Postępująca stagnacja w wielu dziedzinach, wręcz nieproporcjonalne spowolnienie, jest sytuacją, w której normalnie funkcjonujący ludzie nie mogą egzystować zbyt długo. Mało tego, czymś koniecznym staje się stworzenie ruchu odbudowy działań gospodarczych i społecznych w bieżących warunkach do czego zachęca Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin.
Element ochrony zdrowia winien być tak skonstruowany, aby łączyć sprawy bezpieczeństwa epidemiologicznego z normalnie funkcjonującym społeczeństwem w wymiarze aktywności osobistej i zawodowej. Upraszczając – jeśli trzeba, produkujmy bariery plastikowe, nośmy maski lub kombinezony, ale wszelka działalność instytucjonalna winna wrócić do normy. Nie może być tak, że z powodu zapaści gospodarczej i administracyjnej ucierpi po pewnym czasie więcej ludzi niż od epidemii.
Rwący się ciąg dostaw produktów i podzespołów od dostawców i firm zagranicznych, jak również reprezentowany stan wymiany międzynarodowej, wskazuje w zwielokrotniony sposób konieczność zapewnienia silnego i niezależnego własnego krajowego przemysłu i zasobów intelektualnych. Sytuacja obecna jest bardzo idealnym momentem do przeorientowania i przepracowania wielu form własności i praw decyzyjnych w relacjach międzynarodowych lub też w odniesieniu do zewnętrznych korporacji dominujących życie w Polsce w coraz większym obszarze.
Postawienie na budowę infrastruktury drogowej jest jak najbardziej potrzebne, ale równocześnie stworzenie takich projektów, które ewidentnie postawią na odbudowanie lub zbudowanie od fundamentów wielu dziedzin polskiego przemysłu, czy też szkolnictwa. Ta sytuacja pozwala nie tylko włożyć pieniądze w ważne strategicznie dziedziny polskiego przemysłu, ale także pozwoli zachować dorobek umiejętności i wiedzy, które Polacy jeszcze posiadają, a które mogą utracić, jeśli będą pełnić tylko rolę podwykonawców i stacji przesyłowych obcych produktów. Sporo naukowców, techników, specjalistów wielu dziedzin, ale i po prostu praktyków z doświadczeniem wykonywania różnorodnych zawodów, które zawsze są i będą potrzebne, domaga się miejsc nauki i produkcji, aby można było zachować potencjał narodowego doświadczenia i zasobów własności.
Powiedzmy równocześnie: nie chodzi o umniejszanie współpracy międzynarodowej, ponieważ Polska potrafi wnieść w kształt Europy i świata swój pełen wartości wkład, ale chodzi o zachowanie żelaznego własnego dobytku strategicznego, który będzie niezależny od zachwiań w świecie lub wpływów zewnętrznych, jak również o takie utworzenie kształtu umów wzajemnych, chociażby z firmami i instytucjami innych krajów, które wpisują w sposób zdecydowany zabezpieczenie praw własności, zasobów naturalnych lub przyszłych decyzji, utrzymując określony stan własnego prawa gospodarczego i administracyjnego. Można tutaj podchodzić elastycznie w różnych sytuacjach w zależności od pewnych specyficznych warunków, ale jednak założenie np. ponad 5 lub 40 procent praw narodowych, które mają być respektowane, lub na jakie ma być wydana ścisła zgoda polskich instytucji regulacyjnych. Na takie rozwiązania jest teraz jak najwłaściwszy moment, zanim będziemy tak mocno przesiąknięci strukturami zewnętrznymi, że zostanie niewiele przestrzeni do własnych regulacji. Czy zachowanie większego procentu własnych praw kłóci się z chęcią i zdolnością do wzajemnej wymiany gospodarcze lub politycznej? W żadnym razie. Mało tego, do luźniejszej formy współpracy potrzeba wielu lat, a nawet dekad potwierdzenia poziomu tej współpracy, gdzie obie strony czują wzajemne partnerstwo oraz szanowanie zasad i wartości drugiej strony.
Spytajmy się więc teraz. Jak myślimy, czy cały świat zasnął? Z pewnością nie. Różne decyzje i działania są wszędzie podejmowane, często w zaciszu gabinetów. A jakie decyzje my teraz podejmujemy?
To czas, by właśnie teraz powołać nowe firmy i przedsiębiorstwa, ustalić nowe przepisy zabezpieczające prawa własności Polaków i samostanowiące o własnej przestrzeni medialnej i gospodarczej. Postawienie uczestników firm międzynarodowych wobec własnych wymagań, szanujących zasady wymiany wzajemnej i konkurencji, ale podnosząc procent i poziom zabezpieczeń tak, by umocniona była Polska Racja Stanu.
Idzie lato, obudźmy tempo działania. Czas wrócić do rozmów, planów zawodowych, odbudowania aktywności w dziedzinie kultury i gospodarki. Polskie rodziny i instytucje stają wobec ważnej próby po raz kolejny. Jak zachowają własną tożsamość i potencjał narodu i państwa? Nie jesteśmy skazani na nieustanne wątpliwości i brak sprawiedliwej współpracy. Im szybciej pokonamy izolację, tym szybciej przygotujemy się do przyszłości nas wszystkich.
Nowa polska gospodarka. Kiedy? Teraz.
Jak? Razem.
dr Ewelina Kondziela *
Wrocław, 24.04.2020 r.
* Autorka jest przewodniczącą Okręgu Wrocławskiego Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin