie wypowiedzi „szkodzą zarówno naszemu społeczeństwu, jak też naszym stosunkom” z Polską – powiedział dziennikarzom Nausėda o wypowiedzi byłego przewodniczacego Sejmu Republiki Litewskiej.
Prezydent Nausėda zaapelował też o „stawianie oporu” szyderstwom oraz osobom, które straciły „umiar, porządność i człowieczeństwo”.
Nausėda przyznał: „szliśmy ku temu chyba konsekwentnie, tolerując krok po kroku kulturę szyderstw i przyzwalając na nią, a teraz się rozpleniła na tyle, że niektóre osoby pozwalają sobie na tego typu wypowiedzi”. Przypomniał też, że „do największych podłości dochodzi wówczas, gdy dobrzy ludzie są po prostu obojętni”.
Litewski rząd oraz prokuratura najwyraźniej wprost zlekceważyły opinię prezydenta Nausėdy.
Piotr Galicki