Kiedy dowiedziałem się, że wszyscy żyjący byli prezydenci RP: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski oraz byli premierzy: Marek Belka, Jan Krzysztof Bielecki, Włodzimierz Cimoszewicz, Ewa Kopacz, Kazimierz Marcinkiewicz, Leszek Miller zadeklarowali, że nie wezmą udziału w głosowaniu korespondencyjnym na najwyższy urząd w państwie i wyrazili nadzieję, iż podobnie uczynią kandydaci oraz wyborcy przypomniała mi się pewna scena z XIX-wiecznego Paryża.
Meksykańska cesarzowa Charlotta (żona Maksymiliana Habsburga) przyjechała do stolicy Francji, żeby prosić cesarza Napoleona III o pomoc dla swojego zagrożonego przez rewolucjonistów męża. Nie mogąc go przekonać użyła ostatecznego – w jej mniemaniu – argumentu: zagroziła, że w razie odmowy pomocy Maksymilian i ona będą zmuszeni abdykować.
Ależ abdykujcie jak najprędzej!”
– odpowiedział władca Francji, a jego słowa przeszły do historii.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju