Szanowni Państwo! Czy to, co się wyrabia w stolicy naszego kraju, to tylko rządy nieudacznika? Obawiam się, że coś znacznie gorszego. Ktoś przecież wybrał tego fircyka na prezydenta Warszawy. Po co? Może po to, żeby infrastrukturę oddał w ręce firmom niemieckim i francuskim, które nie mogłyby uprawiać takiej fuszerki we własnych krajach? A może te firmy mają różne standardy u siebie i w kondominium? Przypuszczam, że w tym wypadku nie chodziło wyłącznie o wypływające miliony z kasy miasta. Unia Europejska (czytaj Niemcy) uzyskały jeszcze inne dodatkowe „korzyści”. Można, co prawda, oskarżać bezpodstawnie Polaków o wyssane z palca wszelkie draństwa, których nie popełnili, ale o wiele lepiej mieć namacalne dowody winy.
Ponowne zatrucie Bałtyku nie budzi wątpliwości, kto jest trucicielem na skalę europejską? No, przecież nie ekipa rządząca stolicą, ani tym bardziej pupilek, którego umiejętności nie wykraczają poza stosowanie taśmy klejącej do naprawiania czegokolwiek. To przecież filar opozycji totalnej, na którego ostatnio głosowało dziesięć milionów obywateli! Wśród nich byli i tacy, jak pewien znany publicysta, który w drugiej turze wyborów prezydenckich specjalnie oddał głos nieważny zaznaczając obu kandydatów. Najwyraźniej wykazał się małą spostrzegawczością, nie widząc zasadniczej różnicy między kandydatami pretendującymi do urzędu prezydenta państwa. Trudno sobie nawet wyobrazić, co by się działo w Polsce z takim prezydentem jak Trzaskowski.
Dla Unii Europejskiej winni kolejnej awarii kolektora będą oczywiście Polacy jako całość, a prawicowy rząd w szczególności.
A może by tak ktoś kompetentny wreszcie zakwalifikował te czyny zaniedbania jako sabotaż i winnych pociągnął do odpowiedzialności?
Pozdrawiam i do następnej soboty,
Małgorzata Todd
Dziękuję za wspaniały felieton obnażający tę kreaturę
Maciek