Być z partią i zarazem poza nią

Zastępca Naczelnego

Rafał Trzaskowski/YT

Reprezentujący duże partie kandydaci mają w kampaniach prezydenckich poważny problem. Obficie korzystają z ich struktur, a jednocześnie deklarują, że będą od nich niezależni sprawując najwyższy urząd w państwie.

Oczywiście wyborcy doskonale wiedzą, że owe zapewnienia o samodzielności stanowią li tylko zwyczajowy element kampanijnej retoryki i nie należy ich brać na serio.

Oto kolejny dowód na słuszność tezy o polityce jako teatrze.

 

Jerzy Bukowski*

 

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte