W tym roku nie zostanie przeprowadzony panel obywatelski w sprawie formy uczczenia Armii Krajowej w Krakowie, ponieważ władzom miasta nie udało się – mimo dwóch konkursów – wyłonić firmy, która by go zorganizowała.
Prezydent profesor Jacek Majchrowski podjął decyzję o przeniesieniu tego zadania na przyszły rok i ogłoszeniu z jego początkiem kolejnego konkursu.
I tak chocholi taniec wokół AK będzie trwał nie wiadomo jak jeszcze długo. Odnoszę wrażenie, że część radnych za punkt honoru przyjęła, aby nie zbudować na bulwarze Czerwieńskim, między Wawelem a Skałką, poświęconego tej armii pomnika „Wstęga Pamięci”. Najwidoczniej obce są im ideały niepodległości, o którą walczyła ta formacja zbrojna Polskiego Państwa Podziemnego.
Jak już tutaj kilkakrotnie pisałem, Rada Miasta Krakowa dwukrotnie podjęła uchwały – obie po konsultacjach społecznych – w sprawie wzniesienia tego monumentu we wskazanej wyżej lokalizacji. Kilka miesięcy temu anulowała je i zarządziła kolejne badanie opinii publicznej krakowian, a po niej panel w formie cyklu spotkań, warsztatów oraz dyskusji, w którym miałoby wziąć udział 60 uczestników w różnym wieku i z różnych środowisk wyłonionych spośród 300 tysięcy (!) mieszkańców podwawelskiego grodu.
Tej najnowszej inicjatywie zdecydowanie sprzeciwiają się środowiska kombatanckie i niepodległościowe ze Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej na czele. Sędziwi weterani walk o wolną Polskę obawiają się, że żaden z nich nie doczeka dnia odsłonięcia „Wstęgi Pamięci”, o ile w ogóle dojdzie do jej zbudowania.
A dzieje się to w słynącym z kultywowania patriotycznych tradycji Krakowie, co napawa mnie wielkim smutkiem i niesmakiem.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju