– My tą ustawą wpisujemy się w cywilizacyjną wojnę, która toczy się w Europie. To jest wojna z cywilizacją europejską, chrześcijaństwem. To realizacja założeń szkoły frankfurckiej. Mówiąc wprost, to jest neomarksizm, który po trosze jest sączony przy okazji różnych ustaw, także tej. […] Chciałbym w Prawie i Sprawiedliwości zostać, ale to nie ode mnie taka decyzja będzie zależała – mówił Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa, w rozmowie z TV Trwam. – Pan minister ma sporo racji w swojej ocenie projektu tzw. ustawy futerkowej. Myślę, że pod auspicjami Prezydenta RP Andrzeja Dudy powinien powstać nowy projekt ustawy w ramach konsultacji społecznych i dyskusji z różnymi środowiskami społecznymi. Właśnie otrzymałem list szefa Gabinetu Prezydenta RP prof. Krzysztofa Szczerskiego, w którym podkreśla on, że pan prezydent Andrzej Duda jest „otwarty na dialog i współpracę ze wszystkimi środowiskami i ugrupowaniami politycznymi”. Jeszcze przed pierwszą turą ostatnich wyborów prezydenckich poparliśmy jako chadecka konstruktywna opozycyjna partia jego reelekcję i oczekujemy, że w Kancelarii Prezydenta RP zostanie wypracowany taki projekt uregulowań, które nie będą uderzały w polskich rolników – mówi Niezależnej Gazecie Obywatelskiej prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusław Rogalski.
Zapowiedź utworzenia nowej instytucji – Państwowej Inspekcji Ochrony Zwierząt jest kierunkiem dobrym, chociaż zastanawiam się, czy w sytuacji kiedy państwo ma ważniejsze potrzeby, trzeba tworzyć nową formację mundurową. Moim zdaniem należałoby rozszerzyć uprawnienia Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej i ją wzmocnić kadrowo. Projekt ustawy w tej sprawie leży w rządzie od kilku miesięcy i można to zrobić
– powiedział w wywiadzie dla TV Trwam były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Nie jestem przeciwny tej Inspekcji, bo tylko instytucje państwowe mogą wchodzić na prywatne posesje – kontynuował.
Może to robić tylko państwo, a nie jacyś ideologicznie nastawieni, niemający kompetencji przedstawiciele organizacji, które się nazwały prozwierzęcymi. Sprawa dotycząca vacatio legis to nie jest żadne ustępstwo, bo miał być rok, czyli ustawa wchodząc w życie pewnie w październiku, miałaby rok na wejście w życie, więc wydłużenie o miesiąc czy dwa to rzecz raczej niepoważna”
– wskazał polityk.
W przypadku zwierząt futerkowych vacatio legis musi wynosić 10 lat, bo to były standardy przyjęte w innych krajach, gdzie likwidowano hodowlę zwierząt futerkowych. Wydłużenie o kilka miesięcy nie jest wystarczające – akcentował.
Widzę wyraźny postęp w myśleniu o uboju rytualnym. Oczywiście retoryka mówiąca o tym, że podejście do zwierząt świadczy o nas, czyli ta retoryka moralna, etyczna mająca zamknąć usta każdemu (notabene retoryka oparta na fałszywej aksjologii) tutaj pobrzmiewa. Premier zapowiedział, że będzie zgoda na ubój rytualny i eksport drobiu. Pytanie jest takie, dlaczego drobiu? Może dlatego, że on jest w Polsce skoncentrowany w potężnych, ogromnych międzynarodowych fermach w wielkich firmach i tylko dlatego zgodzono się ustąpić na rzecz uboju rytualnego drobiu. Dlaczego już nie bydła? Czy tym lepszym ubojem jest rozbijanie głowy zwierzęcia, gruchotanie kości czaszki i uszkadzanie mózgu, bo to jest niby ten lepszy ubój”
– powiedział Jan Krzysztof Ardanowski.
W oparciu o produkcję mięsa mieliśmy rozwinąć polskie rolnictwo – kontynuował.
Wykorzystać pastwiska, a nieużytki w nie przekształcić. Mieliśmy wzmocnić bardzo dobrze opanowaną przez Polaków uprawę kukurydzy, traw i innych roślin pastewnych. To wszystko miało się odbywać poprzez rozwój hodowli bydła mięsnego, a tak mamy brak zgody na ubój rytualny na eksport przy absurdalności zarzutu, że ubój rytualny jest gorszy od normalnego uboju”
– wskazał parlamentarzysta.
Były minister rolnictwa odniósł się także do planowanych odszkodowań dla rolników.
Mówi się, że za rok rozpoczną się jakieś analizy, że w tej chwili jakiś zespół pracuje. Ja chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, że żadnego kraju europejskiego (a na pewno Polski) nie będzie stać na to, by płacić odszkodowania za zaniechanie hodowli zwierząt. To jest niemożliwe. Państwa na to nie stać”
– mówił.
Na tym etapie należałoby tę ustawę odrzucić w całości i rozpocząć pracę w rządzie nad nową ustawą o prawdziwej ochronie zwierząt, ich dobrostanie, określeniu warunków w schroniskach i tak dalej – kontynuował.
Tego w tej ustawie zaproponowanej przez pana Moskala (nie wiadomo, czy to jest figurant, czy faktycznie człowiek, który tę ustawę napisał), który wszystkich obraża, a teraz nawet twierdzi, że to nie o ustawę przecież chodzi tylko o sprawdzenie posłów Solidarnej Polski i Porozumienia, ale także wszystkich posłów w klubie PiS, żeby ich wszystkich przetestować i w pewnym sensie złamać, żeby mieć pewność, że niezależnie od tego jakie będą sprawy głosowane, to zawsze podniosą rękę w myśl tego, że kierownictwo ma zawsze rację. Ja się z takim podejściem nie godzę i mówiłem, wielokrotnie, że w sprawach wolności i sumienia, a ta ustawa ich dotyczy, nie może być żadnych nakazów, dyscyplinowania, wymuszania”
– powiedział Jan Krzysztof Ardanowski.
Prawo i Sprawiedliwość nie zdecydowało się na zachowanie solidarności z mordowanymi z powodów eugenicznych dziećmi, które są bestialsko eksterminowane w wyniku tzw. aborcji.
Prawo i Sprawiedliwość takiej determinacji nie wykazało przy sprawie o wiele poważniejszej dla mnie jako człowieka wierzącego, czyli zakazowi aborcji z powodów eugenicznych. Tu nie było przymusu, bo stwierdzono, że politycy muszą brać odpowiedzialność za konsekwencje swoich działań, natomiast przy zwierzętach nikt nie wziął konsekwencji za ustawę, która tak zburzyła polską wieś. Pan minister Puda mówi, że teraz rozmawia z rolnikami i to rolnicy mówią, że coś trzeba pozmieniać. Ja się pytam, dlaczego wcześniej, kiedy tę ustawę na siłę próbowano przepchnąć, nikt z organizacjami rolniczymi nie rozmawiał. Nikt nie rozmawiał z resortem rolnictwa, gdzie są przygotowane konkretne rozwiązania. Nikt nie chciał z tego skorzystać, bo ideologicznie w oparciu o chorą aksjologię ktoś narzucił, że musi być tak, a nikt nie ma prawa mieć innego zdania. Na dodatek ci, którzy mieli inne zdanie, zostali stygmatyzowani jako ludzie źli. To Pan Bóg ocenia, kto jest dobry a kto zły. Ja lękam się tylko Jego wyroków”
– podkreślił były minister rolnictwa.
Radio Maryja / Piotr Galicki