Byliśmy sąsiadami przez miedzę, bo województwo opolskie graniczy z dolnośląskim. Obydwoje aktywnie uczestniczyliśmy jeszcze w wydarzeniach marcowych 1968 r. Dla nas Polska musiała być niepodległa i sprawiedliwa, nie komunistyczna. Kornel był ode mnie starszy o kilka lat.
Nazywałem Go starszym kolegą. On miał w sobie wielki dar, ciepłego rozumienia drugiego człowieka i potrafił być z nim blisko w każdej sytuacji. Założył i dowodził wyjątkową organizacją Solidarnością Walczącą. Solidarności Walczącej nikt nie pokonał, to ona pokonała komunę. Tam nie było miejsca na żadne układy i rozmowy przy stole. Ciężko wykuwano Wolną Polskę. Potrafił ją wykuwać nawet po tej okropnej zdradzie lewicowych elit z NSZZ Solidarności, TW, Bolków, doradców i konsultantów z SB. To dzięki niemu Wrocław pokazał jak się walczy z komuną. Oni nigdy nie zapomnieli o swoim wielkim bohaterze i patriocie. Przekonałem się o tym w 2012 roku, gdy za zasługi i odwagę w walce o Wolną i Niepodległą Polskę zostaliśmy odznaczeni Krzyżem Honorowym Osób Internowanych i Więźniów Politycznych. Jak trudno mi dziś napisać Świętej Pamięci. Żegnaj starszy kolego, przyjacielu z opozycji. Dla następnych pokoleń zostawiasz piękny wzór walki i umiłowanie Wolnej Polski.
Bogusław Bardon