Policja przestrzega, aby szczególnie w czasie pandemii koronawirusa, kiedy chętniej robimy zakupy przez Internet, uważać na próby wyłudzenia pieniędzy przy sprytnych oszustów, najczęściej żerujących na naiwności osób starszych.
Cyberprzestępcy rozsyłają ostatnio esemesy z informacją o konieczności uregulowania niewielkiej dodatkowej opłaty za przesyłki, które mają im być dostarczone. Uzyskują w ten sposób dostęp do. loginów, haseł bądź numerów kart kredytowych.
Oczekując na przesyłki należy zachować szczególną ostrożność – przychodzące wiadomości często zawierają informację np. o małej niedopłacie do przesyłki lub o innych drobnych problemach, które można rozwiązać poprzez wpłatę niewielkiej kwoty. W takiej wiadomości dla <wygody klienta> przesyłany jest link do płatności online. Strona jest fałszywa i łudząco podobna do strony banku, a dzięki złośliwemu oprogramowaniu, które instaluje się w telefonie komórkowym, wykradane są dane dostępu do rachunku bankowego. W dalszej kolejności skutkuje to utratą pieniędzy z konta pokrzywdzonego”
– czytamy na stronie omawiającego materiały udostępnione przez policję Radia Kraków.
Właśnie do takiej sytuacji doszło niedawno na Sądecczyźnie: jedna z mieszkanek otrzymała esemesa z prośbą o drobną dopłatę do przesyłki z uwagi na przekroczenie wagi.
Żeby uniknąć zwrotu niczego nie podejrzewająca kobieta bezwiednie kliknęła w załączony w wiadomości link, by dopłacić brakujące 1,49 zł do przesyłki. Niestety po kilku dniach zorientowała się, że ta decyzja miała fatalne skutki, ponieważ z jej konta, zamiast drobnej sumy, zniknęło aż 10 tysięcy złotych”
– napisano na stronie krakowskiej rozgłośni.
Policja przestrzega, żeby zawsze zanim zdecydujemy się na kliknięcie w podlinkowaną stronę lub pobranie jakiegokolwiek załącznika dokładnie przyjrzeć się otrzymanej wiadomości, ponieważ bardzo często w nazwie domeny znajduje się literówka, albo przekręcona czy niepełna nazwa firmy. Logując się na strony z płatnościami najlepiej wprowadzić adres własnoręcznie, a nie korzystać z przekierowania. Pod żadnym pozorem nie należy również oddzwaniać na numer, z którego został wysłany esemes, ponieważ możemy narazić się na gigantyczny rachunek za połączenie.
Jeżeli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości, czy wiadomość faktycznie pochodzi od danej firmy kurierskiej, w celu potwierdzenia należy skontaktować się z jej przedstawicielem np. drogą mailową lub dzwoniąc na infolinię. Do tego czasu nie należy klikać w linki przesłane w podejrzanych wiadomościach, a przede wszystkim unikać dokonywania w ten sposób jakichkolwiek płatności”
– czytamy na stronie Radia Kraków.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju