Szanowny Panie Premierze [Jarosławie Kaczyński – przyp. red.], Z wielką przykrością i rozczarowaniem odczytaliśmy, napisaną w dniu 22 maja br. w Pana imieniu, odpowiedź Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Pawła Lewandowskiego, skierowaną do nas w formie wyjaśnienia stawianych przez nas, w liście z dnia 31 stycznia 2020, zarzutów wobec branży kinematograficznej w Polsce, której ofiarą stał się film „Zdarzyło się w Polsce”, reżyser i cały zespół współpracowników, do którego, co nie jest bez znaczenia, należymy. Niestety, z racji osobistego udziału w pogrążeniu wspomnianej produkcji filmowej, wybór osoby Pawła Lewandowskiego na obiektywnego i bezstronnego arbitra do wyjaśnienia monopolistycznych praktyk w instytucjach związanych z resortem kultury, który w czasie „dobrej zmiany” nie uczynił nic, aby te praktyki oraz ich agenturalne zaplecze wyeliminować, nie jest ani trafiony, ani właściwy. Odpowiedź Pawła Lewandowskiego nosi niestety wszelkie znamiona fałszu i manipulacji mających na celu ukrycie prawdziwych powodów niedopuszczenia do realizacji filmu „Zdarzyło się w Polsce”, pod pozorami niestosowania się do procedur i przepisów, których, wg wyjaśnień Pawła Lewandowskiego, dopuścił się reżyser Jerzy Zalewski.
Przedstawiliśmy Panu Prezesowi komplet dokumentów wyraźnie wskazujących na brak zgody reżysera i jego zespołu na okradanie kasy państwowej przez wspomnianą monopolistyczną branżę, kierowaną, na domiar złego, przez wieloletniego agenta bezpieki Włodzimierza Niderhausa. W tzw. odpowiedzi Pawła Lewandowskiego, który nawet się nie zająknął w roztaczaniu przed nami, bezpośrednimi świadkami tej niegodziwej operacji, fałszywej, wirtualnej wizji działań resortu, CeTA i Wytworni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych pod kierownictwem wspomnianego agenta bezpieki, nie ma nawet słowa o niegospodarności, z powodu której Jerzy Zalewski zmuszony był przerwać zdjęcia w 2018 roku. Dla zobrazowania tej sytuacji wystarczy przykład praktycznego, materialnego wykonania sześciu profesjonalnych obiektów scenograficznych, wybudowanych na zlecenie zespołu reżysera w województwie kieleckim za kwotę ok. 200 tys. zł, podczas gdy ferowana przez Sekretarza Pawła Lewandowskiego wspomniana monopolistyczna branża kinematograficzna za jeden tylko obiekt w tym terenie żądała kwoty pół miliona złotych. Przykładów tego typu jest wiele, uważamy, że powinna zainteresować się nimi Najwyższa Izba Kontroli. W każdym razie, na taką korupcję i wspieranie niegospodarności pozbawionej kontroli i nadzoru instytucji państwowych nie mogło być zgody z naszej strony. Nie mogło być zgody również na aprobatę i milczenie w sprawie oddania filmu o Żołnierzach Wyklętych w ręce współpracownika aparatu bezpieczeństwa PRL – Włodzimierza Niderhausa, o którym Paweł Lewandowski wymownie milczy, choć o naszych zastrzeżeniach był informowany. Jak Pan Prezes doskonale wie, postkomunistyczne struktury agenturalne kontrolują Polskę w sferze ideologicznej, ale jeszcze w większym stopniu w sferze finansów, stąd rola Pana Włodzimierza Niderhausa w strukturach kinematografii była gwarancją zabezpieczenia interesów środowiska. Nie pierwszy to przypadek, gdy niezależny reżyser Jerzy Zalewski zmaga się z reliktami komunizmu w branży kinematograficznej i ponosi z tego powodu dramatyczne konsekwencje. Na ostateczną realizację filmu Jerzego Zalewskiego „Historia Roja” trzeba było czekać, po wykonaniu zdjęć i finansowym zablokowaniu filmu, aż 6 lat do nadejścia „dobrej zmiany”.
Obecnie, po przerwaniu produkcji filmu „Zdarzyło się w Polsce”, zadłużenie producenta wynosi 1 200 000 zł. Na razie bezskutecznie zabiega o zwrot wynagrodzeń dla uczciwie i ciężko pracującej przy przygotowaniu filmu ekipy. Kolejny film o Żołnierzach Wyklętych uśmiercono. Stało się to tym razem za rządów „dobrej zmiany”. Niestety, w tym czasie nie uległ zasadniczej zmianie realny świat instytucji Państwa Polskiego, które nie zostały uwolnione od reliktów komunizmu i patologicznych układów. W tym kontekście słowa zakończenia listu Pawła Lewandowskiego, który wyraża przekonanie, że jego wyjaśnienia uznamy za wystarczające, brzmią jak drwina i świadome szyderstwo. Świadczą one o braku woli dokonania zmian opisanego skorumpowanego układu. Jednocześnie zawiadamiamy, że producent i reżyser filmu nosi się z zamiarem wystąpienia na drogę sądową wobec pana Podsekretarza w związku z naruszeniem dóbr osobistych, narażonych przez kłamstwa i oszczerstwa zawarte w jego wcześniejszym wystąpieniu medialnym (radio WNET) i odpowiedzi w Pańskim imieniu. Nie pokonamy opisanych patologii samymi deklaracjami. Przysłowiowa kartka wyborcza jest konieczna, ale nie wystarczy, by spełnić wyborcze obietnice i zaspokoić ogromne oczekiwania społeczne oraz spełnić marzenia kilku pokoleń o pełnej wolności i niepodległości Polski. W naszym głębokim przekonaniu jest Pan Prezes osobą, której autorytet i polityczna pozycja pozwalają na przeprowadzenie odważnych reform politycznych w Polsce, których zaniechano przed 30 laty. Podtrzymujemy zatem naszą ofertę spotkania i wsparcia w dziele reform i przeprowadzenia ostatecznej dekomunizacji kluczowych instytucji w państwie.
Jan Karandziej – Kudowa Zdrój
Marek Snaczke – Czernichów
Wiesław Ukleja – Opole
Piotr Walentynowicz – Gdańsk
Warszawa, 23.06.2020
PS: [pełna korespondencja w powyższej sprawie dostępna w redakcji]