Paryż świadkiem groźnego ataku. Nożownik zaatakował cztery osoby w pobliżu byłej redakcji tygodnika „Charlie Hebdo”. Jak przekazała policja, zatrzymano podejrzanego mężczyznę. Według relacji zagranicznych mediów sprawców może być więcej.
W areszcie w związku z atakiem przebywa jeszcze sześć innych osób, podejrzanych o powiązania z głównym podejrzanym. Pięciu mężczyzn mieszkało z nim w podparyskim Pantin, jeden z mężczyzn został aresztowany w Cergy-Pontoise w hotelu socjalnym.
Źródło w policji, na które powołuje się Sky News, informuje, że dwie z czterech ranionych osób mają obrażenia „zagrażające życiu”. Jak donosi „Rzeczpospolita”, która powołuje się na informacje agencji AFP, cztery osoby zostały dźgnięte nożem. Informację potwierdza też francuska telewizja – BFM TV. Sprawca zaatakował pracowników Premieres Lignes podczas ich przerwy na papierosa przed budynkiem przy rue Nicolas Appert 10 w XI dzielnicy Paryża.
Jak poinformowała stacja TVN24 domniemany sprawca został zatrzymany na schodach opery paryskiej przez francuską policję. Mężczyzna miał mieć na sobie ślady krwi. Główny podejrzany o dokonanie ataku terrorystycznego w Paryżu był przekonany, że budynek, przed którym w piątek zaatakował nożem dwie osoby, to siedziba tygodnika „Charlie Hebdo”, który opublikował karykatury Mahometa – podała w sobotę AFP za źródłem zbliżonym do śledztwa.
Także dziennik „Le Parisien” przekazał, że główny podejrzany, 18-letni Pakistańczyk, który zaatakował nożem dwóch dziennikarzy agencji informacyjnej Premieres Lignes, wcześniej przeprowadził zwiad przed budynkiem i chciał zaatakować dziennikarzy satyrycznego tygodnika „Charlie Hebdo”.
Przebywający w areszcie policyjnym mężczyzna oświadczył, że przyznaje się do ataku, a jego celem było ukaranie dziennikarzy „Charlie Hebdo” za niedawną ponowną publikację karykatur Mahometa.
To nie pierwszy atak w pobliżu siedziby tego satyrycznego tygodnika. W 2015 roku bracia Said i Cherif Kouachi zaatakowali redakcję „Charlie Hebdo”. Zginęło wtedy 12 osób.
Kilka tygodni później obaj bracia zginęli w akcji służb specjalnych. Śledczy twierdzą, że motywem zabójców były drwiny, których dopuściła się redakcja „Charlie Hebdo” z proroka Mahometa. Jego wizerunek często trafiał na okładkę satyrycznego tygodnika.